Co dalej z Dragicem i Adebayo?
Start Finałów NBA zdecydowanie nie należał do najlepszych w wykonaniu Miami Heat. Żary zostały dosłownie zdemolowane przez Lakers, którzy wygrali w przekonującym stylu 116-98. Niestety, nie są to dzisiaj najgorsze wieści dla fanów, bowiem problemy ze zdrowiem mają liderzy drużyny z South Beach.
Goran Dragic
Słoweniec zagrał dzisiejszej nocy zaledwie 15 minut, co spowodowane było kontuzją lewej stopy odniesioną w drugiej kwarcie meczu.
Dragon nie wrócił już na parkiet, a pierwsze doniesienia mówiły nawet o końcu sezonu dla rozgrywającego. Jak jednak po meczu informował Adrian Wojnarowski, Goran planuje wrócić do gry, choć nie wiadomo jeszcze kiedy będzie w stanie to zrobić.
Niestety dla Heat, nawet jeśli Dragic wróci to najprawdopodobniej nie będzie tym samym zawodnikiem, jakiego mieliśmy przyjemność oglądać w playoffs do tej pory. Rozgrywający uszkodził ścięgna w podeszwie stopy i gra z takim urazem jest możliwa, lecz bardzo bolesna. Dobrym przykładem jest przypadek Joe Johnsona z playoffów 2013 roku:
Bam Adebayo
Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja Bama Adebayo, choć niestety lepiej wcale nie oznacza dobrze w tym wypadku. Środkowy Heat ponownie uszkodził swoje prawe ramię, które sprawiało mu już trochę problemów w finałach konferencji przeciwko Boston Celtics. Do zaostrzenia urazu doszło w trzeciej kwarcie dzisiejszego spotkania:
Od tego momentu Bam nie wrócił już na boisko. Badania rentgenem nie wykazały jednak poważnych uszkodzeń, a pierwsze doniesienia mówią o tym, że Adebayo planuje zagrać w piątkowym meczu numer 2:
Ciężko powiedzieć, na ile ta kontuzja ograniczy możliwości środkowego. Miejmy nadzieję, że Bam będzie w stanie kontynuować grę na pełnych obrotach, bo bez jego defensywy Miami nie będzie miało już czego szukać w tej serii. Już teraz margines błędu w przypadku Miami Heat został zredukowany praktycznie do zera.
Źródło: Youtube.com/CCBN