PLK. Andrej Urlep: Zasłużyliśmy na gwizdy

PLK. Andrej Urlep: Zasłużyliśmy na gwizdy

PLK. Andrej Urlep: Zasłużyliśmy na gwizdy
Andrej Urlep / foto: Andrzej Romański / PLK

– Chcę przeprosić kibiców za ten występ. Nie jest to mój zwyczaj, ale naprawdę zasłużyliśmy na wszystkie gwizdy, które się zdarzyły po meczu. Myślę, że zagraliśmy bardzo słaby mecz – mówi Andrej Urlep, trener PGE Spójni, która nie zagra w finałowym turnieju o Puchar Polski.

PGE Spójnia Stargard pierwszą rundę w ORLEN Basket Lidze zakończyła porażką z Dzikami Warszawa 66:84. To była trzecia przegrana zespołu Andreja Urlepa z rzędu i tym samym ekipa z Pomorza Zachodniego nie zagra w finałowym turnieju o Puchar Polski (bilans 6:9). Do Sosnowca pojadą z kolei Dziki, które pokazały rywalom, jak grać zespołową i poukładaną koszykówkę. Stargardzianie nie mieli za dużo powiedzenia w starciu z drużyną ze stolicy naszego kraju.

PGE Spójnia zagrała bardzo słabo w ataku, zdobywając zaledwie 66 punktów. Stargardzianie w całym meczu oddali tylko 12 rzutów z dystansu (cztery celne próby). Kibice byli wściekli na drużynę i wygwizdali ją po zakończeniu spotkania. Trener Andrej Urlep po meczu nie krył rozczarowania. Przeprosił kibiców i wziął winę na siebie.

Dziki pokazały bardzo dobrą i zespołową koszykówkę. Chcę przeprosić kibiców za ten występ. Nie jest to mój zwyczaj, ale naprawdę zasłużyliśmy na wszystkie gwizdy, które się zdarzyły po meczu. Myślę, że zagraliśmy bardzo słaby mecz. Zawsze, gdy zespół tak gra, to jest wina trenera. Biorę to na siebie, że zagraliśmy właśnie takie spotkanie – mówił na konferencji prasowej Andrej Urlep, trener PGE Spójni Stargard.

Klub z Pomorza Zachodniego w ostatnich dniach zdecydował się na korektę w składzie. Do drużyny dołączył nowy rozgrywający. To Trey Davis, który w PLK grał – w barwach MKS-u Dąbrowa Górnicza – przez kilka miesięcy w sezonie 2018/2019. Amerykanin, dla którego to pierwszy rok gry w Europie, przeciętnie notował ponad 17 punktów i pięć asyst.

Ciekawostką jest fakt, że Davis przed sezonem 2020/2021 był rozważany przez PGE Spójnię za czasów Jacka Winnickiego. Ostatecznie do zatrudnienia nie doszło. Ostatnio Davis – po występach w Indonezji – borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Po przejściu badań medycznych i sportowych podpisał umowę z PGE Spójnią. W sobotę zadebiutował, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił. W osiem minut zdobył trzy punkty, trzy zbiórki i trzy asysty. Trafił 1 z 5 rzutów z gry.

Decyzja o postawieniu na Davisa w tym meczu nie okazała się celna. Widać, że jest nieprzygotowany do gry pod względem fizycznym. Jak będzie w formie, to może coś dać drużynie. Straciliśmy w ostatnim czasie zespół, który mieliśmy. Musimy się zebrać i zacząć prezentować się lepiej – przyznał Urlep.

Poza składem w tym meczu był Ta’lon Cooper, który grał dużo poniżej oczekiwań. Słoweński szkoleniowiec nie był z niego zadowolony. Wszystko wskazuje na to, że w PGE Spójni grać już nie będzie. Klub nie zamierza wpłacać do ligi 100 tys. zł, by korzystać z sześciu obcokrajowców.

Zobaczymy, co będzie. Teraz zapadła decyzja, że Davis zagra, a nie Cooper. W meczu możemy korzystać tylko pięciu obcokrajowców – podkreślił Andrej Urlep.

PGE Spójnia w następnej kolejce zagra u siebie z Energa Icon Sea Czarni Słupsk.

Czy PGE Spójnia zagra w fazie play-off?
244 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    79 głosów
  • Nie
    165 głosów
Wczytywanie…