Co wiemy dotychczas po sparingach San Antonio Spurs?
San Antonio Spurs rozpoczęli przedsezonowe mecze od porażki z Oklahoma City Thunder, by następnie pokonać Orlando Magic i Utah Jazz. Victor Wembanyama zagrał tylko w jednym spotkaniu, zdobywając 11 punktów w wygranym 107-97 meczu z Orlando. Jak można się było spodziewać, Spurs testują młodych i mniej doświadczonych zawodników.
Mimo że wyniki i postawy w meczach przedsezonowych rzadko przekładają się bezpośrednio na sezon zasadniczy, niektórzy zawodnicy już teraz spisują się bardzo dobrze.
Kiedy Spurs wybrali Stephona Castle’a z czwartym numerem w drafcie, oczekiwano, że będzie potrzebował czasu, aby dostosować się do nowej roli. W Uniwersytecie Connecticut grał głównie bez piłki, a w NBA ma prowadzić grę jako rozgrywający. Jednak po trzech meczach przedsezonowych wygląda na to, że Castle jest jednym z najlepszych graczy Spurs i jednym z najciekawszych debiutantów w tej klasie draftu. Jest skuteczny, imponuje w obronie i już zdążył zdobyć kilka efektownych wsadów.
Głównym zastrzeżeniem przed draftem była jego skuteczność rzutowa, ale Castle szybko rozwiał te wątpliwości. Oczywiście, to tylko trzy mecze przedsezonowe, co czyni tę opinię przesadną, ale Spurs wydają się mieć kolejny skarb w swoich rękach. Jeśli utrzyma swoją efektywność strzelecką, może szybko awansować do pierwszej piątki. Starsi zawodnicy Spurs, jak Harrison Barnes, Chris Paul czy sam Wembanyama, chwalą jego spokój, tempo gry i dojrzałość. Castle wygląda na parkiecie jak weteran, mimo że ma dopiero 19 lat.
Po tym, jak Riley Minix nie został wybrany w drafcie z Morehead State, wydawało się, że jego kariera może się nie rozwinąć. Spurs dali mu jednak szansę w Lidze Letniej, a on zagrał tak dobrze, że podpisał kontrakt na obóz treningowy. Teraz Minix jest faworytem do ostatniego wolnego miejsca na kontrakcie dwustronnym, a pojawiają się głosy, że Spurs mogą zwolnić kogoś z pełnego składu, aby znaleźć dla niego miejsce.
W przedsezonie Minix zdobywa 7,7 punktu w ograniczonym czasie gry, trafiając 4 z 7 trójek. Nie unika kontaktu, dobrze porusza się bez piłki i potrafi zdobywać punkty z różnych pozycji, co może odciążyć Wembanyamę w ataku. Gregg Popovich chwalił go za twardość i określił jako „miłą niespodziankę”. W college’u trafiał z dystansu na poziomie 34,9%, a w przedsezonie jego skuteczność znacznie przekroczyła 50%. Jeśli utrzyma swoją formę, Spurs będą musieli poważnie zastanowić się nad znalezieniem dla niego miejsca w składzie.
W ubiegłym sezonie Spurs przesunęli Juliana Champagnie do pierwszej piątki, a Keldon Johnson trafił na ławkę. Choć był głównie piątym wyborem w ofensywie, Champagnie notował przyzwoite 7,6 punktu na mecz, trafiając 35,8% rzutów za trzy. W przedsezonie jest jednak najlepszym zawodnikiem Spurs, i to bez dwóch zdań. W trzech meczach zdobywa średnio 16,3 punktu, trafiając 48,1% rzutów za trzy na dużej liczbie prób.
To doskonały moment na taką formę, a przy wsparciu mentora Harrisona Barnesa, możemy oczekiwać, że Champagnie utrzyma tę tendencję w nadchodzącym sezonie. Jeśli tak się stanie, trenerzy mogą uznać, że jego miejsce w pierwszej piątce to nie tylko chwilowy eksperyment.