Brad Stevens rozczarowany swoją postawą

Boston Celtics grają w tym sezonie poniżej oczekiwań fanów. Brad Stevens bierze na siebie odpowiedzialność za ten stan rzeczy.

Brad Stevens po ostatnich dwóch sezonach i trochę niespodziewanych awansach do finałów konferencji wschodniej, został namaszczony na jednego z najlepszych trenerów na świecie. Między innymi z jego powodu poprzeczka przed Celtics przed sezonem były tak wysoko postawiona. Tymczasem w tym roku Brad już nie wzbudza takich zachwytów, podobnie jak jego podopieczni.

Boston przez cały sezon zmaga się z różnymi problemami, zarówno na boisku jak i w szatni. To wpływa na wyniki, które nie napawają wielkim optymizmem przed startem playoffów. Nie ma tragedii, ale to już nie Celtics są faworytem do wygrania Wschodu. W ostatnim meczu ponieśli dosyć zaskakującą porażkę przeciwko Chicago Bulls. Po tym występie, Brad Stevens wziął winę na siebie:

„Mówiłem to już wcześniej. Jestem zawiedziony sobą. Muszę wykonywać lepszą pracę. Muszę sprawić, żebyśmy lepiej grali w ataku. Nasze akcje nie mogą tak spowalniać. W obronie trzeba zwiększyć intensywność. Jest wiele do zrobienia.”

„Nie chodzi o to, kto gra. Nie chodzi o to, kto wychodzi w pierwszej piątce, a kto kończy spotkanie. Po prostu musimy lepiej się prezentować przez całe cztery kwarty. A to zadanie dla trenera. Zagraliśmy już 60 spotkań, to nie jest zatem tylko mała próbka, jak tłumaczyliśmy wcześniej. Muszę się poprawić.”

Czyżby Brad nie radził sobie z presją? W końcu w zeszłym sezonie było więcej wątpliwości niż oczekiwań względem gry Celtics, a za sprawą kontuzji presja mocno spadła. Teraz nie ma żadnych wymówek, Boston ma iść co najmniej po wygraną konferencji. Pamiętajmy, że to wciąż niezwykle młody trener. Nie chce mi się w to wierzyć, ale playoffy będą dobrym testem dla wszystkich w organizacji, również dla Stevensa.

Trzeba jednak także uczciwie przyznać, że Celtowie mieli trochę pecha w tym spotkaniu. Niecodziennie bowiem dwóch liderów drużyny przeciwnej ustanawia punktowy rekord kariery w jednym meczu:

Źródło: Youtube.com/NBA