Blowout Lakers na Celtics, Nets przejmują czwartą kwartę, rekord RJ Barretta
BKN – DAL – 102:99
NYK – SAS – 121:109
BOS – LAL – 102:117
Nie ma historycznej rywalizacji o większym ciężarze gatunkowym w całej NBA, niż starcia Lakers z Celtics. Ostatnie trzy spotkania tych ekip padły łupem Bostonu – przyszedł czas na rewanż Jeziorowców. Lakers dość łatwo uporali się z historycznymi rywalami, zamieniając mecz w blowout już w trzeciej kwarcie. Najlepszym zawodnikiem zwycięskiej ekipy okazał się LeBron James z dorobkiem 30 punktów, 4 zbiórek i 5 asyst:
Mniej więcej w tym momencie było już wiadomo, że Celtics najpewniej już nie obrócą wyniku meczu na swoją korzyść:
Choć mecz Boston zaczął nieźle – zwłaszcza Robert Williams pokazał pazur:
Robił co mógł także Jayson Tatum, który pod nieobecność swojego partnera Jaylena Browna, zanotował 34 punkty, 8 zbiórek i 3 asysty:
Nets uporali się z Mavericks, choć przez trzy kwarty nic na to nie wskazywało. Przez większość meczu to ekipa z Teksasu utrzymywała się na prowadzeniu – w trzeciej kwarcie ich przewaga wynosiła już 17 punktów. Czwartą kwartę Nets wygrali jednak aż 27:13, wyrywając zwycięstwo. Aż 11 ze swoich 24 punktów zdobył w tych kluczowych kilkunastu minutach Kevin Durant:
Pomogła też dobra postawa Jamesa Hardena, który uzbierał 23 punkty, 9 zbiórek i 12 asyst:
Po drugiej stronie robił co mógł Luka Doncic, zdobywając 28 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst, ale przy słabej skuteczności 3/11 z dystansu. Słabej, jak reszta zespołu – Mavs trafili łącznie tylko 9/46 prób za trzy:
Kristaps Porzingis ma takie posiadania, w których wciąż zachwyca faktem, że przy 218 centymetrach wzrostu jest też praktycznie rzucającym obrońca:
New York Knicks uporali się z grającymi w back-to-backu Spurs, prowadzeni przez RJ Barretta, który zapisał na swoje konto 32 punkty, trafiając najlepsze w karierze 7/8 z dystansu: