Anwil idzie grubo – czy był temat Sandersa?

Marzenie Grzegorza Kożana zrealizowane – europejski generał w postaci Islandczyka Elvara Fridrikssona, najlepszego podającego FIBA Europe Cup. To głośny transfer Anwilu, który sporo zapłaci za tę transakcję. Sprawdziliśmy też, czy klub prowadził rozmowy z Victorem Sandersem.
W poniedziałek rano opublikowaliśmy tekst pod tytułem: „Anwil szykuje mocny transfer”. W momencie publikacji artykułu strony były po słowie, ale brakowało finalizacji w postaci podpisów pod umową. Sprawa się nieco przeciągała ze względu na pobyt zawodnika w Stanach Zjednoczonych. Jego agent – Christos Lazarou – zapewniał jednak klub, że wszystko zostanie dograne, a sam koszykarz jest zdecydowany na grę w Anwilu. Po kilkudziesięciu godzinach tak też się stało – do klubu trafiła umowa z podpisem Islandczyka.
Trener-debiutant Grzegorz Kożan mógł odetchnąć z ulgą. Jego marzenie w postaci europejskiego generała zostało zrealizowane. Choć… włocławianie za najlepszego podającego FIBA Europe Cup musieli sporo zapłacić. Jedna z osób, która jest dobrze zorientowana na rynku europejskim, wyceniła tę transakcję na kwotę minimum 150 tys. euro. Tu warto jednak dodać, że z dobrze poinformowanych źródeł wynika, że klubowi udało się ustalić korzystniejsze warunki finansowe.
To dużo jak na warunki ORLEN Basket Ligi, ale należy pamiętać, że agent Islandczyka szukał mu pracy w mocniejszych ligach jak polska – hiszpańska czy turecka. Anwil musiał czymś Islandczyka zachęcić do przyjazdu do Polski. Po części magnesem była gra w europejskich pucharach – włocławianie zagrają w kwalifikacjach do FIBA Europe Cup (będą rozstawieni).
– To kluczowa pozycja i transfer, na którym szczególnie mi zależało. Elvar Fridriksson będzie przedłużeniem mojej myśli na boisku. To doświadczony gracz, który sprawdził się na arenie międzynarodowej. Jest prawdziwym boiskowym dowódcą, który przede wszystkim myśli o drużynie – mówi Grzegorz Kożan (za kkwloclawek.pl).

Anwil – co nie jest wielką tajemnicą – dysponuje sporym budżetem na zawodników, co jest efektem pracy całego klubu, na czele z prezesem Łukaszem Pszczółkowskim. Ten na ostatniej konferencji prasowej zapowiedział, że budżet wzrośnie w porównaniu do ostatniego sezonu. A przecież włocławianie mieli bardzo drogich graczy w postaci Michalaka, Nelsona czy Taylora. Michalak został w zespole, a do niego dołączyli Lockett i Fridriksson (obaj powyżej 10 tys. dol).
Warto też dodać, że 30-letni Islandczyk w końcówce sezonu 2023/2024 grał razem z Michałem Michalakiem w PAOK-u Saloniki. Teraz obaj mają stanowić o sile zespołu z Włocławka.
– Transfer Elvara Fridrikssona to mocny ruch kadrowy naszego klubu. Reprezentant Islandii, czołowy podający w kilku ligach i regularny uczestnik europejskich pucharów będzie nadawał ton nowemu Anwilowi Włocławek. Liczę na jego szybką, ale jednocześnie poukładaną grę – podkreśla Łukasz Pszczółkowski.
Przy okazji sprawdziliśmy, czy Anwil rozważał ponowne zatrudnienie Victora Sandersa. Z naszych ustaleń wynika, że taki temat funkcjonował we włocławskich gabinetach. Klub jest w dobrych relacjach z Amerykaninem, który – w koszulce Anwilu – robił furorę na polskich parkietach. Była z nim rozmowa, klub wyraził zainteresowanie, jednak wymagania finansowe koszykarza są na nieosiągalnym pułapie nie tylko dla włocławian, ale także dla innych klubów w PLK. W kuluarach słychać o kwocie przekraczającej 200 tys. dolarów za sezon. Amerykanin ma już nowy zespół na sezon 2025/2026 – będzie kontynuował swoją grę w Rosji. Jego pracodawcą została Parma Perm.
-
Tak
-
Nie
-
Tak212 głosów
-
Nie36 głosów