Derrick Rose na celowniku Pistons
Nie od dziś wiadomo, że Detroit Pistons potrzebują wzmocnień na obwodzie. Ich najnowszym celem transferowym stał się zatem mocny kandydat do Rezerwowego Roku, Derrick Rose.
D-Rose ma za sobą najlepszy sezon od lat. W barwach Leśnych Wilków wyraźnie odżył, notując średnio 18 pkt na mecz przy 37% skuteczności zza łuku. Rozgrywający pobił nawet swój rekord kariery w starciu z Utah Jazz zdobywając 50 punktów, niestety w drugiej fazie sezonu kontuzje po raz kolejny ograniczyły najmłodszego MVP w historii ligi.
Teraz Rose wchodzi na rynek wolnych agentów i z pewnością nie będzie mógł narzekać na brak ofert. Co prawda, sam zawodnik bardzo chętnie wróciłby do Chicago, lecz nie wiadomo, czy zarząd Byków wystosuje w ogóle odpowiednią ofertę. Tym bardziej, że uprzedzić mogą ich rywale z tej samej dywizji, a mianowicie Detroit Pistons.
Tłoki bardzo potrzebują poprawy swojego składu i pozycja numer jeden jest tutaj absolutnie kluczowa. Po pierwsze Reggie Jackson jest podatny na kontuzje i często opuszcza całe serie spotkań. Po drugie jego zmiennik, Ish Smith to jednak trochę za słaby zawodnik dla drużyny aspirującej do walki o drugą rundę. I tutaj z pomocą miałby im przyjść Rose. Niestety dla Detroit, ich możliwości finansowe są poważnie ograniczone. Wielkie kontrakty Griffina, Drummonda i Jacksona skutecznie ograniczyły płynność finansową klubu. Szczególnie 18 milionów dolarów jakie zgarnie w przyszłym sezonie ich point guard jest problematyczne.
Najwięcej zatem, co mogą zaoferować byłemu MVP to 9,6 miliona dolarów, jednakże z pewnością nie chcą całej sumy przeznaczyć na jednego gracza. Może się zatem okazać, że nie stać ich na Derricka. Co wtedy? Kolejnymi graczami na ich liście mają być Seth Curry i Patrick Beverley. Problem w tym, że ceny za nich mogą wcale nie być niższe niż za Rose’a.
Sam rozgrywający mocno dał się we znaki w tym sezonie Pistons:
https://www.youtube.com/watch?v=0gVxgAx7iEQ
Źródło: Youtube.com/FreeDawkins