Andrew Wiggins starterem w Meczu Gwiazd?

Andrew Wiggins starterem w Meczu Gwiazd?

Kiedy Andrew Wiggins przechodził do Golden State Warriors wielu fanów Dubs było niepocieszonych. Skrzydłowy określany był jako jeden z najbardziej przepłaconych graczy w lidze i zawodnik, który nie spełnił swojego potencjału, przez niektórych głośno nazywany bustem, czyli draftową wpadką. Tymczasem po wydostaniu się z Minnesoty Wigginsa zdecydowanie odżył. Na tyle, że na dzień dzisiejszy jest jednym ze starterów Zachodu w Meczu Gwiazd!

Tak tak, dobrze przeczytaliście. Wczorajszego wieczoru NBA opublikowała bowiem drugie wyniki głosowania do All-Star Game. Miejsce w pierwszej piątce okupuje tam właśnie Andrew Wiggins. Skrzydłowy wyprzedził kontuzjowanego Paula George’a i jest trzeci wśród wysokich graczy konferencji zachodniej z 1 829 733 głosami.

Oczywiście musimy pamiętać, że NBA zmodyfikowała nieco zasady głosowania, chcąc uniknąć sytuacji w której wyjściowym centrem Zachodu zostałby np. Zaza Pachulia, co niegdyś niemal miało miejsce. Dlatego też fani odpowiadają już tylko za 50% głosów, a pozostałą połowę uzupełniają gracze i dziennikarze. Z tego powodu szanse na Andrew w pierwszej piątce mocno maleją. Co za tym idzie, cały jego udział w Meczu Gwiazd stoi pod dużym znakiem zapytania. Rezerwy wybierają już bowiem trenerzy i nie oczekiwałbym, że Wiggins będzie ich pierwszym wyborem. Chociaż tu wiele do powiedzenia będą też miały kontuzje.

Mimo wszystko, obecność Wigginsa w pierwszej piątce konferencji zachodniej podkreśla zmianę, jaką przeszedł od transferu do Golden State. Dobrze zna swoją rolę i świetnie ją wypełnia po obu stronach parkietu. Czy jest wart maksymalnego kontraktu? Nie. Czy jest All-Starem? Raczej nie, ale tutaj jest już pole do poważnej dyskusji. Warto docenić jego nową wersję, która być może pozwoli Wojownikom wygrać tytuł.

YT: Golden State Warriors

Głosowanie stanowi też świadectwo tego, jak wielką grupą fanów dysponują Golden State Warriors. Draymond Green jest 6. w tym samym zestawieniu, a Klay Thompson 4. wśród obrońców. O ile jednak na Thompsona licznie głosowali z pewnością fani różnych drużyn, o tyle głosy Andrew raczej na pewno pochodzą w lwiej części od kibiców Dubs.

Pozostałe nazwiska w pierwszych piątkach nie stanowią już takiego zaskoczenia. Liderem pośród wszystkich graczy pozostaje Stephen Curry (4 463 426) , choć topnieje dystans pomiędzy nim, a LeBronem (4 386 392). Po serii kapitalnych występów, Ja Morant (1 633 313) wskoczył na drugie miejsce wśród obwodowych Zachodu wyprzedzając Lukę Doncica (1 410 605). Frontcourt Zachodu uzupełnia Nikola Jokic (3 016 380).

Na Wschodzie najmocniej spadły notowania Jamesa Hardena (1 433 217), który ostatnim razem był drugi, a obecnie jest już czwarty wśród niskich graczy. Wyprzedzili go Trae Young (1 596 301) i Zach LaVine (1 442 571), którzy stoczą zacięty bój o miejsce obok DeMara DeRozana (2 973 854). Równie interesująco zapowiada się walka o status kapitana konferencji Wschodniej. Ciągle prowadzi Kevin Durant (4 088 334), lecz jego przewaga nad Giannisem Antetokounmpo (3 808 458) jest bardzo niewielka. Trzeci z bezpieczną przewagą jest Joel Embiid (2 357 404). Tutaj pełne zestawienie: