Błażej Kulikowski: Zabrakło charakteru

– Zdecydowanie w starciu z Treflem zabrakło charakteru. Nie możemy na mecz wyjazdowy wychodzić w taki sposób. Jeśli rywale nas biją fizycznie, prowokują, to musimy na to odpowiedzieć, a nie odpuszczać – mówi Błażej Kulikowski, gracz Śląska Wrocław.
Na inaugurację ORLEN Basket Ligi WKS Śląsk Wrocław przegrał z Energa Treflem Sopot 81:93 (mecz rozegrany w Ergo Arenie). Goście ze stolicy Dolnego Śląska nawet przez chwilę nie prowadzili w tym spotkaniu. Od samego początku sopocianie narzucili swoje warunki gry, na które podopieczni Ainarsa Bagatskisa nie byli w stanie odpowiedzieć. Nie znaleźli recepty na dobrze dysponowanych gospodarzy. Łotewski szkoleniowiec narzekał po meczu, że jego zawodnicy zagrali “gówniane spotkanie” i czeka ich sporo pracy.
Trefl był lepszy w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła – miał więcej asyst, zbiórek, mniej strat i lepszą skuteczność. Śląsk – po zwycięstwie w EuroCupie – pokazał kiepską twarz na parkietach PLK.
– Taka porażka – a bardziej jej styl – bardzo boli. Nic nam nie wychodziło w tym meczu. Trefl był zdecydowanie lepszy i zasłużenie sięgnął po wygraną. Rywale pokazali nam, jak należy grać w sposób fizyczny. Szkoda, że w ten sposób zainaugurowaliśmy sezon w PLK – mówi Błażej Kulikowski.
– Czego w takim razie zabrakło? – dopytujemy gracz Śląska.
Odpowiedź jest jasna i konkretna.
– Charakteru. Zdecydowanie charakteru. Nie możemy na mecz wyjazdowy wychodzić w taki sposób. Jeśli rywale nas biją fizycznie, prowokują, to musimy na to odpowiedzieć, a nie odpuszczać. W tym meczu tego zabrakło – podkreśla.

W czwartej kwarcie Kulikowski wszedł w dyskusję z Jakubem Schenkiem, za co obaj gracze zostali ukarani przewinieniem technicznym. Na czym polegała ta “wymiana uprzejmości”?
– Powiedzmy, że wstawiłem się za kolegę z drużyny – tłumaczy nam Polak.
Z naszych informacji wynika, że Kulikowski w ostatnich tygodniach zmagał się z problemami zdrowotnymi w okolicach stawu skokowego. Czy sytuacja jest już opanowana?
– Po pewnych perturbacjach wszystko wróciło do normy. Sytuacja jest ustabilizowana. Mam nadzieję, że tak pozostanie – podkreśla.
Kulikowski, dla którego Ainars Bagatskis to czwarty szkoleniowiec w trakcie pobytu w Śląsku Wrocław, jest bardzo zadowolony ze współpracy z łotewskim trenerem.
– To człowiek bardzo pozytywny i bardzo uśmiechnięty. Kiedy trzeba zażartować, to zażartuje. Kiedy trzeba być poważnym, to jest poważny. Ma ogromne doświadczenie i wiedzę. Współpraca układa się wzorowo – przyznaje zawodnik, który w przeszłości reprezentował barwy Trefla Sopot.
Kulikowski w sobotnim meczu zdobył sześć punktów (2/2 za 3).
– Zawsze jest dobrze wrócić do Sopotu. Spędziłem tu wiele wspaniałych lat. Mam tu sporo znajomych. Kiedy jednak zaczyna się mecz, to sentymenty schodzą na bok – mówi z uśmiechem na twarzy.
Śląsk w środę zagra na wyjeździe z Bàsquet Manresa (EuroCup – 20:45).
-
Tak – złoty
-
Tak – srebrny
-
Tak – brązowy
-
Nie
-
Tak – złoty43 głosów
-
Tak – srebrny3 głosy
-
Tak – brązowy4 głosy
-
Nie13 głosów