Blee i nieblee XIII
Yo. Kolejny raz witam wszystkich. Przed wami kolejna dawka wiadomości ze świata NBA. Usiądźcie wygodnie, naklejcie sobie herbaty, kawy a fitnessowi maniacy, oraz Ci z noworocznymi postanowieniami, wody z plasterkiem cytryny i zaczynamy. Zapraszam.
Tabela – wschód: Raptory 31-12 wróciły na pierwsze miejsce. Obudzili się, wygrali trzy mecze pod rząd i maja 7-3/10. Drudzy są Bucks 28-11. Graja cały czas dobrze lub bardzo dobrze i oby tak dalej. Trzeci Pacers 27-13, nie odpuszczają ale pogoń jest bardzo blisko. Sixers 27-14 wygrali cztery razy z rzędu i gonią Indianę, równocześnie uciekając przed Bostonem 24-15, będącym w serii 3 wygranych. Dalej są drużyny ujemno-wymienne czyli Heat 19-20 aktualnie szóści, Nets 20-22 i ósemkę zamykają Hornets 19-21. Zachód: Denver 27-12 cały czas na prowadzeniu. 8-2 znamionuje równą formę i nie zmienią tego wpadki jak z Houston Hardens. Drudzy GSW 27-14. Kulają się do przodu i czekają na DMC oraz PO. Trzeci Thunder 25-15, dwie porażki z rzędu i już czują na plecach oddech i mlaskanie spoconych chłopaków z LAC 24-16, którzy są w serii trzech wygranych. Piąte miejsce to Rakiety 23-16. 8-2/10 nie w pełni oddaje to co oni wyczyniają aktualnie. Szaleństwo, dzicz i Harden party. Za nimi nowi, odrestaurowani i umyci Spurs. Seria 5 wygranych to jest to co ostrogi lubią najbardziej. 8-2/10 to jest to co lubią ich kibice. Z takim samym bilansem są PTB. Oni są tak samo nieobliczalni jak nierówni. Ostatnie miejsce premiowane awansem zajmują obecnie zagubieni młodzieńcy z LAL 22-19. Tatko wróć. Za nimi trzy ekipy z takim samym bilansem 20-21. Są to Jazz, Kings i Minny.
DeMar – wciągnął Kawhiego nosem. Początkowo zdawało się, że to Leonard jest bardziej zmotywowany na to spotkanie. Błąd. To DD był naładowany adrenaliną po same uszy i to on chciał wygrać ten mecz najbardziej ze wszystkich. To była sprawa osobista. Tak bardzo, że mógłby obdzielić motywacją całą polską kadrę piłkarską, na kolejne 3 duże turnieje. Był naładowany tak okrutnie, że zaliczył swoje pierwsze w karierze TD. Składało się ono z 14 zbiórek, 11 asyst i 21 pkt. Kawhi wypadł przy nim blado 1 zb., 5 ast. i 21 pkt. Obaj mieli po 3 straty. Ten mecz był także pokazem siły zachodu i jego przewagi nad wschodem. Przeciętniaki z konferencji zachodniej przejechały się po najlepszej ekipie wschodu, jak walec po sosie pomidorowym. Bardzo podobał mi się szczery i piękny uśmiech DeMara po meczu. To był, podejrzewam, jeden z najlepszych wieczorów w jego karierze. Wsparli go LMA i jego 23 pkt., wszechstronny Gay, niezawodny Forbes 6/7 za trzy, jak i White z 19 pkt. trafiając 8/11 z gry. Spurs byli lepsi we wszystkim celność z gry 55% do 45%, dystans 48% do 20%, linia 90% do 79%, zbiórki 44 do 39, asysty 32 do 21. Dobry mecz.
Denver – w dobie smallballu potrafią wyjść piątka Plumlee 6’11”, Hernangomez 6’9”, Jokić 7’0”, Murray 6’4” i Craig 6’7”.
GOAT – Skromny LeBufonek uznał się za niego. Chłopie masz tylko trzy tytuły. Daleka droga przed nim do GOAT. Bird, Magic, Jordan wszyscy lepsi od niego.
1221 – Pop. Tyle wygrał gier w karierze. Jest trzeci. Przed nim Nelson i Wilkens.
581 – wygranych Popa na wyjeździe. Jest drugi za Patem Riley’em, który ma 583 wygrane poza domem.
Źródło: youtube.com/NBA
DeMar – powinien być w ASG. W ostatnim czasie gra rewelacyjnie. W tym sezonie trafia z drugą najwyższą skutecznością w karierze 48%, przy 18 rzutach w meczu (wyższa skuteczność miał w debiutanckim sezonie – 50% ale oddawał 6,6 rzutu), zbiórki 6,2 – życiówka, asysty 6,4 – życiówka.
17/16 – asysty/punkty Krisa Dunna w meczu z Pacers.
6-1 – są Houston Harden z Austinem GOAT Riversem. Syn w barwach Houston rozgrywa całkiem dobre mecze. Blazers zniszczyli mu co prawda nieskazitelny bilans, ale jego gra nie przyprawia o dreszcze wstrętu. Nie licząc z wolnych – 37,5%. Trafia 38% trójek, to najlepszy wynik w karierze. Oddaje 6,7 rzuty z dystansu i to także CH.
5 – bloków Goberta z Cavs.
Bucks – są 9-5 z zespołami grającymi w konferencji zachodniej. Toronto jest 11-5. Pacers 6-7, Phily 9-3 a Boston 8-8.
24 – zbiórki Vucevica w spotkaniu z LAC. Jeszcze miał 8 ast. i 16 pkt.
Dallas – w meczu z Bostonem zagrali tragicznie. W obronie jak dzieci, Niczego nie bronili, a zwłaszcza pick and rolli. Nie zastawiali własnej tablicy i oddawali zbiórki jak frajerzy. Cechowało ich w tym meczu niechlujstwo, ryzykanctwo i niski poziom inteligencji. Uzbierali 16 asyst i 14 strat. Boston pięknie ich zatrzymał na 39% z gry i 25% z dystansu. W meczu z Lakers zagrali, co wydawało się nierealne, jeszcze gorzej. Mieli 12 asyst. Jeszcze raz, słownie – dwanaście asyst. Mieli też 18 strat. W drugiej połowie zdobyli 30 pkt. i zaliczyli 11 strat. Przed sezonem liczyłem, że oni zrobią PO. Nic z tego nie będzie.
Wizards – bez Walla są 5-3.
Kyrie – nie życzę mu niczego złego, ale mógłby sobie odpocząć jeszcze kilka meczy. Czysto profilaktycznie. Oczywiście motywuje mnie chęć zobaczenia jak będą grali Celtowie, bez niego w większej ilości gier (w tym sezonie bez KI są 3-1). Ciekawe jest, że nie przeszkadza im, również nieobecność chwalonego od początku sezonu, Morrisa. Zobaczcie jak gra Hayward bez Irvinga. Jak gra Brown czy Rozier. Jednak nic z tego bo Kyrie wrócił na mecz z Nets i Boston, bez większych problemów, wygrał. Git. Nets nie trafiali z dystansu 11/42, czyli 26%. Nie podawali – 19 asyst, gubili piłkę – 23 straty. Dla Celtów był to, dla odmiany, 5 mecz pod rząd, z co najmniej 30 asystami (37). Bilans tych 5 gier to 4-1.
Pacers – od powrotu Oladipo są 10-3 (przegrali dwa razy z Toronto, co można zrozumieć i raz z Cavs, czego nie można zrozumieć). Dobry mecz pięknego Victora z Bulls 36 pkt., 7 zb., 4 ast., 3 prz. Z Toronto niedobry mecz Oladipo. Raptory wygrały zespołową koszykówką. 8 graczy +10 pkt. Pacers udało się nie przegrać drugi raz z Cavs. Young 26 pkt. i wyborne 11/14 z gry. Pacers 34 asysty i 6 strat.
29 – punktów Landrego Shameta w meczu z Wiz. Najlepszy mecz sezonu i w życia. 53% z gry i 57% z dystansu. Z Wizards to jest czarodziejska zabawa.
https://www.youtube.com/watch?v=8l4U5C1HNY8
Źródło: youtube.com/FreeDawkins
Wschód/Zachód – nic się z tym nie da zrobić, ale taka dysproporcja siły jaka ma miejsce w tym sezonie, jest bezsensowna. Nie licząc Suns to każda drużyna z zachodu, np. Dallas, Grizz, będące aktualnie na dnie tabeli, spokojnie zrobiły by PO na wschodzie. Be żadnych problemów. Średniaki z zachodu jak SAS, LAC, PTB grały by o przewagę w PO albo nawet od pierwszą pozycje po RS. Najlepsi zaś, zawłaszczyli by cała konferencje, jak Bogusław Linda zawłaszczył film Psy.
44 – punkty Hardena w meczu na szczycie. Meczu z GSW. Rakiety wygrały, po zaciętym boju zakończonym dogrywką. Dobry mecz, wszystko było. GSW przegrali na własne życzenie. Dali wrócić Houston i już nie potrafili znów odskoczyć. Harden dorzucił 10 zb. i 15 asyst i 7 strat. To był jego dziewiąty mecz z rzędu z +35 pkt. i +5 asyst. To oczywiście rekord NBA. Był to też mecz drużyn bez ławek. W Houston starterzy średnio byli na boisku 41,8 minut, w GSW 36,8 minut. Nie licząc Looney’a, który zaniża bo grał 22 minuty to starterzy średnio grali 40,5 minuty. Ten mecz zapowiada dobrą serię w PO.
Blazers – zatrzymali Houston Hardens. Na nic się zdało 38 pkt. Jamesa, okraszone 5 zb., 7 ast., i 7 stratami. To jest coś co lubię 7 asyst i 7 strat. Jak dzielić się piłką to po równo. Ze swoimi i z kolegami z przeciwnej drużyny. Na nic, zdało się też 21 punktów Austina Magic Riversa. W Blazers zaszalał, kolejny raz, Nurkić. 25 punktów, 15 zb., 3 ast., tańce pod koszem, 6 ofensywnych zbiórek, podania, cały zestaw. Skąd ta zmiana ? Podobno na ulicy ktoś zawołał za nim Jokić. Co za pomyłka. Ale w głowie Bośniaka pojawiła się myśl, że skoro jest podobny do Jokera to zacznie grać jak Joker. I to cała tajemnica. W styczniu Nurkić miażdży. Średnie ma takie: 22,8 pkt., 63% z gry, 13,5 zb., 2,8 ast., 1,5 bl., 2 prz. i 2,3 str. Wracając, jeszcze do Rakiet. To jestem na maksa ciekaw tego eksperymentu z graniem play offs już od grudnia (trzeba im oddać, że z PTB grali w 9). To jest mocna rzecz. Widzę takie drogi dla nich. Pierwsza; albo będą tak jechać do upadłego, a w prawdziwych PO zgasną jak świeczka. Druga; nabiją zwycięstw i zluzują, będą trzymać poziom pewnych PO. Trzecia; padną wcześniej, inni ich rozjadą i nie będzie PO wcale. Czwarta: dadzą radę do końca RS i potem w PO też. I zostaną mistrzami.
NYK – są 1-9/10 albo 3-17/20. Idą po Ziona.
Cavs – są lepsi bo mają serie 10 przegranych. Idą po Ziona bardziej.
Źródło: youtube.com/ACC Digital Network
43 – punkty Klaya miłośnika swojej dłoni Thompsona. 7/16 z dystansu. Zero asyst. Ale nie ma problemu bo 14 podań miał Curry, a 10 Green.
Kings – kolejny raz postawili się GSW. Przegrali, ale takie porażki nie przynoszą im wstydu. Przecież oni mieli wycierać dno konferencji. Być szmatą do podłogi. A oni znowu zmusili GSW do ciężkiej pracy. Potrzeba było 42 pkt. Currego, 29 KD i starań całego zespołu aby wygrać. Z rozmów z innymi kibicami NBA, widzę, że ludzie zaczynają tracić wiarę w potęgę GSW. Że nie grają bosko, że nie miażdżą, że nie będzie zajebistego bilansu itp. itd. To tak nie działa. Każda drużyna mobilizuje się na 150%, gdy ma grać z mistrzami. Każda, bez wyjątku, nawet Knicks. W każdym sporcie. A mistrzowie, a zwłaszcza wielokrotni, są nieco znużeni graniem w meczach bez stawki. Takimi jak są w sezonie zasadniczym. Nawet jak walczą, tak jak z Houston czy Kings, to poziom zaangażowania jest mniejszy niż w grach o prawdziwa stawkę. Psychiki nie oszukasz. Można mówić co się chce, wygłaszać komunały o szanowaniu przeciwnika itp. ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Przyjdzie czas, zaczną grać. W następnym meczu Kings przerznęli z Suns. Bardzo chcieli przegrać, tak bardzo, że zaliczyli 26 asyst i 25 strat.
Oubre Jr. – świetny mecz z Kings. 26 pkt. w 30 minut. 9/15 z gry i 3/6 za trzy.
https://www.youtube.com/watch?v=Opgo0gqHlEY
Źródło: Youtube.com/FreeDawkins
Minny – rozjechali LAL. Zuchy z Kalifornii, bez swojego zastępowego wyglądali mizernie. Poszalał KAT 28 pkt., 18 zb., 3 ast., 4 bl., 2 prz., 3 straty, ale on gra tak co jakiś czas. Jednak przyjazd młodych, zdolnych, wybranych wysoko w draftach wyzwolił ambicje i super energię, wręcz suprekomenscaję w Endrju mam to w dupie Wigginsie. 28 punktów, 5 zb., 2 asysty i mega widowiskowe paczki. O tak. Był jak Odlot z Super Wings.
4 – asysty Hielda w spotkaniu z GSW. Buddy Stockton Hield. Zagrał dobre zawody. 32 pkt., 8/13 za trzy, 5 zb., 4 ast., 0 strat.
21/29 – zbiórki/punkty Capeli z Wojownikami.
JoJo – w kolejnym odcinku serialu pt.: Embiid wyrzynający centrów, Joel zdobył 25 pkt., 12 zb., 5 ast., 1 prz., 1 blok, 2 str. Zniszczony Jordan w 31 minut miał 8 pkt., 8 zb., 5 ast. i 3 straty. Ciekawe czy gdyby mógł to zdejmowałby skalpy ? Albo obcinał im uszy jak w Uniwersalnym Żołnierzu.
39 – punktów Jokicia w spotkaniu z Hornets. W pakiecie dołożył 12 zb., w tym 8 ofensywnych, co daje pewny pogląd na obronę Szerszeni i 6 ast., 3 prz., 1 blok oraz 2 straty. Denver łapią momentami dobre flow w swojej grze. Potrafią zagrać naprawdę widowiskowo i skutecznie. Dobrze stawiają zasłony, dobrze grają pick and rolle, trójka jest ok. Walczą po obu stronach parkietu, nie odpuszczają. Dotyczy to też Jokicia, który wcześniej potrafił przespać meczyk a teraz nie poddaje się, nawet gdy mu nie wychodzi. Jednak flow nie przetrwało w meczu z Houston. Zniszczył je deszcz trójek w wykonaniu Hardena i spółki. A dokładniej 22 trafione trójki. Harden trafił 7/15, Green 6/10 i Tucker 7/11. Capela zaś zdominował trumnę kończąc z 31 pkt. Z takimi Rakietami, ciężko jest wygrać. Bardzo ciężko. Podwajasz Brodę a reszta trafia jak szalona. Denver nie dali rady, zwłaszcza, że nie pomógł Millsap – 6 pkt., 2/6 z gry, Murray 13 pkt., 5/13 z gry ani właściwie nikt inny. W kolejnym meczu Jokić zaliczył TD. Heat walczyli ale Joker nie odpuścił do końca i zapewnił zwycięstwo Bryłkom.
Bracia – gdzieś słyszałem, że porównywano braci Hernangomez do braci Gasol. Na pewno to jeszcze nie czas na porównania. Może kiedyś. Na razie jedyne w czym mogą wygrać to w ilości tatuaży.
Wrócił – jeden z najlepszych koszykarzy świata. Dion Skromniś Waiters.
Grizz – to koniec, nie ma już nic. 2-8/10 a z ostatnich 20 gier wygrali 6. Chwilę temu byli na szczycie konferencji. Conley biedak, chyba znów bez ASG skończy sezon. Oczywiście dopóki nie podano składów, nadzieja jest.
LAL – bez tatuśka Bronka legitymują się bilansem 2-5.
Ayton – w obronie, ten gość nie istnieje. Holms wygląda przy nim jak Mutombo.
Minny – zwolnili Toma. Zobaczymy co im to przyniesie. Faktem jest to, że nie grali na miarę graczy, których mają. Od wymiany są 15-12. Phily zaś 19-8. Bez Toma Minny są 1-0.
40 – punktów Andrzeja Wigginsa w meczu z Thunder. O tak. Chce takiego Andrzejka cały czas. Chce by blokował, trafiał za trzy, nie pękał i przede wszystkim by walczył. Miał 10 zb., w tym 3 ofensywne, 4 asysty., 1 prz., 1 bl., 1 str. 16-18 z linii.
Giannis – walący paczki nad Gobertem i zdobywający punkty z pomalowanego, jakby Rudego go tam nie było. Najlepszy obrońca ligi, kto? Gdzie? Ten gość co jest powietrzem. Grecki kosiarz nie zauważył jego obecności i zapewnił mu kolekcje plakatów na 2 lata do przodu. Potem jeszcze sprzedał mu czapkę podkreślając kto jest jedynym i bezdyskusyjnym władcą trumny. Bucks wygrali a Grek zapisał na swym koncie 30 pkt., 10 zb., 2 ast., 1 prz., 2 bl., 1 str. Za trzy był 0/4.
Jazz – czyżby odbili się od dna ? W ostatnich 10 grach, wygrali 6 razy i są na 9 pozycji na zachodzie. Bilans 20-21.
Doncić – fantastyczny to jest dzieciak, ale obrona to nie jest jego mocna strona.
Young – Trae. Odkąd wprowadził minimum selekcji rzutowej w swoją grę, jest lepiej. Zdecydowanie. W grudniu 35% z dystansu, w styczniu, jak na razie 50%. Jest dobrze.
14,7% – z dystansu trafiali Heat w spotkaniu z Hawks. Przegrali.
10 – tyle gier miała seria Montrezla Harrella z +10 punktami. Skończyła się w spotkaniu z Orlando. 9 pkt.
Gortat – 13 zbiórek i 18 punktów w meczu z Suns. Hmmm? Ścieżka była? Wszyscy wysocy LAC zniszczyli Aytona. 27 min., 5 zb., 4 pkt. W kolejnym występie Marcin uzbierał 10 zb. i 8 pkt. Polski Młot w akcji.
51,5% – za trzy Toronto w meczu z Pacers.
36 – punktów AD w spotkaniu z Grizz. Znalazł jeszcze czas na 13 zb., 3 ast., 2 prz., 3 bl., 2 straty. Anthony gra najlepszy sezon w karierze. Życiówki robi w minutach – 37, zbiórkach 13,3, asystach – 4,4, przechwytach – 1,8 i punktach 28,7.
37 – punktów PG13 w spotkaniu z PTB. 31 punktów dołożył Russ. Czekam na ich styczniowe mecze z lepszymi i silniejszymi drużynami (takimi +50% wygranych). Pierwszy wygrali. W kolejnym przegrali z Wiz. Zagrali nieźle, ale oddali deskę Czarodziejom. 16 zbiórek ofensywnych mieli Wiz.
50/40/90 – na dziś ten klub reprezentuje jedna osoba. Malcolm Brogdon 51,4% z gry, 43,2% za trzy i 98,6% z wolnych.
Toronto – wreszcie wygrali z poważnym rywalem (Bucks) z Kawhim w składzie. Zagrali świetny mecz i mam nadzieję, że oznacza to podjęcie wyzwania o pierwsze miejsce na wschodzie. Mam nadzieję, że zaczną grać lepiej niż w ostatnim czasie. Leonard 30 pkt., 6 zb., 6 ast., 5 prz. 2 straty. Był tym kim powinien być. Za to Siakam, mam nadzieje był tym kim będzie w przyszłości. 30 pkt., 11/15 z gry, 3/5 za trzy, 4 zb., 3 ast., 2 bl. i zero strat. Warto odnotować, że ławka Raptorów, która wszyscy, nie bez powodów się zachwycają, zagrała jak by jej nie było 52 minuty i 5 pkt., 1/ 15 z gry. Na nic zdał kolejny fantastyczny występ Giannisa i jego 43 pkt. Super były te niesamowite trójki w 4 kwarcie. Rzucił je w twarz wszystkim wątpiącym w moc greckiego boga wjazdów. W tym sezonie trafia 17% trójek.
1 – to była pierwsza domowa porażka Bucks z zespołem grającym na wschodzie.
19-4 – są Pacers z zespołami będącymi poniżej 50% wygranych.
Butler – zaczyna się jego zrzędzenie w następnym klubie. Niech w końcu kupi go jakaś drużynka w stylu Knicks gdzie będzie mógł rzucać 40 razy w meczu, zdobywać po 30 pkt., grać ile będzie chciał i być wykorzystywanym w sposób idealny dla niego. Ależ on jest mendą. Niektórzy określaja go slowem charakterny. Błąd. On jest co najwyżej zarozumiały i arogancki lub ma niską samoocenę i rekompensuje sobie to zgrywając twardziela albo jest kretynem.
19 – graczy w tym sezonie ma przynajmniej 1 TD. Najwięcej ma Russ 12, drugi jest Simmons 6, trzeci Harden – 5. Jokić ma 4, zaś po trzy TD, mają LBJ i Giannis. Dwa TD uzbierał KD. Reszta ma po 1.
TD:
DeMar DeRozan z Toronto – 14 zb., 11 ast. i 21 pkt.
B. Simmons z Dallas – 14 zb., 11 ast., 20 pkt.
Russ z Wiz – 15 zb., 13 ast., 22 pkt.
Jokić z Heat – 11 zb., 10 ast., 29 pkt.
13,6 – co tyle minut gry, w meczu, Buddy Hield wykonuje asystę. Średnio rozdaje 2,3 asysty, grając 31,4 minuty. Jego rekord w tym sezonie to 6 asyst. Podczas gier przedsezonowych raz miał 7 asyst, ale chodzą plotki, że miał 5, a dwa razy piłka mu wypadła, ktoś ją przypadkowo złapał i zdobył punkty. W grudniu najwięcej asyst zaliczył w meczach z Pacers i Bulls, po 4.
Spurs – wychodzi na to, że przez pierwszą część sezonu miśki z Teksasu robiły sobie listę tych, którym trzeba skopać dupsko i nie zauważyli, że sezon ruszył i trzeba grać. W końcu się zorientowali i zaczęli odhaczać listę. W nowym roku jeszcze nie przegrali. Są w serii 5 wygranych. Z ostatnich 11 gier wygrali 9 spotkań. Podczas tych 11 gier rzucają średnio 116,5 pkt. Biorąc pod uwagę ostatnie 15 gier są najlepsi na zachodzie – 12-3. Z Grizz obyło się bez indywidualnych popisów. Punktowało 12 zawodników, w tym pięciu +10. Z Pistons poprowadzili ich DD i LMA. Pierwszy 26 pkt., 7 zb., 9 ast., 2 prz., 2 bl., 2 straty. Drugi 25 pkt., 9/12 z gry, 6 zb., 2 ast., 1 bl., 4 str. Pistons z ostatnich 10 gier, wygrali 3.
3-18 – taki bilans mają najgorsi na wyjazdach Dallas.
4 – graczy było +20 pkt. w LAC podczas meczu z Hornets. Gallinari 20, Harris 23, Harrell 23 i Williams 27.
Klub Dziurawych Rączek:
6 – Markkanen, L. Ball, Giannis, Stephen. Curry, D. Russell, Harden, Bledsoe, KD,
7 – Harden x 2, T. Harris, D. Mitchell, D. Bembry, Russ,
8 – Russ, Jokić, D. Fox.
Dzięki za przeczytanie i do następnego.