18) Pelicans – Czy poziom obrony nadąży za szybkim atakiem?

18) Pelicans – Czy poziom obrony nadąży za szybkim atakiem?

PG: Lonzo Ball / Frank Jackson / Nickeil Alexander-Walker
SG: Jrue Holiday / JJ Reddick / Josh Hart / E’Twaun Moore
SF: Brandon Ingram / Darius Miller /
PF: Zion Williamson / Nicolo Melli / Kenrich Williams
C: Derrick Favors / Jaxson Hayes / Jahlil Okafor

New Orleans Pelicans być może nie będą jednym z najlepszych zespołów nadchodzącego sezonu, ale z pewnością będą jednym z najbardziej ekscytujących. Wiele słów upłynęło już w temacie odejścia Anthony’ego Davisa i przejścia w nowy etap – teraz zastanówmy się, co ten nowy etap przyniesie. Koniec końców na pożegnaniu ze swoją gwiazdą Pelikany wyszły na tyle dobrze, że w kolejny sezon wchodzą z grupą młodych, w różnym stopniu obiecujących koszykarzy. Na czele z Zionem Williamsonem oczywiście.

Zionem zachwycamy się już w czasie preseason – według niektórych słusznie, według niektórych na wyrost. Podstawowym zarzutem jest fakt, że jego kilogramy w połączeniu ze stylem gry dosyć szybko mogą doprowadzić do kontuzji kolana, a poza tym Zion jest graczem dosyć surowym. Pierwszy punkt to realne zagrożenie, ale nie wpływa na jego ocenę tu i teraz. Czy jego surowość to z kolei zarzut trafny? Nie jest to takie proste do rozstrzygnięcia. Owszem, główną bronią Williamsona są agresywne wejścia pod kosz i kończenie akcji z góry. Owszem, rzut z dystansu nie jest jego mocną stroną, a w dotychczasowych trzech meczach preseason trafił tylko 1/3 za trzy. Trzeba jednak docenić te małe rzeczy, które potrafi, a z których przychodzi mu korzystać. Przy swojej nieprawdopodobnej masie Zion jest dosyć zwinny i wykorzystuje to nawet nieźle radząc sobie w koźle. Żeby skończyć wsadem nie zawsze potrzebuje loba nad obręcz – jest też w stanie wziąć piłkę w ręce i dostać sie tam samemu. Zobacz jak zmaltretował obronę Bulls tutaj:

fot. Facebook/NBA Polska

 

Jego gra z piłką w rękach nie jest też bezmyślna – widzi lepiej ustawionych partnerów, wie jak się poruszać po parkiecie i choć nie jest technicznym wirtuozem, rozumie grę w która gra. To już dużo, bo łatwiej doszlifować technikę przy dobrym instynkcie do gry, niż odwrotnie. Sprzyja mu też szybka koszykówka, którą uprawiają Pelicans – w trzech dotychczasowych meczach przedsezonowych zdobywają oni średnio imponujące – nawet jak na współczesne realia – 130 punktów na mecz. Zion sam przewodzi tej ofensywie na świetnej skuteczności, po prostu kończąc rzuty pod obręczą. Trener Alvin Gentry zdaje się tworzyć swojemu podopiecznemu idealne wręcz środowisko.

Sporo ułatwia posiadanie w składzie takiego rozgrywającego jak Lonzo Ball. W Lakers trochę się dusił w ataku pozycyjnym, w którym na wierzch wychodziły jego braki w postaci dosyć chybotliwego rzutu z dystansu. Lonzo najlepiej czuje się w pełnym biegu i to widać już teraz w poszczególnych akcjach rozgrywanych dwójkowo razem z Zionem. Jeśli to wybrany z jedynką w minionym drafcie Williamson ma być podstawową siłą ofensywną tej ekipy, to Lonzo Ball musi dostać piłkę w rękę jako rozgrywający. Jrue Holiday to na ten moment lepszy koszykarz od Balla, ale jest to rozgrywający o zupełnie innym, wolniejszym i bardziej metodycznym profilu. Poza tym on sam równie dobrze – a może nawet lepiej – radzi sobie jako dwójka, pilnująca gry w szeregach defensywnych. 32-33% skuteczności za trzy to nie dużo jak na obwodowego, ale Jrue bez zahamowań oddaje ponad pięć prób w meczu i jak na realia rotacji Pelicans, jego rzut jest jak najbardziej w porządku.

https://www.youtube.com/watch?v=47t7GLsiXo8

źródło:YouTube/FreeDawkins

„Jak na realia rotacji Pelicans”, ponieważ ten skład osobowy nie dysponuje łącznie zbyt dużą siłą rażenia, jeżeli chodzi o rzut z dystansu. Ani Ball, ani Holiday do topowych strzelców nie należą, a pod koszem najpewniej zagrają również nie najlepiej radzący sobie w tym elemencie gry Zion Williamson i Derrick Favors. Brandon Ingram, choć co do zasady strzelcem jest niezłym, zza łuku nie kąsa – 33% przy niecałych dwóch próbach na mecz to wynik niezbyt imponujący. Czy nie okaże się więc, że wszystko, co wystarczy zrobić w obronie przeciwko NOP, to zagęścić środek pola? Jeden JJ Redick nie załatwi sprawy. Brzmi oczywiście, ale właśnie szybki atak będzie dla Pelikanów kluczem do ominięcia tego kłopotu. Nie każdy zespół sprawnie i szybko wraca do obrony, a nawet jeśli, to w biegu dużo ciężej powstrzymać wejście pod obręcz. Na parkiecie w Nowym Orleanie zobaczymy w tym sezonie naprawdę sporo bieganiny.

Pelicans natomiast w obronie sami powinni się prezentować godnie. Derick Favors to silny, postawny chłop, który nie jest może zbyt mobilny w obronie pick’n’rolla, ale pod obręczą będzie potrafił zastawić i nie oddać zbiórki. Podobnie sytuacja wyglądać powinna z wielkim i silnym Zionem. Obrona zasłon będzie dla nich uciążliwa, ale deskę powinni zdominować. Co ważne, to właśnie dobrze zorganizowana zbiórka defensywna jest kluczem dla sprawnej gry z kontrataku. Na obwodzie też defensorów nie brakuje – Holiday,, Ball, Hart – da się t złożyć zestaw bardzo sprawny w obronie. Dobrej defensywy najpewniej trzeba będzie jednak szukać w zaawansowanych statystykach. Wyniki meczów w związku z szybkim tempem mogą osiągać wysokie wartości, jak to ma miejsce choćby teraz, w preseason. Zdobywają po 130 punktów, ale podobnie wiele tracą. Właśnie tutaj trzeba będzie znaleźć sposób na to, żeby różnica w punktach zdobywanych i traconych wyszła na plus.

źródło:YouTube/ESPN