Borowski w PGE Spójni, czyli Urlep chciał, Khrais pomógł
Duży transfer w ORLEN Basket Lidze. Kacper Borowski, który zdobył mistrzostwo Polski z Kingiem Szczecin w sezonie 2022/2023, wzmacnia szeregi PGE Spójni. Polskiego skrzydłowego w swojej drużynie bardzo chciał trener Andrej Urlep. Obaj kiedyś współpracowali w słupskim zespole.
W poprzednich trzech sezonach Kacper Borowski występował w ORLEN Basket Lidze w Kingu Szczecin. Zdobył z tym klubem złoto i srebro, a także Pekao S.A. Superpuchar Polski (został MVP tego spotkania).
Koszykarz po zakończeniu ostatniego sezonu jasno zapowiedział (to też przekazał trenerowi Miłoszewskiemu), że nie zamierza już dalej reprezentować barw Kinga Szczecin. Sęk w tym, że klub miał inną optykę i finalnie sprawa – tak jak w przypadku Filipa Matczaka (choć to był nieco inny case) – trafiła do FIBA. Strony przez kilka tygodni gromadziły stosowne dokumenty, które trafiły pod lupę międzynarodowej federacji.
W ostatnich dniach FIBA przyznała rację Borowskiemu, przyznając mu list czystości. Na rozstrzygnięcie sprawy czekała PGE Spójnia Stargard i trener Andrej Urlep, który widział zawodnika w swoim składzie. Doświadczony szkoleniowiec współpracował z Polakiem w trakcie pobytu w Słupsku.
W piątek klub ze Stargardu ogłosił podpisanie z Borowskim umowy, która będzie obowiązywała do końca sezonu 2025/2026. Koszykarz może zadebiutować już w niedzielnym spotkaniu z Anwilem Włocławek.
Wiktor Grudziński, dyrektor sportowy PGE Spójni, mówi nam, że trener Urlep faktycznie mocno chciał Borowskiego, a swoje dołożył także agent Tarek Khrais, który na co dzień mieszka w Stargardzie.
– Bardzo nam zależało na tym, by mieć Kacpra Borowskiego w swoich szeregach. Jego spór z Kingiem Szczecin obserwowaliśmy z boku. Czekaliśmy na werdykt, by podjąć konkretne działania. Byliśmy w kontakcie z jego agentem, Tarkiem Khraisem. Nie ukrywam, że on bardzo pomógł w zrealizowaniu tego transferu. Dołożył wszelkich starań, by Kacper wylądował właśnie w PGE Spójni. Prawdą jest, że trener Urlep miał nazwisko Borowskiego na samym szczycie swojej listy – podkreśla Wiktor Grudziński.
– Ze względu na grę na dwóch frontach potrzebowaliśmy wzmocnienia pod samym koszem. Trener też stawia na dużą intensywność, więc musieliśmy poszerzyć skład. Kacper to zawodnik, który doda nam doświadczenia, fizyczności i twardości. Dwuletnia umowa to solidne zabezpieczenie polskiej rotacji na dłużej – uważa dyrektor sportowy PGE Spójni.
Stargardzianie nie powiedzieli ostatniego słowa na rynku transferowym. Jeśli finanse pozwolą, to klub chciałby pozyskać wszechstronnego gracza obwodowego, który poszerzyłby rotację. PGE Spójnia ma możliwość zakontraktowania szóstego gracza zagranicznego (opłata licencyjna w wysokości 100 tys. zł do kasy PLK).
– Mamy możliwość wzięcia szóstego obcokrajowca i rozglądamy się na rynku, ale należy pamiętać, że nie jesteśmy klubem, który szasta gotówką. Mogę powiedzieć, że agenci przysyłają nam sporo kandydatur. Dostrzegam to, że zawodnicy czują i widzą to, że pod wodzą trenera Urlepa dojrzewają i rozwijają swoje umiejętności – komentuje Wiktor Grudziński.
PGE Spójnia Stargard ma bilans 2:1 w ORLEN Basket Lidze i w FIBA Europe Cup. W niedzielę stargardzianie zagrają z Anwilem Włocławek w Hali Mistrzów.