Carmelo zmienił podejście do gry?
Carmelo Anthony otrzymał kolejną szansę od losu i zdaniem jego prywatnego trenera, zawodnik zawdzięcza to w dużej mierze zmianie swojego podejścia do gry w koszykówkę.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Alex Bazzell, osobisty trener Melo udzielił wywiadu w którym opowiedział o wakacyjnych postępach swojego podopiecznego. Zdaniem Bazzella, głównym powodem tego, że ktokolwiek w NBA był skłonny zatrudnić Anthony’ego jest specjalny program treningowy (który oczywiście ułożył mu Bazzell), skupiający się głównie na wadach i słabościach skrzydłowego:
„Pracowaliśmy dużo nad ruchem bez piłki, bo widziałem na nagraniach, że nie radzi sobie z tym najlepiej. Uczyliśmy go efektywnej pracy stóp, łapania piłki i płynnego przechodzenia do ataku w takich sytuacjach. Melo ma tendencję do przetrzymywania piłki w rękach, gry 1 na 1 i czekania, aż rozluźniona obrona popełni błąd.”
Zdaniem trenera bardzo pomocne było także podejście zawodnika, który chętnie poświęcał się ciężkiej pracy, szczególnie w defensywie, co jest swoistą nowością dla Melo:
„Próbowaliśmy przełamać jego złe nawyki, które ma od bardzo długiego czasu i których nigdy specjalnie się nie wypierał. Na szczęście Melo od początku przekonał się do idei, że musi się znacznie poprawić w obronie, szczególnie pick&rolla. Podobnie z częstszym podawaniem piłki.”
Brzmi to trochę jak Dwight Howard, który co roku obiecywał nową wersję siebie i akceptację nowej roli. Przez długi czas budziło to głównie uśmiech politowania, tymczasem wreszcie w tym roku środkowy dotrzymał słowa i stał się prawdziwą bestią formacji rezerwowej LA Lakers. Czy z Melo będzie podobnie?
Z całą pewnością rok poza grą, zła prasa i zerowe zainteresowanie mocno nauczyły pokory skrzydłowego. Sam zresztą o tym wspominał krótko po podpisaniu umowy:
„Najlepszym uczuciem w tym wszystkim było znów być chcianym przez kogoś. Ta grupa zawodników, ale także trenerów uwierzyła we mnie i w to, co mogę pokazać na boisku.”
O ile pierwszy mecz był fatalny, o tyle w drugim Melo wyglądał już znacznie lepiej. Wciąż nie ma powodów do zachwytu, lecz widać już pewien wyraźny progres, o którym wspominał trener. Przede wszystkim Carmelo znacznie szybciej podejmuje decyzje, rzuca bez zawahania i długiego przetrzymywania piłki. To z pewnością dobry prognostyk, nawet jeśli wciąż nie zrzucił rdzy przez co skuteczność daleka jest od idealnej.
Również w obronie widać największe zaangażowanie i starania ze strony Carmelo od lat. Nie stanie się on już nigdy defensywnym specjalistą, ale dobrze wreszcie widzieć chęci po jego stronie. Anthony już samym zaangażowaniem wiele zyska i być może przedłuży jeszcze swoją karierę w NBA.
Na niekorzyść zawodnika przemawiają statystyki. Jego defensywny rating wynosi obecnie fatalne 124 pkt na 100 posiadań. Net rating wynosi -17, a wskaźnik +/- zatrzymał się na poziomie -10. We wszystkich tych kategoriach Melo jest w top3 w lidze pośród graczy grających ponad 25 min w meczu. Oczywiście to tylko bardzo mała próbka, na której niekorzyść dodatkowo działa fakt, że cała obrona PTB jest tragiczna.
A Wy jak widzicie szanse Melo? Będzie z niego coś jeszcze, czy wyleci z Portland, jak tylko do zdrowia wróci Zach Collins?
https://www.youtube.com/watch?v=ej95f37eb2g
Źródło: Youtube.com/FreeDawkins