Curry wraca jeszcze w roku 2017
Po dłuższym czasie dominacji Houston w tabeli, sytuacja wróciła do normy. Najlepszy bilans w całej lidze dzierżą Warriors, którzy jako jedyni wygrali do tej pory 80% rozegranych spotkań. Jest więc świetnie, a może być jeszcze lepiej, bo do gry wraca Stephen Curry. Trener Steve Kerr zapytany o to, czy SC#30 zagra w kolejnym, piątkowym meczu:
„Wątpię, żeby zagrał w piątek, żeby od razu grać w back-to-back. Nie sądzę, żeby miało to dużo sensu, chociaż on z pewnością chciałby zagrać. Bardziej prawdopodobne, że zagra w sobotę. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, oczekuję, że zagra w sobotę. Jak dobrze by nie było, nie oczekuję jednak, że zagra w piątek.”
Rzeczywiście, nie miałoby dużo sensu kazać grać Curry’emu od razu w back-to-back, skoro jego minuty na pewno będą w pewien sposób limitowane na początku. Rozgrywający opuścił kilkanaście spotkań i powrót do optymalnej dyspozycji może mu zająć chwilę.
Przypomnijmy, że chociaż GSW radzą sobie bez Curry’ego świetnie, to statystycznie właśnie on miał w tym sezonie największy wpływ na grę zespołu. Rating ofensywny Warriors w tym sezonie stoi na poziomie 112 punktów na sto posiadań. Ze Stephenem Currym na parkiecie szybuje do niesamowitych 122 punktów na sto posiadań. Na dodatek tempo gry rośnie z nim do 104 posiadań (bez niego tylko 95,3), więc Warriors z Currym rzucają znacznie więcej punktów. Defensywny rating z kolei ulega minimalnej zmianie przy jego nieobecności.
Curry w tym sezonie jak do tej pory notuje średnio 26,3 punktu i 6,6 asysty, trafiając najgorsze w karierze 38% rzutów za trzy. Mimo to wciąż pozostaje jednym z kluczowych czynników świetnie działającej ofensywy swojego zespołu.
https://youtu.be/Ysv0UkfzCRo?t=21s