Bomba transferowa w I lidze – Ponitka w ŁKS, prezes zdradza kulisy
Marcel Ponitka, dwukrotny mistrz Polski, podpisał umowę z I-ligowym ŁKS Coolpack Łódź. Ten transfer zrobił wielką furorę w środowisku, to niewątpliwie jeden z najbardziej zaskakujących ruchów kadrowych w ostatnich latach. – Jesteśmy ambitnym klubem, który widzi swoją przyszłość w PLK – mówi nam prezes Jakub Urbanowicz.
Były reprezentant Polski i dwukrotny mistrz Polski Marcel Ponitka będzie grał na zapleczu koszykarskiej ekstraklasy. 28-letni zawodnik dołączy do ŁKS Coolpack i ma pomóc drużynie z Łodzi w walce o czołowe miejsca na 1-ligowych parkietach.
28-letni Ponitka jest medalistą mistrzostw Polski. W swojej karierze grał w Zastalu, Arce, Legii i Śląsku. W swoim CV ma także występy w ligach zagranicznych. Wiemy, że ostatnio prowadził rozmowy ze Śląskiem, ale ostatecznie podpisał umowę z ŁKS Coolpack Łódź, klubem, który z bilansem 6:2 jest w czołówce tabel 1. ligi. W Łodzi nie ukrywają swoich dużych ambicji.
– Mamy głównego sponsora w postaci firmy Coolpack. Właściciel tej firmy to były koszykarz ŁKS. Tak to często się składa, że byli koszykarze tego klubu potem odpowiadają za jego rozwój. Mogę zdradzić, że otrzymaliśmy zielone światło od sponsora na przeprowadzenie tego transferu. Mamy Ponitkę w składzie i budujemy dalej. Nie jest powiedziane, że to ostatni transfer – podkreśla Jakub Urbanowicz, prezes łódzkiego klubu.
Karol Wasiek: Jak do tego doszło, że Marcel Ponitka podpisał kontrakt z ŁKS Łódź, klubem występującym na zapleczu ORLEN Basket Ligi?
Jakub Urbanowicz, prezes ŁKS Coolpack Łódź: Złożyliśmy ofertę, a zawodnik ją przyjął (śmiech). To oczywiście w takim dużym skrócie. Przedstawiliśmy graczowi i jego agentom możliwości naszego klubu pod kątem organizacyjnym, sportowym i finansowym. Marcelowi ta wizja bardzo się spodobała i finalnie doszliśmy do porozumienia.
-
Tak
-
Nie
-
Tak31 głosów
-
Nie42 głosów
Skąd w ogóle pomysł na zatrudnienie gracza, który w przeszłości występował w reprezentacji Polski i zdobywał też medale mistrzostw Polski?
Powiem w ten sposób: było jeszcze kilku zawodników, którym złożyliśmy oferty. Oni nam odmówili. To nie jest tak, że pomyśleliśmy Marcel Ponitka i od razu się udało. Musieliśmy parę razy odbić od ściany, a by w końcu coś udało się osiągnąć. Transfer Ponitki odbił się szerokim echem i z tego się bardzo cieszymy, że zawodnik z takim nazwiskiem i z taką jakością trafił do ŁKS.
Prawda jest taka, że dzisiaj opowiadam o tym, co się udało, a nie rozmawiamy o tych wszystkich porażkach, które ponieśliśmy po drodze, próbując też innych graczy zakontraktować.
Teraz musimy udowodnić na parkiecie, że to działa. Jesteśmy jednak o to spokojni, bo mamy dobrego trenera, który wie, jak to robić Marcel został w czwartek zgłoszony do rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę otrzyma pierwsze minuty w barwach ŁKS.
Jak sam zawodnik zareagował na ofertę z 1-ligowego klubu?
Marcel jest profesjonalistą, więc nie było u niego dodatkowych emocji. Otrzymaliśmy od zawodnika i jego agentów sygnał, że możemy rozmawiać. Temat z każdym dniem robił się coraz bardziej zaawansowany. Finalnie doszliśmy do porozumienia. Myślę, że bardzo istotny jest fakt, że trenerem naszego zespołu jest Robert Skibniewski. Nazwisko trenera też nam bardzo pomaga.
Kontrakt Marcela Pontiki obowiązuje do końca tego sezonu?
Tak, z możliwością przedłużenia na kolejny w przypadku awansu do PLK.
Czy zawodnik będzie to łączył z grą w koszykówce 3×3?
Jest taka możliwość. Jeżeli Marcel zostanie powołany do kadry, to będziemy z PZKOsz współpracować w tym temacie. Musimy wypracować stanowisko, w którym w ważnych momentach Marcel Ponitka będzie uczestniczył w meczach ligowych. Znajdziemy takie okienka, kiedy będzie mógł uczestniczyć w zgrupowaniu kadry.
Czy ten transfer jest finansowany z budżetu klubu czy kontrakt zawodnika pokryje zewnętrzny sponsor?
Nie planowaliśmy takiego transferu przed sezonem. Założyliśmy budżet i w jego ramach się poruszaliśmy. Chcieliśmy zbudować drużynę, która w swoim drugim roku w pierwszej lidze wejdzie do pierwszej “czwórki”. Na ten moment mamy bilans 6:2, ale dostrzegamy potrzebę posiadania szerokiego składu. Niestety pech nas nie opuszcza, bo kilku naszych czołowych graczy zmagało się z urazami. Trener miał mniejsze pole manewru. Chcemy tego uniknąć, dlatego jesteśmy aktywni na rynku transferowym. Uważamy, że jeśli chcemy zameldować się w półfinale 1. ligi, to musimy posiadać szeroki skład z wieloma jakościowymi graczami.
Trochę pan uciekł od odpowiedzi…
Mamy głównego sponsora w postaci firmy Coolpack. Właściciel tej firmy to były koszykarz ŁKS. Tak to często się składa, że byli koszykarze tego klubu potem odpowiadają za jego rozwój. Mogę zdradzić, że otrzymaliśmy zielone światło od sponsora na przeprowadzenie tego transferu.
Mamy Ponitkę w składzie i budujemy dalej. Nie jest powiedziane, że to ostatni transfer.

Czy to prawda, że klub zrobi jeszcze dwa transfery, a jednym z nich będzie gracz zagraniczny, który wzmocni formację obwodową?
Pracujemy nad tym tematem, chcemy tak zrobić. Myślę, że jest to bardzo realny scenariusz.
Słyszałem, że ten gracz ma przeszłość w PLK. Czy to prawda?
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Jak będą konkrety, to na pewno damy znać.
Pojawiły się głosy, że w sprawie transferu Marcela Ponitki mógł pomagać – nawet finansowo – Marcin Gortat. Jak się się pan odniesie do tych informacji?
Zacznę od tego, że mamy bardzo dobre relacje. Ja osobiście z nim współpracuję na co dzień, bo prowadzę dla Marcina projekt szkół sportowych. I z tym projektem jestem związany już od 13 lat. Uczestniczyłem też w organizacji jego pierwszych campów. Okazuje się, że Marcel Ponitka był uczestnikiem tych campów.
Marcin nie jest osobiście zaangażowany w ten projekt. Nie jest sponsorem klubu. Oczywiście jego szkoła jest dużym partnerem ŁKS, bo na tej współpracy opieramy rozwój młodzieży i ten brand promujemy.
Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że sprowadziliśmy Marcinowi jednego dobrego znajomego w postaci Roberta Skibniewskiego. Teraz jest kolejny w postaci Marcela Ponitki. Myślę, że Marcin będzie miał teraz kolejne okazje, by swoich kolegów odwiedzać podczas meczów czy na treningach. Będziemy próbowali go aktywizować.
Jakim budżetem ŁKS dysponuje w realiach pierwszej ligi?
2.3 mln zł. Ciekawostką jest fakt, że taki sam budżet mieliśmy w poprzednim sezonie. To tylko pokazuje, jak trudno jest beniaminkowi w I lidze. Teraz jest nam łatwiej, bo pokazaliśmy swój poziom sportowy i organizacyjny. Jesteśmy wypłacalnym klubem. Okazało się, że za te same pieniądze możemy zbudować dużo bardziej jakościową drużynę. Jest dużo większe zaufanie do klubu, który jest już w lidze, niż do beniaminka.
Jesteśmy ambitnym klubem, który widzi swoją przyszłość w PLK.