Bulls chcą skopiować Miami Heat i ściągnąć Gorana Dragicia

Bulls chcą skopiować Miami Heat i ściągnąć Gorana Dragicia

Według ostatnich doniesień Joe Cowley’a z The Chicago Sun-Times, Chicago Bulls są żywo zainteresowani ściągnięciem Gorana Dragicia i kilku innych rzeczy z Miami Heat.

Z dnia na dzień coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, w którym sezon NBA 2019/20 został już zakończony. Stąd coraz częstsze doniesienia sugerujące, że zarządy klubów myślą już o swoich kolejnych posunięciach bardziej w kontekście offseason i przygotowań do kolejnych rozgrywek, niż dokończenia trwających. Nie inaczej jest w przypadku Chicago Bulls, którzy w tym trudnym dla świata i dla sportu momencie przeprowadzają klubową rewolucję.

Po wielu latach współpracy Byki żegnają się z generalnym managerem Garem Formanem, szukając na jego miejsce zastępstwa. Jednym z kandydatów – jak donosi Joe Cowley z The Chicago Sun-Times – jest Adam Simon, obecny wiceprezydent ds. operacji koszykarskich w Miami Heat. Według Cowley’a właściciel Bulls, Jerry Reinsdorf, od jakiegoś czasu skupiał się na podpatrywaniu funkcjonowania klubu Miami Heat i implikowaniu w Chicago zaobserwowanych tam struktur organizacyjnych. Nie od dziś mówi się w ligowych kuluarach o tym, że Miami Heat pod rządami Pata Riley to jedna z lepiej zarządzanych organizacji w lidze.

Obserwowanie Miami Heat przez właściciela Bulls poszło jednak dalej – scoutingiem objęci zostali także gracze Miami Heat, którym kończą się kontrakty. Stąd chęć klubu z Windy City, by w nadchodzącym offseason ściągnąć do siebie Gorana Dragicia i Derricka Jonesa Jr. – dwóch obwodowych, którym kończą się kontrakty. Interesujący jest w tym kontekście zwłaszcza Goran Dragic, który rozgrywał świetny sezon, wracając po kontuzji, która wykluczyła go z większości meczów w sezonie 2018/19. Po sezonie z listy płac schodzi umowa Krisa Dunna, więc Bulls będą potrzebowali rozgrywającego. Nic dziwnego, że myślą już o przyszłym sezonie – w tym teoretycznie jeszcze trwającym zajmowali 11. pozycję z bilansem 22-43, bez większych szans na awans do Playoffów.

źródło:YouTube/NBA