Drugi dzień Playoffów NBA, mecze o wczesnych godzinach: Zapowiedź dnia | analiza, typy
Playoffowy weekend trwa! Wczoraj wystartowały cztery pierwsze serie, dziś startują cztery kolejne. Podobnie jak wczoraj, tak i dziś obejrzymy trochę koszykówki o przyjemnej dla Europejczyków godzinie. Tak jak wczoraj, zapraszam do krótkiej analizy – czego się spodziewać, na co zwracać uwagę.
19:00 | Heat [8] – Celtics [1]
21:30 | Mavericks [5] – Clippers [4]
1:00 | Pacers [6] – Bucks [3]
3:30 | Pelicans [8] – Thunder [1]
19:00 | Heat [8] – Celtics [1]
To zestawienie, to już – można powiedzieć – klasyk wschodu. Będzie to czwarty playoffowy pojedynek Celtics z Heat w ostatnich 5 latach. W pandemicznej playoffowej bance w 2020 roku to Heat byli górą w Finałach Konferncji, wygrywając 4-2. W 2022 roku to już Celtics udało się awansować do Finałów po ciężkiej, 7-meczowej serii. Rok temu – także w Finałach Konferencji – Heat sprawili niemałą niespodziankę, wygrywając 3 z 4 pierwszych meczów i ostatecznie po pełnej, 7-meczowej serii znów wchodząc do Finałów NBA. Można więc powiedzieć, że Heat to dla Celtics… Nemezis?
W tym roku dostajemy tę rywalizację już w pierwszej rundzie i naprawdę trudno uwierzyć, że także tym razem Heat sprawią Bostonowi kłopoty. Ekipa z Miami wygląda wybitnie nieprzekonująco i przedarli się przez Play-In trochę na plecach szyjącego z niczego trenera Spoelstry. Rok temu też weszli do Finałów z Play-Inów, ale dynamika zespołu była zdecydowanie inna.
Dziś Jimmy Butler jest kontuzjowany – wróci najszybciej 15 maja, więc cała seria z Celtics będzie grana bez niego. To ogromna strata, choć Butler ma za sobą raczej nieudany sezon. Terry Rozier też dziś nie zagra z powodu bólu karku – jest szansa, że wróci na drugi mecz, ale to nic pewnego. Niepewny jest też występ Duncana Robinsona, mającego kłopoty z plecami.
Heat męczą więc kontuzje i to akurat tych zawodników, którzy gwarantowali jakiś wolumen rzutowy. Dziś w grze jest na dobrą sprawę tylko Tyler Herro, który z przymusu pełni rolę rozgrywającego i jedynego strzelca. Mecz Play-In z Bulls udało się wygrać dzięki ciekawym rozwiązaniom w grze dwójkowej zawodników takich jak Jaime Jaquez i Kevin Love, dzięki kiepskiej dyspozycji obwodu rywali i przede wszystkim świetnemu występowi wspomnianego Herro.
Pytanie: Czy to wszystko uda się powtórzyć? Drugie pytanie: Czy wystarczy to też na Celtics?
Lata praktyki nauczyły nas nie lekceważyć zespołów trenera Spoelstry, ale w tym starciu – z najlepszą drużyną tego sezonu – nie widać żadnych atutów. Fajnie będzie popatrzeć na to, z jakimi pomysłami Heat stawili się do gry, ale trudno liczyć na ich skuteczność.
21:30 | Mavericks [5] – Clippers [4]
Jeden z ciekawszych match-upów pierwszej serii. Tak, jak w przypadku Wolves z Suns, pisałem o nim trochę w osobnym tekście. To także – tak jak Heat i Celtics – jest już mały klasyczek playoffowy. Eipy te spotykały się w pierwszej rundzie w 2020 i 2021 roku i za każdym razem górą byli Clippers – pomimo kapitalnej gry w tych seriach Luki Doncicia. Dwa lata w realiach NBA to jednak wieczność. Dziś Luka ma wokół siebie znacznie lepszy zespół. Nie chodzi tylko o drugą gwiazdę w postaci Kyrie Irvinga, ale też (a może nawet przede wszystkim) grupę dobrych obrońców – począwszy od w końcu solidnego centra w osobie Daniela Gafforda (i jego zmiennika, młodego Derecka Lively), aż po odrodzonego Dante Exuma i genialnego w tym sezonie w obronie Derricka Jonesa Jr..
To wszystko działa – śmiga wokół Luki Doncicia. To, co przemawia za Clippers, to klasyczne star-power… Które jednak może w ogóle nie stawić się do gry. Kawhi Leonard – najmniej zaskakująca historia świata – ma problemy z kolanem. Jego dzisiejszy występ stoi pod znakiem zapytania – dowiemy się pewnie tuż przed pierwszym gwizdkiem.
JEŚLI Kawhi przyjdzie do gry i będzie wyglądał dobrze, to razem z Paulem Georgem i Jamesem Hardenem (jeśli nie prześpi meczu, jak mu się zdarza), będą stanowić dla obrony Clippers problem. To jest – posługując się porównaniem – zbyt wiele kromek chleba na rozsmarowanie masełka obrony Mavericks. To jest jednak „papier” – w praktyce zdanie to zawiera aż dwukrotnie słowo „jeśli” Wiemy jak to jest z tym „jeśli”. Zwłaszcza w przypadku Clipeprs w tych ostatnich kilku sezonach.
Clippers grają u siebie, ale faworytem nie są. To oni muszą pokazać, że są w stanie rywalizować w tej serii. Po Mavericks raczej wiemy, czego się spodziewać.
1:00 | Pacers [6] – Bucks [3]
To nie jest dobry sezon Milwaukee Bucks. Kiepsko wpasowujący się w zespół Damian Lillard, zmiana trenera w połowie sezonu, niedziałająca na kilku płaszczyznach defensywa… A na samym końcu spadek na trzecie miejsce, który spycha Bucks do serii z Pacers. Serii, która może okazać się bardzo wymagająca – w sezonie regularnym bowiem to Pacers wygrali 4 z 5 meczów przeciwko Milwaukee.
No a Bucks rozpoczynają serię bez kontuzjowanego Giannisa Antetokounmpo. Tak – Pacers są dziś faworytem.
Status Giannisa na dziś to „wątpliwy” – jest więc pewnie blisko powrotu z problemów z łydką i w drugim meczu skłonny będzie odwrócić losy serii. Dziś jednak przed Pacers świetna okazja na wygranie pierwszego meczu i złapanie „momentum”.
Momentum to jest słowo klucz do tej serii. Bucks mają problem właśnie z tą up-tempo ofensywą – jedną z najszybszych w lidze ofensyw Pacers. Indiana to jest przede wszystkim bieganie. Bieganie, podawanie, rzucanie. Cała ich siła – albo przynajmniej duża jej część – bierze się z tych momentów, w których zdobywają defensywną zbiórkę i znajdują podanie wysyłające obwodowych do kontry.
Bucks z kolei – ze wszystkich swoich problemów defensywnych – największy mają z szybkim powrotem do obrony i powstrzymywaniem kontrataków. To jest efekt oddania Jrue Holiday’a, George’a Hilla, Graysona Allena – a niech to – nawet Jevona Cartera, a postawienie na duet strzelców w osobach Damiana Lillarda i Malika Beasley’a. To może być najgorszy defensywnie duet obwodowych w pierwszych piątkach – przynajmniej w zespołach z górnych połów tabeli.
Biegająca Indiana, z Tyresem Haliburtonem podającym na obwód, z tymi wszystkimi extra passami w kontratakach zmuszających do szybkich i przemyślanych rotacji… To jest koszmar dla tegorocznych Bucks. To jest wszystko, z czym mają problemy.
3:30 | Pelicans [8] – Thunder [1]
Thunder, pomimo wygrania konferencji i rozstawienia na pierwszym miejscu, mogli mieć w pierwszej rundzie naprawdę trudną przeprawę z Lakers. To byłby dla nich bardzo trudny match-up, co udowodnił sezon regularny, gdzie przegrali wszystkie mecze i nie mieli odpowiedzi na Anthony’ego Davisa. Jeśli zaś chodzi o Pelicans… Tu Thunder mogą być nieco spokojniejsi.
Oczywiście – Oklahoma to masa niewiadomych. Bardzo, bardzo młody i niedoświadczony zespół, pierwszy raz prezentujący się w Playoffach – w przypadku wielu zawodników w bardzo młodym wieku. Do tego z duża presją zepsołu rozstawionego z jedynką. Zazwyczaj młode zespoły debiutują w Playoffach z dalekich miejsc, skazywane na pożarcie, łapiące ogranie. Dla Chetów Holmgrenów, Jalenów Williamsów i innych młodych to są pierwsze Playoffy i od razu walka o najwyższe cele. Warto zobaczyć jak sobie z nią poradzą. Zarówno zawodnicy, jak i trener roku Mark Daigneault – tez przecież niedoświadczony. Czy będzie potrafił reagować w serii na wydarzenia boiskowe? Wymyślać na bieżąco usprawnienia? Dużo pytań.
Na szczęście dla Thunder, dostają w pierwszej rundzie trochę pokiereszowany zespół. Na pierwszy plan wychodzi brak Ziona Williamsona, który miałby potencjał na absolutne zdominowanie fizycznie chudego Cheta Holmgrena. Trzeba też zwrócić uwagę na niepokojąco słabą dyspozycję w meczach Play-In CJ McColluma, którego kreacja rzutowa na piłce jest bardzo ważna dla ofensywy Pelikanów. Z wątków optymistycznych: Kluczowy mecz Play-In był powrotem do dobrej gry Brandona Ingrama.
Ciekawa będzie – ponownie – rotacja podkoszowa Pelcians. Czy Jonas Valanciunas może dostać duże minuty przeciwko Chetowi Holmgrenowi? Młody będzie go raczej wyciągał objeżdżał. W post-up Jonas wcale nie musi tego nadrobić – Chet chudy, ale bardzo sprawny także w takich sytuacjach. Skończy się więc pewnie znów długą grą small-ballem z Larrym Nancem na centrze. To utrudni wykorzystywanie słabości rywala. Thunder to jeden z najgorzej zbierających zespołów w tym sezonie. Szkoda będzie grać pół meczu small-ballem.
NASZE TYPY NA DZIŚ
-
Start: 18:00 21/04vsMIABOSTYPpunkty Celtics (+110,5)1.70
Boston Celtics zdobędą 111 punktów lub więcej.
-
Start: 02:30 22/04vsNOPOKCTYPpunkty Thunder (+110,5)1.72
Oklahoma City Thunder zdobędą 111 punktów lub więcej.
Najlepszy zespół rundy zasadniczej zaczyna fazę play-off. Celtics mieli też najlepszą ofensywę w rozgrywkach i liczymy na podtrzymanie tej passy w starciu z Heat, którzy ostatnio stoczyli dwie bitwy o fazę play-off: z 76ers i z Bulls. Brakuje w zespole kontuzjowanego Butlera, co Celtics powinni wykorzystać.
Thunder byli – co można uznać za dużą niespodziankę – najlepszą ekipą na Zachodzie w sezonie zasadniczym. Młoda ekipa z Oklahomy miała trzecią najlepszą ofensywę w lidze (średnio 119.5 pkt na 100 posiadań). Pelicans ostatnio stoczyli dwie bitwy o fazę play-off: z Lakers i Kings. Do tego meczu przystąpią lekko podmęczeni, co gospodarze powinni wykorzystać. Liczymy na sporą liczbę punktów ze strony OKC.
-
Start: 20:30 21/04vsDALLACTYPD. Gafford punkty (+9,5)1.90
Daniel Gafford zdobędzie w meczu 10 punktów lub więcej.
-
Start: 00:00 22/04vsINDMILTYPwygrana Pacers1.80
Indiana Pacers wygrają mecz.
Dla Clippers defensywny match-up z Dallas Mavericks powinien być polowaniem na Lukę Docncia. Spodziewajmy się nie tylko rzucania na niego najlepszych obrońców, ale częstego podwajania i agresywnego podejścia dodatkowych obrońców przy zasłonach. To siłą rzeczy otworzy kilka pozycji dla rolującego Gafforda. On, jako że jest wybitnie skuteczny, może te 10 punktów wykręcić z 4 rzutów z gry. A ma mu kto podawać, prawda?
Ten mecz będzie idealną okazją dla Pacers, żeby dobrze zacząć serię z faworyzowanym rywalem. Pacers to dla Bucks bardzo trudny rywal – nie bez powodu Pacers wygrali 4 z 5 meczów z Milwaukee w tym sezonie. Z Damianem Lillardem i Malikiem Beasley’em na obwodzie, jedną z największych bolączek Bucks jest obrona kontrataków. Pacers to najlepsza drużyna w kontratakach w lidze, jedna z najszybciej grających w stawce. No i przede wszystkim zabraknie dziś Giannisa Antetokonmpo, który leczy bolącą łydkę.