Ćwierćfinały Mistrzostw Świata: USA rozjeżdża, fatalny Schroeder, sfrustrowany Doncic
Za nami Ćwierćfinały Mistrzostw Świata FIBA! Obyło się bez wielkich sensacji, a nawet bez wielu emocji i wyrównanych spotkań:
Litwa – Serbia – 68:87
Włochy – USA – 63:100
Niemcy – Łotwa – 81:79
Kanada – Słowenia – 100:89
Jutro odbędą się mecze o miejsca 5-8, a pojutrze już półfinały. Pamiętaj, by regularnie zaglądać do Ligi Typerów, żeby nie ominąć typowania żadnego z meczów:
Mistrzostwa Świata Terminarz
Półfinały:
8 września (piątek)
Serbia – Kanada [10:45]
USA – Niemcy [14:40]
Jedyny zacięty mecz w rywalizacji ćwierćfinałowej dali nam Niemcy i Łotysze – dwa zespoły, które można śmiało uznać pozytywnymi zaskoczeniami tego turnieju. W ich miejscu widzieliśmy raczej Francję i Australię. Ostatecznie w strefie medalowej znaleźli się Niemcy po końcówce z Twojego orlika:
Z kibicowskiego punktu widzenia szkoda – reprezentacja Łotwy na tym turnieju to historia, jakie lubimy. Mały kraj, bez wielkich nazwisk na pokładzie, grający ładną, poukładaną koszykówkę. Szkoda tym bardziej, że zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Łotwa dostała bowiem Niemcy z Dennisem Schroederem rozgrywającym najgorszy mecz w karierze. Nie przesadzam. Trafił przez 30 minut 4/26 (!) z gry, w tym 0/8 za trzy, zdobywając 9 punktów, 4 asysty i notując 4 straty. W sumie dało to plus/minus na zdumiewającym poziomie -20. Nadmieńmy – w wygranym meczu:
„Prawdopodobnie rozegrałem swój najgorszy mecz w życiu. Wciąż jednak znaleźliśmy sposób na wygranie tego meczu. Jestem dumny z moich kolegów – tych, którzy zagrali w pierwszym składzie i tych, którzy grali z ławki. Zwłaszcza z Mo Wagnera… Ale też z Franza [Wagnera], wszyscy stanęli na wysokości zadania.
Starałem się utrzymać pozytywne nastawienie. Koniec końców to, czy trafisz, czy nie… Nie kontrolujesz tego. To, co możesz kontrolować, to pozytywne nastawienie. Cały czas mówić do swoich partnerów, jako lider, jako kapitan. Nie mogę popaść w zły nastrój. Cieszę się, że wszyscy stanęli na wysokości zadania i szczęśliwie wgraliśmy ten mecz.”
– Dennis Schroeder
Niemcy mieli więc gorszą skuteczność, ale wymusili znacznie więcej rzutów wolnych i wygrali na deskach (zebrali aż 14 piłek w ataku). Rolę lidera wziął na siebie Franz Wagner, notując 16 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty:
Pozostałe mecze kończyły się mniejszymi lub większymi blow-outami. Zacznijmy od tych większych. Gdyby ktoś przespał cały turniej i obudził się na mecz USA z Włochami, to mógłby uznać, że wygrana Amerykanów różnicą 37 punktów nie jest wielką niespodzianką. Myliłby się. Wygrana Amerykanów nie jest żadną niespodzianką, ale jej rozmiar już jak najbardziej.
Włosi położyli się pod jadącą ciężarówkę. Czy też w tym wypadku pod trucka.
Jak do tej pory kluczem do powalczenia z kadrą USA – co pokazała Litwa, czy Czarnogóra – była walka na deskach. Włosi nie byli w stanie powalczyć o zbiórkę i nie próbowali tego robić. Przegrali na deskach wynikiem 33-51. Większe minuty dostał Bobby Portis, większe minuty dostał Walker Kessler. Trener Kerr zareagował na problemy pod koszem. Włosi postawili na grę na obwodzie. Trafili jednak tylko 18,4% za trzy. Rzucali jednak dalej i dalej i dalej…
Dla Paolo Banchero było to starcie dość osobiste. Miał on grać dla reprezentacji Włoch, ale ostatecznie zdecydował się na grę dla USA. Prezes włoskiej federacji głośno mówił o zdradzie. Banchero zapytany o to, czy ma komunikat dla włoskich kibiców:
Paolo zagrał po prostu dobry mecz. Zdobył 8 punktów, 5 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty. Był aktywny. Jego plus minus na poziomie +27 było najlepsze w zespole. Dostał też najwięcej czasu gry, bo aż 25 minut:
Najlepsi na boisku byli jednak tyrese Haliburton (18 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst) i Mikal Bridges (24 punkty i 7 zbiórek):
Starcie Kanady ze Słowenią dostarczyło nerwowej końcówki, ale powodem tej nerwowości bynajmniej nie był wyrównany wynik. W trzeciej kwarcie – po wyrównanej pierwszej połowie – Kanada zaczęła odjeżdżać i ich zwycięstwo ołówkiem można było wpisać już sporo przed końcowym gwizdkiem. Nerwowo było z powodu frustracji. Luka Doncic został wyrzucony z boiska za ciągłe dyskusje z sędziami. Był zły. Na odchodne nie zatrzymał się w strefie dla mediów:
Kiedy myślę: Michael Jordan, to widzę jego charakterystyczną sylwetkę w powietrzu. Kiedy myślę: Kobe Bryant, widzę jego fade away’a nad piątką obrońców. Kiedy myślę: LeBron, to widzę jego mocny wjazd do kosza. Kiedy myślę: Luka Doncic, to widzą jak siedzi na parkiecie i rozkłada ręce w kierunku sędziego. Przykre to jest, ale to prawda. Luka musi się ogarnąć.
Jego frustracja w tym wypadku jest poniekąd zrozumiała. Zagrał świetny mecz na 26 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst (przy takiej sobie skuteczności, ale musiał trochę wziąć grę na plecy), a Kanada po prostu okazała się za mocna.
Wyrzucony z boiska został też po drugiej stronie Dillon Brooks. Dzięki temu mógł poczekać na kolegów w tunelu. Trzymaj gardę pięści twarde:
Shai Gilgeous-Alexander to gość, którego połączenie techniki i miękkości ruchu wyprzedza po prostu słoweńską, bardzo twardo stąpającą po ziemi, wolną i metodyczną koszykówkę. Kiedy jego występ połączyć z dobrze dysponowanym Dillonem Brooksem, świetnym dziś RJ Barrettem, czy Nickeil Alexander-Walkerem, okazuje się, że Luka nie ma z kim tego zatrzymać.
Niestety, Litwini nie byli w stanie powtórzyć tak świetnego występu, jak przeciwko USA. Tym, razem nie udało się wygrać zaciętością pod koszem. Serbowie sami słyną z tego elementu gry. Po meczu bez większej historii w półfinale meldują się właśnie Serbowie, prowadzeni przez trochę przeoczonego na tym turnieju Bogdana Bogdanovicia. Tym razem zdobył on 21 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty: