Knicks uda się przejść pierwszą rundę?
Postaw bez ryzyka za Freebet od TOTAlbet!

2.80
Graj!
Analiza Playoffs 2023: Wzrost Cavaliers vs. trójki Knicks

Analiza Playoffs 2023: Wzrost Cavaliers vs. trójki Knicks

Analiza Playoffs 2023: Wzrost Cavaliers vs. trójki Knicks
Photo by Jason Miller/Getty Images

Skoro zaraz zaczynają się Playoffy, to powinnością jest podtrzymanie tradycji, którą stanowią analizy nadchodzących serii. Dla zapominalskich lub nowych w temacie: Playoffy w NBA to turniej w systemie drabinkowym, w którym drużyny grają ze sobą serie do 4 wygranych meczów. Nie jest to tak ekscytujące jak jeden mecz o wszystko, ale jest za to dużo mniej losowe. Sprawia to, że analizy – bazujące na tym, co widzieliśmy w sezonie regularnym – nabierają większego znaczenia.

Już pierwszego dnia Playoffów zobaczymy początek serii New York Knicks z Cleveland Cavaliers. Starcia ekip z miejsce 4-5 to zazwyczaj nie są serie najbardziej wyczekiwane (faworycie są rozstawieni wyżej), natomiast często ostatecznie najbardziej wyrównane i emocjonujące. Nie inaczej powinno być w tym wypadku. Knicks i Cavs to bowiem ekipy prezentujące zupełnie inną od siebie koszykówkę.

Przyjrzyjmy się jak wyglądała sytuacja w sezonie regularnym.

wynik: kurs: bukmacher:
4-0 Cavs10.00 GRAJ
4-1 Cavs4.80 GRAJ
4-2 Cavs6.00 GRAJ
4-3 Cavs4.00 GRAJ
4-3 Knicks8.00 GRAJ
4-2 Knicks6.00 GRAJ
4-1 Knicks12.00 GRAJ
4-0 Knicks19.00 GRAJ

Pomiędzy Knicks a Cavs odbyły się w sumie 4 starcia, z których 3 wygrali Knicks. Nie wyciągałbym z tego jednak daleko idących wniosków. W dwóch z trzech porażek Cavaliers pozbawieni byli Jarretta Allena – prawdopodobnie swojego największego atutu w match-upie z Knicks.


atut Cavaliers: warunki fizyczne


Trener JB Bickerstaff przez praktycznie cały czas gra dwójką podkoszowych na parkiecie. W wyjściowej piątce jest to duet Mobley-Allen, ale z ławki też rzadko widujemy sytuacje, w której obok podkoszowego biegają sami niżsi gracze. Ta solidna dawka rozmiaru pod koszem to odtrutka na zdecydowany brak rozmiarów na obwodzie. Duet Garland-Mitchell robi świetną robotę, ale jako para obwodowych o wzroście poniżej 190 cm siłą rzeczy bywają mijani przez rywali.

Celem ofensyw rywali jest więc minąć obrońcę na obwodzie, oraz sprawić, by nie czekał tam dobry obrońca obręczy. Cavs rozwiązali część problemów, umieszczając z tyłu dwóch obrońców obręczy. Nawet kiedy Evan Mobley musi wyjść na obwód za swoim zawodnikiem, przy koszu zostaje Allen i w drugą stronę działa to tak samo.

Cavs powinni nie tylko dobrze poradzić sobie w tej serii z zatrzymaniem Knicks na niskiej skuteczności przy obręczy, ale pokonać ich też na deskach. Oprócz Mitchella Robinsona, z centrów są jeszcze Isaiah Hartenstein i Jericho Sims z ławki, ale w przeciwieństwie do duetu Mobley-Allen, ci nie bardzo mogą grać obok siebie. Brakuje im mobilności, która pozwala jednemu z duetu wychodzić wyżej do zawodników z piłką. Na silnym skrzydle w Knicks grają więc na zmianę Julius Randle i Obi Toppin, którzy co prawda mali nie są, ale to nie te wymiary co Evan Mobley.

Przewagę wzrostu Cavs wykorzystują też w ataku. Cavs – razem z Nuggets – zdobywają najwięcej punktów w lidze w przeliczeniu na posiadanie po ścięciach. Wynika to z tego, że Cavs bardzo skutecznie wykorzystują obronę rywala przeciwko niemu samemu w akcjach pick’n’roll. Kiedy obrońca spod kosza wychodzi do pomocy przy rolującym podkoszowym Cavs, drugi z nich bardzo często już czeka na podanie po niepilnowaną obręcz:


atut Knicks: trójki z rogów


Gra defensywna na dwóch podkoszowych miewa jednak swoje minusy. W ataku wykorzystują oni sytuację, w których do obrony pick’n’rolla angażuje się drugi obrońca. Co ciekawe, podobnymi metodami mogą posłużyć się Knicks, jednak w pewnym… Odwróceniu.

Tak się składa, że New York Knicks to jedna z najwięcej rzucających w lidze drużyn z rogów boiska. Razem z Dallas Mavericks i Boston Celtics są jedynymi trzema ekipami, które oddają przynajmniej 10 trójek z rogów na mecz.

Jak wiąże się to z pick’n’rollami? To łańcuch reakcji. Jeden z podkoszowych Cavs – zazwyczaj Mobley – zmuszony jest kryć gracza za linią rzutów za trzy. Kiedy Jarrett Allen jest angażowany w pick’n’rolla, rolą Mobley’a jest zejście do pomocy. Jeśli jego zawodnik – w tym matchupie zazwyczaj będzie to Julius Randle – jest ustawiony odpowiednio daleko, tworzy się okienko do odrzucenia piłki na obwód:


co przemawia za Cavaliers:


  • warunki fizyczne

Może i Mitchell Robinson jest solidnym, albo nawet dobrym centrem, ale dwóch z trzech najlepszych centrów w tej serii jest po stronie Cavaliers i obaj grają obok siebie w pierwszym składzie (tak, Mobley to silny skrzydłowy, ale równie dobry w roli centra). Strefa podkoszowa powinna stanowić domyślne miejsce gry Kawalerzystów. Zwłaszcza, że biegający na silnym skrzydle Julius Randle, czy Obi Toppin, to gracze, na których defensywne błędy można polować.

  • opcje ofensywne w rozegraniu

Jedno nazwisko jeszcze tu nie padło i to błąd. Jalen Brunson – Knicks dysponują takim zawodnikiem, który potrafi wziąć ciężar gry na siebie i w pojedynkę wygrać mecz. Jalen Brunson jest jednak jeden i jeśli Cavs znajdą odpowiedni schemat, będą w stanie podjąć próbę ograniczenia Brunsona, choćby był gorętszy niż senegalskie lato. Cavs dysponują dwoma takimi zawodnikami. Mowa oczywiście o Donovanie Mitchellu i Dariusie Garlandzie. Każdy z nich może prowadzić atak pozycyjny, każdy może samodzielnie kreować sobie pozycje do rzutu na koźle. To jak kombinacja lewy-prawy prosty. Dużo trudniejsze do wybronienia niż pojedynczy cios.

  • zdrowie Juliusa Randle

Lider Knicks pięć ostatnich meczów sezonu regularnego opuścił z powodu skręcenia kostki. Wciąż nie ma pewności, że wróci na start serii. Ma on przejść ponowne badania dopiero w dniu pierwszego meczu. Może więc wszystko będzie OK, a może będzie musiał odpuścić pierwszy mecz. A może wróci do gry pomimo niezaleczonej kostki. To może być sprawa tylko na jeden mecz, ale w takiej serii jeden mecz ma dużą wagę.


co przemawia za Knicks:


  • przewaga strzelecka

Knicks to nie jest zespół, który plasuje się w ligowej czołówce, jeśli chodzi o strzeleckie popisy. Skuteczność 35,4% za trzy jest raczej przeciętna, ale jak wspomniałem wyżej – potrafią znajdować pozycje w rogach boiska. Nie jest też trudno być strzelecko lepszym niż Cavaliers, którzy w tym sezonie oddają tylko 31,6 trójki na mecz (24. w lidze). Cavs brakuje strzelców off-ball, którzy odciągaliby uwagę obrońców Knicks od strefy podkoszowej.

  • drive do obręczy, atletyzm

Chociaż uznałem, że Cavs powinni poradzić sobie na deskach i zdominować tę serię fizycznie, Knicks nie odpuszczą tego elementu bez walki. Podopieczni Toma Thibodeau nie tylko są TOP3 zespołem w lidze pod względem zbiórek ofensywnych (!), ale też TOP3 pod względem wymuszanych rzutów wolnych. Mają kilku atletycznych zawodników z ciągiem na kosz i Cleveland będzie musiało bardzo uważnie zastawiać swój kosz, żeby nie tracić łatwych punktów.

  • brak presji?

Atut trochę na wyrost, ale duża część rotacji Knicks – jak Immanuel Quickley, Quentin Grimes, czy RJ Barrett – to goście na początku swojej drogi w NBA. Zajęli dobre, piąte miejsce w sezonie regularnym, ale jeśli odpadną w pierwszej rundzie po dobrej walce, nikt nie będzie miał do nich pretensji. To może pomóc w przedmeczowym przygotowaniu. Można to też obrócić i wskazać na brak doświadczenia tej ekipy.


MÓJ TYP: Cavaliers w 6 meczach