Dinwiddie: Chcę być jak Draymond Green
Po zeszłorocznych transferach ambicje Brooklyn Nets wyraźnie wzrosły. Przy takiej ilości talentu jaki skumulowano w Nowym Jorku, niemal automatycznie pojawiają się pytania o role poszczególnych zawodników.
Wiadomo, że Kevin Durant i Kyrie Irving będą liderami drużyny, dalsza struktura nie jest już jednak tak przejrzysta. Kto będzie trzecią opcją? Przymierzany do tego Caris LeVert, czy może Nets dokonają jeszcze jednego dużego transferu? A może wzorem tegorocznych Lakers, każdego wieczoru ktoś inny ma pełnić tę rolę?
Patrząc na poprzedni sezon, jednym z najpoważniejszych kandydatów byłby z pewnością Spencer Dinwiddie. Rozgrywający notował średnio 20,6 pkt i 6,8 ast., będąc po Irvingu najlepszym strzelcem zespołu. Mimo to, Dinwiddie nie kieruje się swoim ego, a dobrem drużyny i dlatego chętnie poświęci swoje zdobycze. Wzorem dla Spencera ma być Draymond Green:
„Kiedy ten zespół się tworzył to pomyślałem, że jeśli przyjmiemy podobny model do Golden State, to ja biorę na siebie rolę Draymonda Greena, czyli gościa, który spaja drużynę w jedną całość. Czasem zbiorę 10 piłek, czasem rozdam 10 asyst, a czasem będę musiał rzucić więcej punktów.”
„Od początku w ten sposób sposób postrzegałem swoją rolę, kiedy tworzyła się ta ekipa – cokolwiek będą potrzebować, ja się tym zajmę i mam nadzieję, że to pomoże nam wygrać mistrzostwo.”
Takie słowa na pewno cieszą Steve’a Nasha. Dinwiddie jest przecież po najlepszym sezonie w całej swojej karierze, mógłby przecież oczekiwać przynajmniej podobnej liczby posiadań w nowych rozgrywkach. Tymczasem rozgrywający sam oferuje ograniczenie jego zadań, co nie zdarza się zbyt często.
Niestety same chęci to nie wszystko. Jakkolwiek dobrym zawodnikiem jest Spencer, to rola Draymonda Greena nie tylko była bardzo niewdzięczna, ale też ekstremalnie trudna, szczególnie w obronie. Natomiast Dinwiddie jeszcze nigdy w swojej karierze nie zaliczył 10 zbiórek, a jego defensywa z całą pewnością nie stawia go w roli kandydata do DPOTY.
Spencer może stać się wokalnym liderem w szatni i sercem drużyny, lecz jeśli ma on być możliwie najbardziej efektywny, jego zadania na parkiecie muszą być inne niż Greena.
Źródło: Youtube.com/MaxaMillion711