Andrzej Urban: Budowanie zespołu prawie od zera nigdy nie jest łatwe

Andrzej Urban: Budowanie zespołu prawie od zera nigdy nie jest łatwe

Andrzej Urban: Budowanie zespołu prawie od zera nigdy nie jest łatwe
Andrzej Urban / foto: Andrzej Romański / PLK

Poziom ligi na pewno pójdzie do góry. Jestem pod wrażeniem transferów, które zostały przeprowadzone przez inne kluby. My postawiliśmy na całkowitą przebudowę składu, a to nigdy nie jest łatwe. Nasza gra będzie połączeniem szybkości i młodzieńczego polotu – mówi Andrzej Urban, trener Stali Ostrów Wielkopolski.

Karol Wasiek: Czy to było najtrudniejsze lato w pana trenerskiej karierze w kontekście budowania składu?

Andrzej Urban, trener Stali Ostrów Wielkopolski: Każdy okres transferowy nie jest łatwy, ale rzeczywiście w tamtym sezonie mieliśmy dużą kontynuację składu, więc nie musieliśmy układać aż tylu klocków. Teraz nastąpiła całkowita przebudowa składu. Pojawiło się dużo nazwisk. Budowanie zespołu prawie od zera nigdy nie jest łatwe.

Przebudowa składu była związana z mniejszymi nakładami finansowymi?

Nie chciałbym wypowiadać się o finansach. Ja chciałbym skupić się na stronie sportowej.

W takim razie, których zawodników chciał pan utrzymać z poprzedniego składu?

Mogę zdradzić, że rozmowy ze Skele i Silinsem zaczęły się w trakcie poprzedniego sezonu. Były też rozmowy z Wiktorem Sewiołem, ale ostatecznie trafił do Arki Gdynia. Gielo, Beliauskas i Đjurišić szybko podpisali umowy z innymi klubami.

Czy pomysł na konstruowanie zespołu na sezon 2024/2025 różnił się od tego, co było w poprzednich latach?

Naszym celem było pozyskanie jakościowych zawodników pasujących do systemu, który chcemy grać, ale często rynek weryfikuje to i trzeba iść na „ustępstwa” i podpisać możliwie najlepszego zawodnika na daną pozycję.

Jaki był pomysł na polską część składu?

Mamy młody, ale bardzo rozwojowy zestaw polski. Max Egner, Jan Wójcik, Jacek Rutecki, rookie Paxson Wojcik (stara się o polski paszport) i do tego doświadczeni: Mateusz Zębski, Damian Kulig i David Brembly. Podoba mi się taka mieszanka. Ale to oznacza, że musimy grać nieco inną koszykówkę niż miało to miejsce w latach poprzednich. Bardziej dopasowaną do tych graczy, których mamy obecnie w składzie.

Jaka to będzie koszykówka?

Będzie to gra mniej schematyczna. Będzie to gra szybsza połączona z młodzieńczym polotem. Nie jest tajemnicą, że dużo pracujemy z młodymi zawodnikami, by ci jak najszybciej zrozumieli nasze schematy gry. Jest sporo indywidualnych treningów, rozmów, analiz wideo. Pokazujemy różne sytuacje, by ci koszykarze mieli świadomość swoich błędów, ale również atutów, tak aby mogli to wykorzystać podczas gry.

Kiedy do gry wróci David Brembly?

Zacznę od tego, że cieszę się, iż David zostaje z nami na kolejne 2 lata. To nie tylko świetny koszykarz, ale też bardzo pozytywna postać. Dobry duch drużyny. Bardzo dobrze nam się współpracowało w pierwszym sezonie. Kiedy będzie gotowy do gry? Nie wiem. To jest proces. Na pewno go nie będzie na początku sezonu.

Czego możemy spodziewać po grze Maxa Egnera, który zadebiutuje na poziomie ORLEN Basket Ligi?

Max Egner jest graczem o dużej fizyczności. To jego ogromny atut. Myślę, że jest gotowy do rywalizacji w PLK pod tym względem. Ma instynkt do zbierania piłek po obu stronach parkietu. Na pewno ma sporo do poprawy pod względem taktycznym i podejmowania lepszych decyzji na parkiecie.

Jak do Stali Ostrów Wielkopolski trafił Paxson Wojcik? Jakie są kulisy tego transferu?

Nie ma co ukrywać, że jego oferta leżała na stołach klubów PLK. Agenci ją rozsyłali. Do nas też trafiła. Od razu z informacją, że zawodnik może uzyskać polski paszport.

Paxson w ostatnim roku studiował na świetnej uczelni North Carolina. Tam nie trafiają przypadkowi koszykarze. Tam jednak za dużo nie grał, dlatego oglądaliśmy go z poprzednich lat. Spodobał nam się jego profil oraz umiejętności, dlatego zdecydowaliśmy się na ten transfer.

Liczymy, że będzie solidnym zawodnikiem na poziomie ORLEN Basket Ligi.

Kiedy jest możliwe uzyskanie przez niego polskiego paszportu? Zdąży na start rozgrywek?

Wszystkie dokumenty zostały złożone na początku roku. Teraz zawodnik czeka na decyzję. Nie znamy dokładnej daty.

Czy Jakub Parzeński był w orbicie zainteresowań Stali Ostrów Wielkopolski?

Tak. Odbyliśmy wstępne rozmowy.

Macie cztery sparingi za sobą: jeden remis i trzy porażki. Wyniki na tym etapie nie mają większego znaczenia, ale gdy zajrzy się w statystyki to może martwić duża liczba strat zespołu. A zwłaszcza podstawowego rozgrywającego: Märta Rosenthala. To pana martwi?

Tak. Tych strat jest zdecydowanie za dużo, ale jesteśmy na takim etapie, że można to wyeliminować. Dobrze że dzieje się to właśnie teraz, a nie w trakcie rozgrywek. Analizujemy te wszystkie straty, wycinamy każdą akcję po kolei. Jest wiele czynników. Nie ma jednego konkretnego, ale wierzę, że na start sezonu ograniczymy tę liczbę strat.

Jeśli chodzi o Märta to na pewno go nie skreślamy. Wierzymy w jego umiejętności. Jesteśmy przekonani, że da nam dużo jakości w trakcie trwania rozgrywek.

Rosenthal nie będzie jedynym Estończykiem w składzie. W ostatnich dniach do drużyny dodaliście 33-letniego Siima-Sandera Vene. Przyznam, że byłem nieco zaskoczony tym transferem, gdy patrzyłem na wcześniejsze ruchy. Pozyskanie takiego gracza wydaje się być mocnym transferem jak na obecne możliwości klubu z Ostrowa Wielkopolskiego.

Tak. To mocny ruch. Cieszę się z tego transferu. Bardzo zależało mi na tym zawodniku. Rozmowy się nieco przeciągały, w pewnym momencie wydawało się nawet, że nie dojdziemy do porozumienia. Dobra praca władz klubu zaowocowała podpisaniem kontraktu. Duże słowa uznania dla szefostwa Stali. Uważam, że to będzie bardzo ważny gracz dla naszego zespołu. To silny skrzydłowy, który może też pomóc na innych pozycjach.

O miejsce w fazie play-off wcale łatwo nie będzie…

Poziom ligi na pewno pójdzie do góry. Jestem pod wrażeniem transferów, które zostały przeprowadzone przez inne kluby. W kuluarach mówi się o sporych kwotach na zawodników, także przeznaczanych przez te zespoły z dołu tabeli.

Który z transferów panu najbardziej zaimponował?

Zacznę od tego, że w mojej opinii jest wielu ciekawych zawodników, którzy przychodzą do OBL i są z poziomu sportowego jak i finansowego dużo wyższego niż w latach poprzednich.  Jeśli miałbym wybrać jednego gracza to wskazałbym Jeremy’ego Senglina ze Śląska Wrocław.

Czy to prawda, że Jeremy Senglin był w zeszłym sezonie na celowniku Stali? 

Mogę potwierdzić, że było zainteresowanie tym zawodnikiem z naszej strony.