Cavs szukają nowego PG – rozmawiają z Lakers o Rajonie Rondo!
Jeszcze wczoraj na naszym portalu przewinął się temat braku wymian w trwającym właśnie sezonie. Dziś jednak – po raz pierwszy od dłuższego czasu – NBA serwuje nam poważne plotki transferowe. Wynikają one z kontuzji, jakich doznało dwóch podstawowych rozgrywających Cleveland Cavaliers. Klub z Ohio pilnie potrzebuje zastępstwa.
Jak donosi m. in. Adrian Wojnarowski z ESPN, Cavaliers prowadzą już rozmowy z Los Angeles Lakers. Celem Kawalerzystów miałoby być sprowadzenie Rajona Rondo.
35-letni już Rajon Rondo gra w tym sezonie średnio po 18 minut w ekipie Jeziorowców, a jego średnie statystyczne dalekie są od imponujących. Notuje on średnio 3,1 punktu, 2,7 zbiórki i 3,7 asysty, tracąc w tym krótkim czasie aż 1,9 piłki i trafiając na niskiej skuteczności 32,4% z gry. Dla Cavs na pewno nie jest to wymarzony backup na pozycji rozgrywającego, ale możliwe, że cięzko będzie w obecnych warunkach o lepszy.
Przypomnijmy, że obecnie poza grą pozostaje dwóch podstawowych rozgrywających Cavaliers. Już jakiś czas temu kontuzji kolana doznał Collin Sexton, który nie zagra do końca sezonu. W ostatnim meczu z kolei więzadło w kolanie zerwał Ricky Rubio, który także nie pojawi się już na parkiecie do końca sezonu:
Jasne – Darius Garland to obwodowy, który może prowadzić grę i w sumie rozdaje najwięcej w zespole asyst na mecz (7,3), ale on sam to zdecydowanie za mało. Za nim nie widać nikogo, kto mógłby kozłować w ataku pozycyjnym, prowadzić grę z piłką w ręku. Rajon Rondo jako rezerwowy mógłby taką rolę pełnić. Zwłaszcza, że będący w kryzysie Lakers chętnie przyjęliby do składu jakąś świeżą krew. Pytanie, co mogliby oddać Cavs.
Cleveland są poniekąd zakładnikami swojej sytuacji. Świetnie zaczęli sezon i w poszukiwaniu zastępstwa na rozegranie nie mogą oddać zbyt wiele. Nie mogą ryzykować osłabienia rotacji w dłuższej perspektywie, ale nie mogą sobie też pozwolić, żeby odpuścić w sezonie, który tak dobrze się dla nich zaczął.
W poszukiwaniu rozgrywających Cavs mogą handlować niewielkimi umowami zawodników takich jak Kevin Pangos, czy Lamar Stevens. Gdyby znaleźli jakąś większą wymianę, w grę w chodzi też pewnie duży kontrakt Kevina Love’a, który ostatecznie gra przyzwoity sezon. Pytanie jednak, na ile pozostałe 29 drużyn, skupionych obecnie na utrzymaniu minimalnej puli 8 zawodników w aktywnym składzie, będą skore do rozmów transferowych w tak chaotycznym momencie sezonu.
Może jednak coś się wydarzy. Na papierze możliwy jest scenariusz, w którym Sixers w końcu pozbywają się Simmonsa (który nota bene nawet w tak hardcorowej sytuacji nie jest brany pod uwagę do gry, podczas gdy nawet Kyrie jest) za duży kontrakt Love’a, jakieś picki i powiedzmy że ewentualnie Isaaca Okoro (chociaż byłoby strasznie szkoda). Wyobrażacie sobie tercet Simmons-Mobley-Allen? Przecież to defensywnie zjadłoby ligę. Scenariusz mocno abstrakcyjny, ale dla samej wizji takiego tercetu warto wspomnieć. A jakie są Wasze typy na ratunkowego rozgrywającego dla Cavaliers?