Andy Van Vliet odchodzi! Trefl Sopot blisko dwóch transferów!

Belg Andy Van Vliet nie będzie już zawodnikiem Trefla Sopot. Belg, który był częścią mistrzowskiego zespołu, rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron i przenosi się do ligi greckiej (Marousi). Sopocianie są bardzo blisko przeprowadzenia dwóch transferów: skrzydłowego i rzucającego.

Spostrzegawczy obserwatorzy mogli zauważyć bardzo wymowny obrazek w końcówce meczu Trefla Sopot z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych. Schodzący z boiska Andy Van Vliet otrzymał od trenera Żana Tabaka i innych zawodników standing ovation.

Z naszych informacji wynika, że Chorwat zwrócił się do graczy, by wstali z ławki i zaczęli oklaskiwać Belga, który zagrał jeden z lepszych meczów w tym sezonie (12 punktów, 3/5 z gry, 3/4 za 1). Okazuje się, że takie zachowanie było formą podziękowania dla Belga, który – po 18 miesiącach współpracy – żegna się z sopockim klubem.

Van Vliet był częścią mistrzowskiego zespołu, dając drużynie wsparcie w serii play-off. W meczu z MKS-em, który wprowadził drużynę do strefy medalowej, zdobył 29 punktów. Później dołożył 18 pkt w starciu z Kingiem Szczecin. Belg pokazał się jako inteligentny skrzydłowy, który może grać na pozycjach “4” i “5”.

Latem przedstawiciele Trefla Sopot – na czele z trenerem Żanem Tabakiem – długo zastanawiali się nad jego przyszłością. Ostatecznie klub zdecydował się na kontynuowanie współpracy, co było pewnego rodzaju zaskoczeniem, bo wydawało się, że strony pójdą w swoją stronę.

– Patrzymy na kontrakty zawodników, ich możliwości sportowe i z tą wiedzą idziemy na rynek transferowy. Tam analizujemy różne opcje i patrzymy, czy za tę cenę jesteśmy w stanie otrzymać kogoś lepszego i korzystniejszego dla zespołu. Dlatego zostawiliśmy Van Vlieta – mówił nam Żan Tabak.

Czy ostatnie miesiące były udane dla obu stron? Nie. Van Vliet nie czuł się dobrze w swojej roli, w wielu fragmentach pokazywał niezadowolenie. Na jego twarzy było widać frustrację. Też iskrzyło na linii Belg-Tabak. Chorwat też miał większe oczekiwania co do jego osoby, dlatego zakończenie współpracy może być dobrym rozwiązaniem dla obu stron. Nie tylko dla Van Vlieta, który już ma nowego pracodawcę. Z naszych informacji wynika, że Belg będzie grał w greckim zespole Marousi (uczestnik FIBA Europe Cup). W następnej kolejce ten zespół zagra z Kolossos, do którego niedawno trafił Nick McGlynn.

Trefl jest bardzo blisko zakontraktowania dwóch zawodników. Jeden z nich, który poniekąd zajmie miejsce Belga w składzie, jest bardzo dobre znany kibicom ORLEN Basket Ligi. Nazwisko strzelca nie jest jeszcze wybrane. Trwają końcowe rozmowy (jest trzech kandydatów).

Trefl tym samym dołączy do Anwilu, Śląska i Kinga, zespołów, które wpłaciły do kasy PLK 100 tys. zł, by grać szóstką obcokrajowców w rozgrywkach ORLEN Basket Ligi.