Złote myśli Draymonda Greena
Draymond Green to koszykarz niezwykle kontrowersyjny. Znany jest w lidze nie tylko ze swej wszechstronnej gry i znakomitej obrony, ale także z powodu swoich niejednoznacznych zachowań. Podobnie poza grą, Green swoimi wypowiedziami dostarcza wiele rozrywki. W ostatnim czasie to potwierdził.
Draymond ukazał swój punkt widzenia na wiele spraw w wywiadzie dla magazynu GQ. Zacznijmy od jego zdania na temat Finałów NBA 2017:
„Nie mieli najmniejszej j*****j szansy. Wkurza mnie jedynie to, że nie pokonaliśmy ich do zera.”
„To nigdy nie miało miejsca. Nie mogli wyjść, trafić 24 trójki w meczu, a później dostać sweep. A to jest drugi najlepszy zespół na świecie. To naprawdę p******e widzieć jak wszyscy są w j*****j panice nie wiedząc co zrobić. Siedzisz w fotelu i myślisz sobie, że te skurczybyki wiedzą. To najzabawniejsze w tym wszystkim: wiedzą, że nie mają szans.”
W podobnym tonie Dray wypowiada się na temat szans pozostałych zespołów w tegorocznej kampanii. Mówiąc wprost wyśmiewa te szanse:
„To jest takie zabawne, siedzieć i przyglądać się tym wszystkim staraniom.”
Po czym Green cytuje wypowiedź Daryla Moreya na temat Golden State:
„Nie są niepokonani. Zdarzały się już większe zaskoczenia w światowym sporcie. Będziemy poprawiać swój skład. Jesteśmy przyzwyczajeni do posiadania niewielkich szans. Jeśli Golden State zmniejszą jeszcze nasze szanse, możemy zwiększyć podejmowane ryzyko i stać się jeszcze bardziej agresywnymi. Mamy jeszcze coś w zanadrzu.”
„O czym On gada?! Oni naprawdę zamierzają przemyśleć i zmienić całą swoją strategię, ponieważ te zespoły zdają sobie sprawę, że nie mają j******o pojęcia co zrobić.”
Green mimo tego zauważa, że niezwykle ciężko jest zdobyć mistrzostwo, nawet jeśli ma się w składzie wielu znakomitych graczy:
„Na koniec dnia jednak jest cholernie trudno zdobyć tytuł. Tylko dlatego, że zebrałeś zespół złożony z supergwiazd nie znaczy iż to wypali, bo jest tam naprawdę dużo ego. Nam się po prostu udało zebrać doskonałą grupę, gdzie wszystko działa. Nie możesz być tak dobry, jeśli nie masz wystarczająco dużego ego. Nie jest to jednak ego w stylu: Potrzebuję tego rzutu, muszę zdobyć punkty. To jest ego na zasadzie: Jesteśmy świetni i wiemy o tym.”
Draymond w rozmowie wraca również do jego wykluczenia z Finałów 2016, które odmieniło tamtą serię. Ten problem nie dawał mu spokoju więc postanowił skontaktować się z samym Black Mambą:
„Musiałem przechodzić przez całe to gówno z mediami i moim kopaniem i byłem rozbity. Zadzwoniłem więc do Kobego i powiedziałem: Ta sytuacja mnie wykańcza, ponieważ ci ludzie robią ze mnie kogoś kim nie jestem i zastanawiają się czy kopię kogoś umyślnie? Nikogo bym nie kopnął specjalnie. To p******e.”
Odpowiedź Bryanta była dokładnie taką jaką chciał usłyszeć Green:
„98% ludzi czuje się dobrze będąc przeciętnym, albo jeszcze gorszym. Ludzie tacy jak my stworzeni są do czegoś innego – do wielkości. Jak długo będziesz czekał na to aż Cię zrozumieją, tak długo będziesz przybity.”
Draymond wziął to sobie do serca. Na tyle mocno, że nie boi się już teraz odbierać szans innym drużynom w starciu z Golden State. Czy słusznie, pokaże nam zbliżający się wielkimi krokami sezon.