Blee i nieblee XVI
Witam i o nic nie pytam. ASG się zbliża i znamy już składy. Jak zawsze nie zabrakło bezsensownych nominacji. KAT – dlaczego, za co, po co? Gdzie DeMar? Gdzie Doncić? Tak jak pisałem, gdyby Luka był Amerykaninem, grałby w pierwszej piątce. Ale zostawmy to bo marudzenie niczego nie zmieni. Zapraszam na kolejne mniej i bardziej sensowne rozważania o NBA. Jedziemy.
Tabela – wschód: Pierwsi są Bucks 37-13. Bezdyskusyjnie najlepsza ekipa w tej części ligi. 8-2/10 tylko potwierdza tę teorię. Drudzy wciąż Toronto 37-16, ale ta zagadkowa drużynka powinna na poważnie spojrzeć na Sixers 34-18. Philly są blisko za nimi i maja chrapkę na więcej. Z ostatnich 9 gier przegrali tylko 2. Toronto w ostatnich 8 grach zrobiło bilans 4-4. Czwarte miejsce jeszcze trzymają Pacers 32-19. Jeszcze, ponieważ najprawdopodobniej zaczną systematyczny zjazd w tabeli. Aktualnie mają 4 porażki z rzędu. Za nimi Boston 32-19. Zieloni właściwie nie wiadomo co grają, więc zostawiam ich w spokoju. Na szóstym są odlotowi Nets 28-25. Moje marzenie w PO; w pierwszej rundzie para Nets vs Toronto. Nets wyeliminowaliby Raptory. Za nimi drużyny dodatki; Heat 24-25 i Hornets 24-26. Zachód: GSW pierwsi 36-15 i właśnie skończyli serie 11 zwycięstw. Skończyli ja przy wydatnej pomocy Sixers, Greena i KD. I taki na dziś chciałbym zobaczyć finał. Sixers vs GSW. Drudzy są niesamowici Denver 35-15 będący w serii 4 wygranych. Za nimi coraz lepsi Thunder 32-18. Oni dla odmiany mają serię 6 wygranych. Czwarte miejsce to PTB 32-20. Trzy wygrane z rzędu utrzymują ich w pierwszej czwórce zachody, jednak muszą bardzo uważać na Spurs. Ostrogi 31-22 w styczniu grają dobrze 6-4/10 i trwa ich seria 4 zwycięstw. 6 miejsce to Houston Hardens 29-21. Siódme zajmują Jazz 29-23 z bardzo dobrym 8-2/10. Ósemkę zamykają LAC 28-24, którzy w bezpośrednim pojedynku ulegli LAL 27-25 zajmującym 9 pozycję. Lakersi wraz z powrotem LBJ’a, najprawdopodobniej, rozpoczną marsz w górę tabeli.
Toronto – są wiceliderem wschodu i 4. drużyną w lidze. Mają bilans 37-16. Z ekipami plusowymi są 13-13 (plusowość na 1.02.2019). Z zachodem są 15-6, a z ekipami plusowymi z zachodu 7-5. Wygrali z Jazz, LAL, Kings x 2, LAC i 2 x GSW. Grają lepiej bez Kawhiego niż z nim – oczywiście to taki nośny slogan. Bez niego wygrali z Wizards, LAL, Jazz, Bulls, Hawks, LAC, GSW, Pacers, Suns, Grizz i Kings. Nie licząc GSW to same średniaki. Mimo wszystko jest to dziwna drużyna. Czy ktoś, tak realnie patrząc, widzi ich w finale? Tak na poważnie, odrzucając sympatię do zespołu, ulubionych graczy itp.? Ja ich nie widzę. Nie wiem czego brak tej ekipie. Jaj? Czy powinni walczyć o Leonarda na przyszły sezon? Teoretycznie tak, bo NBA to liga gwiazd. Praktycznie, to sam nie wiem, czy taki ruch ma sens. Czy ta drużyna ma przyszłość? Bardziej chyba na zasadzie mamy KL, mamy Siakama, Lowrego, Ibakę wywalamy i zaczynamy małą przebudowę w oparciu o tę dwójkę i część reszty składu. Bezwzględnie potrzebują lidera, niekoniecznie mega gracza, ale kogoś kto zawładnie szatnią, kto będzie kozakiem jakich mało. Niestety, takich graczy jest niewielu, a zespołów 30. W meczu z Rakietami Raptory przegrały. Kyle najważniejszy moment Lowry jak zawsze w ważnych meczach grał wybornie – 1/6 z dystansu i 2/9 z gry, 9 pkt., 11 ast., 4 straty. Kawhi statystycznie super, 32 pkt., 11/19 z gry, 3/6 za trzy, 7 zb., 5 ast., 6 strat, ale to był kolejny średni mecz w jego wydaniu. Siakam dobrze 22 pkt., 12 zb., 9/15 z gry. Niestety zabrakło wygranej. Rakiety wciąż w trybie PO, w ośmiu, a właściwie w siedmiu, bo Nene grał 7 minut, zgrillowały Toronto. Głównym kucharzem okazał się Faried. Oczywiście Harden był szefem kuchni – 35 pkt. – jednak skuteczność to była masakra. 36% z gry i 15% za trzy, -8. W dzisiejszych czasach nie ma to jednak większego znaczenia. Liczą się tylko box scory i wielkie numerki. Faried obnażył słabość Toronto w bronieniu dynamicznych, dużych ziomali. Skakał nad nimi jak kangur. 14 zb., 21 pkt., 8/11 z gry. Nie zauważyli go? Raptory obrony nie zabrały na to spotkanie. Austin GOAT Rivers, z dystansu nie trafiał 1/7, ale wjazdy kończył jak chciał, wręcz ośmieszał druhny z Kanady. Za dwa był 5/7. Gracze z Toronto oprócz obrony, nie zabrali też inteligentnej selekcji rzutowej. Oddają sterty bezsensownych rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Rzutów nieprzemyślanych, oddawanych jakby piłka ich parzyła. Tragedia. Podobnie sprawa wyglądał odnośnie podań. Dużo niechlujnych, leniwych podań – 19 strat TR. Houston trafiało 22% za trzy, 45% z gry i 88% z linii. Toronto wszystko lepiej 48% z gry, 39% za trzy, 94% z linii. Trafili więcej trójek 14 do 10 Rakiet, mieli więcej zbiórek 47 do 40, więcej asyst 27:17. Mieli mniej bloków 1:5, mniej przechwytów 4:11 i więcej strat 19:12. Ależ to jest banda mięczaków. Na potwierdzenie swej słabości, kanadyjskie baletnice dały się ograć Bucks. Zaliczyli gorące 16 asyst i 16 strat.
Wiggins – czasami jak patrzę jak on gra, to mam wrażenie, że Andrzej nie wie o co chodzi w obronie. Jakby nie rozumiał jak ona działa. Nie jest jak Harden, który wie co to obrona, rozumie ją, ale najzwyczajniej w świecie ma to w dupie. Musi mieć siłę na atak i nie robi w obronie bo po co. Po części można mu to wybaczyć bo robi show jak mało kto, a w końcu sport to zabawa i nic więcej. Wygrać nie wygra, ale tematy do rozmów i newsów tłucze jak maszyna. Liga to lubi. Andrzej zaś wygląda jak niewidomy w świecie barw. Jak człowiek ze średniowiecza przeniesiony w obecne czasy. Szok i konsternacja.
35 – punktów Wigginsa w meczu z Jazz. Przegranym meczu. Andrew błysnął ale nie zdziałał wiele. Był -6.
Trener roku – dla mnie Mike Malone z Denver Nuggets.
Noah – z nim Grizz są 6-18. Bez dwóch zdań, wzmocnił ich.
Danny – nie wahaj się. Wymień Irvinga na Davisa. Pociągnij za spust. Śmiało.
11-4 – są Jazz w styczniu. Obudzili się na dobre.
6 – bloków Horforda w meczu z Nets.
30 – punktów T. Rossa w spotkaniu z osieroconymi Pacers. Miał 11/18 z gry i 5/8 za trzy. Grał 27 minut.
https://www.youtube.com/watch?v=YrhpZ1i_xoc
źródło:YouTube/FreDawkins
KAT – w ASG. Hahahahahahahahaha. Ale żenada.
Wygrali – Grizz pokonali Pacers. Ledwo, ale dali radę. Prawie wygrali z Denver, ale jednak przegrali.
Kemba – jest w pierwszej piątce ASG tylko dlatego, że grają w Charlotte. Śmieszy mnie to, że kibice nie mają decydującej woli. Chyba im się priorytety pojebały. Dla kogo jest ta liga? Dla graczy? Dla dziennikarzy? To niech zapełniają hale, płacą za bilety, wykupią koszulki, zrzucą się na swoje wypłaty i czytają swoje artykuły.
30% – z dystansu w styczniu ma Lou Williams. Kilka gier miał wybitnych 1/8 z Sixers, 1/7 z Kings, 1/6 z Dallas, 1/6 z NOP. Można tym po części tłumaczyć bilans LAC w pierwszym miesiącu 2019 roku – 7-9.
Harden – dla mnie uważanie za MVP kogoś, kogo drużyna zajmuje 11 miejsce w lidze jest żartem. Rozumiem serie punktowe itp., rekordy, szalone linijki, ale, oni są na jedenastej pozycji, za Pacers, PTB, Thunder itp. Harden gra, dla mnie, widowiskową antykoszykówkę. To jest sport drużynowy, opiera się na udziale wszystkich zawodników, podaniach, kombinacjach, zagrywkach. Prosta sprawa, odpowiedzcie na takie pytanie – kto z was lubił/ lubi grać na boisku z kolesiem w typie Hardena ? Z gościem, który cały czas rzuca, nie broni i znowu rzuca, nie podaje i sam wykańcza 70% akcji drużyny i nie gwarantuje zwycięstw ? Z drugiej strony niech ma MVP, niech się cieszy bo mistrza z taką grą, nie wygra. Za kilka/kilkanaście lat nikt nie będzie go, za bardzo, wspominał, tak jak nikt, za bardzo, nie wspomina Dominique Wilkinsa. Podobny typek. Zero obrony i ciąg na kosz. Nikt go nie wspomina, bo liczą się tylko tytuły. W styczniu podczas swoich indywidualnych popisów zaliczył bilans 8-6. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że liga potrzebuje takich bohaterów gwarantujących kliknięcia, nagłówki, tematy do rozmów. Broda genialnie wygląda w tych 2-3 minutowych skrótach gier. A w tych, które oglądają eksperci, czyli 10 minutowych, jest wybitnym graczem.
MVP – moja czwórka to Curry, Jokić, Giannis i PG13.
Boston – przegrali z GSW. Z Irvingiem w składzie, który rozegrał kolejny, świetny statystycznie mecz. Zdobył 32 pkt., 6 zb., 10 ast., 2 prz. 4 straty. I w skrótach był boski. Jednak zrobił też 12/27. Celtowie przegrali mimo, beznadziejnego występu KD. Jego box score wygląda dobrze 33 pkt., 9 zb., 3 ast., 2 bl., 4 str. ale kto oglądał ten wie. Podobnie jak występ Kevinka z Sixers. Niby dobry, ale 1/8 za trzy nie pomógł w zaliczeniu wygranej. Z Celtami Kevin forsował rzuty – 10/23 z gry, 1/4 za trzy, grał egoistycznie, marnował podania i gubił piłkę. To nie był ten KD, który dostał 2 razy MVP finałów. To był KD w trybie Hardena. Kevin w tym sezonie cieniuje, jak na swoje standardy. PER 24,7 – najniższy od 8 lat, OWS 5,6 – najniższe od 9 lat, DWS 1,9 – najniższe w karierze, BMP 4,2 – najniższe od 7 lat, VORP 2,8 – drugie najgorsze w karierze, Mimo tego Wojownicy wygrali. Grali spokojnie, luźno, bez spiny. Jak na mistrzów przystało. Spokojnie ogrywają DMC i mimo to wygrywają seryjnie. Curry dobry, ale nic więcej. Klay równy, bez zarzutu, Green podobnie. DMC był -8. Oczywiście słychać, odgłosy ortodoksyjnych fanów BC, że prawie wygrali, że było blisko. Gdyby trafili, gdyby zebrali, gdyby podali inaczej. Mogą wstąpić do klubu w którym mistrzami są Houston z zeszłego sezonu, bo przecież gdyby grał Paul to wygraliby na 100%, gdyby trafiali trójki to także.
Dom – kupił sobie Kawhi w LA. Czy to coś znaczy? Absolutnie nie, podobnie jak nic nie znaczyło gdy zrobił to LBJ, a następnie jego syn wybrał szkołę w Kalifornii. Bez znaczenia. Sceptycy wyciągają fakt, że za daleko, że to trzy godziny jazdy samochodem do hali LAC, itp. A helikopterem ile?
Denver – zniszczyli Phily grających bez Embiida i Butlera. Prowadził ich Jokić, ogarniając mocne TD składające się z 18 zbiórek, 10 asyst i 32 pkt.
Boston – z Hornets bez Irvinga i znowu świetnie. 56% z gry, 41% za trzy, Hayward 12 pkt., Brown 24 pkt., Rozier 17 pkt., 10 ast., Tatum 20 pkt.. Szkoda, że Stevens nie miał jaj aby go usadzić na mecz z GSW. Wtedy mielibyśmy dobry materiał pod dyskusje.
Giannis – już nikt o nim nie mówi. Już nie jest MVP, już poszedł w odstawkę. Harden go wykluczył. Jednak on cały czas gra i to gra naprawdę wybornie a Bucks są najlepsi na wschodzie. Z Hornets 34 pkt. 14 zb., 3 ast., 3 prz., 2 bl., 2 str. Nawet Dżordżio Hill grając dla nich wygląda na koszykarza.
Doncić – 32 pkt., 9/19 z gry, 3/9 za trzy, 8 zb., 8 ast., 2 prz., 1 bl., 4 str. i wygrana z Pistons. Z Toronto piękne TD- 12 zb., 10 ast., 35 pkt. Dzieciak.
Wizards – bez Walla są 10-7.
Thunder – w styczniu są 10-5. Poszło im lepiej niż zakładałem. Graty. Grają coraz lepiej i nawet zaczęli wygrywać z plusowymi ekipami. W styczniu wygrali z Bucks, PTB x 2, 76, SAS, LAL. Robi się ciekawie. Bucks pokonali stosunkowo łatwo. Zachód to jest liga w lidze. Zachód to Premier League, a wschód to Championship, lub jak kto woli Liga Mistrzów i Liga Europy. Gdzie byli by Bucks grają w drugiej konferencji ? Zrobiliby bilans taki jak maja Thunder? Czy bardziej jak LAC? A może jak Denver ? PG załadował Koziołkom 36 pkt. Dobrze bronili chłopaki z Oklahomy. Noel dał radę. Zamknęli trumnę i odebrali Giannisowi jego największą broń, był 8/22 z gry – 36%, w sezonie ma 57%. Aż z bezradności odpalił 5 trójek i ku zaskoczeniu wszystkich, trafił 3.
Statystyka – oddane rzuty z czystych pozycji. Jedna z bezsensownych informacji. Dobrzy są w niej Celtowie. Przodują, ale co z tego. Czy lepiej mieć drużynę, która ma mnóstwo czystych pozycji i przegrywa, czy drużynę, która oddaje 10% rzutów z czystych pozycji, resztę trafia mimo asysty obrońcy, a kilka odbija tyłkiem będąc krytym przez trzech obrońców i wygrywa?
Spurs – w styczniu mają bilans 10-5 i należy bezapelacyjnie wyróżnić LaMarcusa Aldridge’a. Dobry po obu stronach parkietu. Z gry 56%, za trzy 40% – 2/5, 8,3 zb., 3,5 ast., 1,3 bl., 0,5 prz., 2,2 str. i 24,2 pkt.
https://www.youtube.com/watch?v=se7CD21DugU
źródło:YouTube/FreeDawkins
Karma – ostatni słyszałem taką teorię. Wszystko co teraz dzieje się w Bostonie, to jest karma. Wróciło do nich to, że pozbyli się Thomasa. Bezwzględnie, bez żadnego szacunku, oddali gościa, który naprawdę zostawiał na parkiecie serce dla Celtów. Grał niesamowite mecze i ciągnął ich przez cały sezon. Oni potraktowali go na zasadzie murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Mamy teraz lepszego. Mamy Irvinga. Jednak transfer Kyriego po części był też spowodowany faktem, że mieli przejąć go Bucks. Danny nie chciał do tego dopuścić – nie chciał aby rywale się wzmocnili, więc go przechwycił. Ciekawe czy był pewny, że Irving pasuje do jego zespołu na 100% czy np. na 60% i zobaczymy co będzie.
30% – skuteczności ma Russ w rzutach z wyskoku. To najgorszy wynik w lidze wśród rozgrywających, którzy oddali co najmniej 200 rzutów.
Davis – bez niego Pelikany są teraz 2-4, a łącznie w całym sezonie 2-8.
Korver – wbrew zapowiedziom ekspertów wniósł wiele dobrego w szeregi Jazz.
źródło:YouTube/FreeDawkins
38 – punktów Currego w spotkaniu z Wizards. Słabo za trzy 2/8, ale wjeżdżał jak chciał.
41 – punktów Currego w przegranym meczu z Sixers. Za mało dostał wsparcia od kolegów. DMC – 7 pkt. i 3/10 z gry, Klay chory, KD zezowaty, Green grał jakby go nie było. Warto dodać, że po 13 grach Stefek przestrzelił wolnego. Trafił chyba 56/57 (nie pamiętam) pod rząd.
Oladipo – skończył sezon. Wielka szkoda bo mogło być ciekawie. Zwłaszcza w PO.
Conley – gdy pisałem, że pasowałby w Pelikanach i wymieniałem graczy do wymiany, umknął mi z tekstu Holiday. On byłby osią wymiany za Mike’a. Przepłacony za przepłaconego. 25 mln. $ za 30 mln. $. Jeśli nie Conley to na miejscu menago NOP walczył bym o Rubio. Oczywiście po ogłoszeniu chęci transferu przez AD te plany nie mają już znaczenia. Davis dał się przekonać agentom, że musi iść gdzie indziej by zdobyć tytuł. Prowizja, misiu, prowizja. Ale w LAL go nie zdobędzie, więc ciekawe gdzie trafi. LAL oddając z a niego całą młodzież staną się takimi Cavs 2.0. LBJ, Davis, ew. Rondo i szrot. Ciekawe co na to Ainge. Tak czasami sobie myślę, ile Anthony jest wart. Czy jest prawdziwym graczem czy tylko maszynką do mega linijek? Czy w Denver z nim, za Jokicia było by tak samo dobre? A Bucks z nim zamiast Giannisa, też by tak grali? A może graliby lepiej? Czy NOP z LBJ’em zamiast Anthonego weszliby do PO ? Niedługo się dowiemy więcej jakim jest Antoni koszykarzem.
Faried – niechciany w Denver, zepchnięty na ławkę w Nets całkiem nieźle poczyna sobie w Houston. Oczywistą oczywistością jest to, że gra tyle bo nie ma Capeli. Z nim bilans 3-2. Gra średnio 30,6 min. i zdobywa 15,2 pkt. 56% z gry, 9,8 zb., 1,4 bl., 1,2 prz.
https://www.youtube.com/watch?v=16TP_ctgdfQ
źreóło:YouTube/FreeDawkins
20% – trójek trafia Giannis w tym sezonie. Cały czas jest progres. W październiku celnych było 6%, w listopadzie 14%, w grudniu 22%. Styczeń to mocne 31%. Cały czas kręci się przy 2-3 rzutach w meczu.
Nets – przykład jak bez totalnego tankowania można zbudować plusowa drużynę i grać niezły basket. Oczywiście pod warunkiem, że występujesz na wschodzie. Na zachodzie pełniliby rolę pisuaru.
37 – punktów Play off P. w meczu z Orlando.
Okafor – pamiętacie go jeszcze ? Jeden z tych graczy, których zmarnowała Phily. Od kontuzji Davisa gra potężne minuty 35, 31, 25, 36, 37 i 31. Bilans 2-4. Średnie z tych 6 gier także dobre 20 pkt., 10,5 zb., 0,3 asysty – ha ha ha, ku…a mocarz podania z niego. 2,3 bl. W meczu z Rakietami miał +8 i był extra.. W zderzeniu z Denver wypadł bardziej blado 14 pkt., 8 zb., 3 str., ale nie było totalnej padaki. Strata Davisa może być jego nadzieją na lepsze czasy w NBA
6 – bloków J. Holiday’a w meczu z Houston Hardens.
Wymiana – Dallas z NYK. Pożyjemy zobaczymy. Taka wymiana z zaskoczenia. Dallas nic nie tracą bo i tak grają beznadziejnie więc przytankują teraz a potem się zobaczy. Knicks, są tak beznadziejni, że nie chce mi się o ich pisać, jednak ewidentnie czyszczą sobie salary. Smith Jr. teraz będzie mógł pokazać, że jest najlepszyi rozwinąć skrzydła jak Simmons w Orlando
TD:
Jokic z Sixers – 18 zb., 10 ast., 32 pkt.
Russ z NOP – 17 zb., 16 ast., 23 pkt.
Russ z Bucks – 13 zb., 11 ast., 13 pkt.
Russ z Orlando – 14 zb., 14 ast., 23 pkt.
Doncić z Toronto – 12 zb., 10 ast., 35 pkt.
Smith Jr. z Knicks – 10 zb., 15 ast., 13 pkt.
Jokić z NOP – 13 zb., 10 ast., 20 pkt.
Klub Dziurawych Rączek:
6 – Leonard, Griffin, Middleton, K. Dunn, Booker, Embiid, Curry,
7 – D. Fox, M. Gasol,
8 – Booker, Embiid,
Dzięki za przeczytanie i do następnego.