Duncan Robinson warty 20 mln rocznie?
Duncan Robinson zostanie tego lata zastrzeżonym wolnym agentem i jeśli Miami Heat chcą zatrzymać go w swoim składzie, będą musieli sięgnąć głęboko do kieszeni.
Zdaniem Barry’ego Jacksona z Miami Herald, zawodnik Żarów może tego lata liczyć na naprawdę sowitą podwyżkę:
„Dwóch ludzi ze środowiska NBA było zgodnych co do tego, że następna umowa Robinsona będzie oscylować od około 15 do nawet 20 milionów rocznie.”
Robinson objawił się jako jeden z najlepszych specjalistów w rzutach zza łuku – umiejętności chyba najbardziej obecnie cenionej w całej lidze. Stąd taka kwota nie powinna szokować. Problem leży w tym, że poza fantastycznym rzutem, Duncan niewiele ma do zaoferowania na poziomie NBA, szczególnie w obronie. Stąd pojawia się pytanie, jak daleko może zajść zespół płacący Duncanowi Robinsonowi 20 milionów rocznie?
Przed Miami zatem bardzo trudna decyzja. Nie ma wątpliwości, że cenią sobie usługi Robinsona, lecz płacenie mu takich pieniędzy nie przybliży Żarów do zdobycia tytułu. Pamiętajmy, że maksymalne pieniądze zarabiają już Jimmy Butler i Bam Adebayo, a w kolejce po czek stanie wkrótce także Tyler Herro.
Bardzo możliwe zatem, że Duncan, zanim jeszcze podpisze wieloletni i wielomilionowy kontrakt, stanie się częścią pakietu za Bradleya Beala. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że rzucający obrońca jest jednym z głównych celów Pata Rileya. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Beal zażąda odejścia ze stolicy prędzej niż później.
A Wy na ile wycenilibyście talenty Duncana Robinsona?