Charlotte Hornets zgłoszą się po Westbrooka?
Sezon LA Lakers de facto dobiegł już końca. To oznacza okres bardzo wzmożonej pracy w zarządzie Jeziorowców, który musi w jakiś czarodziejski sposób odbudować swoją potęgę. Najtrudniejszym zadaniem będzie rozwiązanie sytuacji Russella Westbrooka. W Mieście Aniołów mają już jednak na to kilka pomysłów.
Najbardziej pożądanym rozwiązaniem oczywiście byłby transfer rozgrywającego. Z tym może być jednak poważny problem, spowodowany połączeniem dwóch czynników. Z jednej strony jest bardzo słaba boiskowa postawa Russa w tym sezonie. Nie tylko w kontekście statystycznym, ale też zaangażowania, decyzji podejmowanych na boisku i jego zachowania poza nim. Postawa Westbrooka sugeruje, iż wcale nie spokorniał przez ostatnie lata, a bycie wymienianym każdego lata nie dało mu nic do myślenia. Z drugiej strony dochodzi ogromny kontrakt, którego nikt za bardzo nie chce przejąć, jeśli Lakers nie zaoferują dodatkowych bonusów np. w formie picków.
Jeziorowcy szukali chętnych podczas trade deadline, lecz wtedy pojawiła się jedynie oferta ze strony Houston Rockets. Teraz, zainteresowanie nie będzie wiele większe, choć Marc Stein informuje o zaskakującym kandydacie do wymiany Russa. Według byłego dziennikarza ESPN i New York Times, Charlotte Hornets blisko monitorują sytuację Westbrooka. Szerszenie mają kontrakty, które mogliby oddać w zamian z Gordonem Haywardem na czele.
Marketingowo można to pewnie w jakiś sposób uzasadnić. Wielkie nazwisko zawsze jest mile widziane w drużynach z małego rynku. Russ także od lat jest przedstawicielem Jordan Brand. Sportowo jednak nie ma to najmniejszego sensu. Szczególnie, jeśli na rozegraniu masz franchise-playera, który stanowi Twoją największą nadzieję na lepszą przyszłość.
Jeśli nie uda się dopiąć wymiany, w LA wciąż biorą pod uwagę zwolnienie Westbrooka i rozłożenie jego kontraktu na lata. Dzięki temu w przyszłym sezonie Jeziorowcy zapłaciliby Russellowi 15,7 mln dolarów, zamiast 47. To wciąż bardzo znaczący wydatek na kogoś, kto będzie grał w drużynie przeciwnej, lecz zawsze stanowić będzie jakąś oszczędność. Pieniądze uzyskane w ten sposób, Lakers najprawdopodobniej przeznaczyliby na nowy kontrakt dla Malika Monka, który był jednym z nielicznych jasnych punktów drużyny w tym roku.
Aż smutno patrzeć na to, jak rozmienia się na drobne kariera Westbrooka, choć sam ma w tym niestety największy udział.