Demarcus Cousins zagra w Wizards?
Czyżby szeregi Wizards już wkrótce miał zasilić nowy środkowy? DeMarcus Cousins wciąż pozostaje bez klubu i niewykluczone, że następnym przystankiem w jego przygodzie będzie Waszyngton.
Boogiego w składzie Wizards bardzo chętnie zobaczyłby bowiem rozgrywający drużyny, John Wall. W rozmowie z The Undefeated, Wall przyznał, że od dłuższego czasu próbuje przekonać władze Czarodziejów do tego pomysłu:
„Dobrze wiesz, jak bardzo bym tego chciał. Już od kilku lat próbuję przekonać Wizards do podpisania go. Regularnie poruszam ten temat w rozmowach z generalnym menadżerem.”
Wall i Cousins występowali już niegdyś razem, choć nie na parkietach NBA, a NCAA. W barwach Kentucky Wildcats rozegrali wspólnie jeden sezon, zakończony na etapie Elite Eight. Pokazali się jednak na tyle dobrze, że po jednym sezonie na uczelni John został wybrany z pierwszym, a Boogie z piątym numerem draftu 2010.
Niestety te lata dawno już za nimi, a obaj panowie zmagają się obecnie z rehabilitacją po poważnych urazach. Rozgrywający zapewnia jednak, że o zdrowie Cousinsa nie trzeba się martwić:
„Jest już zdrowy. Nie wiem czy byłby w stanie zagrać już dzisiaj, ale na pewno jest zdrowy. Tłumaczyłem mu, że musi zachować cierpliwość, mówiłem: 'Bracie wiem, że chcesz wrócić do gry jak najszybciej, ale nie spiesz się. Wróć do pełni formy i pokaż wszystkim ludziom co potrafisz.'”
Jeszcze kilka sezonów (oraz kontuzji) temu, taki duet mógłby być postrachem całej konferencji wschodniej. Teraz jednak, kiedy obaj panowie są po bardzo poważnych urazach, a Wizards są drużyną Bradleya Beala, dodanie DeMarcusa raczej nie będzie jednym z priorytetów w Waszyngtonie.
Z drugiej strony, za odpowiednio niską cenę Czarodzieje nie ryzykowaliby zbyt wiele. O ile sam Boogie byłby gotów zrezygnować z pieniędzy (i tak będzie musiał) i walki o pierścień (któryś z faworytów na pewno się nim zainteresuje po sezonie) po to, aby zagrać z kolegą ze studiów.
Źródło: Youtube.com/Al’s Highlights World