Źle się dzieje w Brooklyn Nets – 4. porażka z rzędu, nadzwyczajne zebranie zespołu
Brooklyn Nets przegrali minionej nocy po fatalnej czwartej kwarcie z Indianą Pacers. Komentarz trenera Steve’a Nasha na konferencji prasowej mówi chyba sam za siebie:
„To była katastrofa. Nie widziałem woli walki, poświęcenia, czy współpracy potrzebnej by skutecznie grać w obronie i zbierać piłkę.”
– trener Steve Nash
Była to już czwarta porażka Brooklyn Nets z rzędu i gołym okiem widać, że coś nie gra. Jak donosi Nick Friedel z ESPN< po tej porażce zawodnicy zwołali zebranie tylko dla graczy. Jeśli już po sześciu meczach sezonu potrzebne są awaryjne zebrania, to nie jest dobrze. Ale wskazuje na to przecież wyniki – Brooklyn Nets, którzy mieli być jednymi z faworytów wschodu, na chwilę obecną legitymują się bilansem 1-5. Do tej pory częściową wymówką miał prawo być trudny terminarz – w końcu poprzednie porażki Nets notowali przeciwko tak dobrze dysponowanym ekipom jak Bucks, Pelicans, czy Mavericks. Porażka z tankującymi Pacers przelała jednak czarę goryczy.
Nets pozwolili Pacers na trafienie 23/46 trójek w tym meczu – to daje niesamowitą drużynową skuteczność na poziomie 50%. Defensywa Brooklynu wygląda beznadziejnie. Nie chodzi tu nawet o jakiś nietrafiony schemat, czy kulejący jej aspekt. Brakuje… No trudno nawet wskazać coś konkretnego Zobacz, jak zagubieni są Ben Simmons i Royce O’Neale przy tej zmianie krycia – jakby pierwszy raz byli ze sobą na parkiecie:
Przeprowadźmy szybki eksperyment. Nie musicie mi wierzyć, ale wezmę teraz trzy zupełnie losowe posiadania z czwartej kwarty, które skończyły się trafieniem Pacers. Każde okaże się jakimś, by posłużyć się tak kochanymi przez Was amerykanizmami, 'fakapem’ w obronie:
Posiadanie 1
Wyobraź sobie, że nie widziałaś/eś tego klipu. Czy udałoby Ci się zgadnąć kto kogo kryje w tej sytuacji? Panowie wyglądają, jakby się ustawili pod koszem w kolejce do kontestowania tego rzutu i cierpliwie czekali na swoją kolej w bezpiecznej odległości:
Na konferencji dziennikarze zapytali Kevina Duranta o nastroje w zespole. Odpowiedzi mogli się chyba spodziewać:
„Jak myślicie, przegraliśmy cztery mecze z rzędu. Pewnie ejstem tym podekscytowany, co? No oczywiście, że jesteśmy wściekli. Lubimy grać w koszykówkę. Lubimy też jednak wygrywać. Oczywistym jest, że kiedy przegramy, nastroje w szatni są słabe. To się zmieni, kiedy zaczniemy dobrze grać. Mamy przed sobą jeszcze sporo koszykówki do grania.”
– Kevin Durant
Posiadanie 2
Halo, Joe Harris, zgubiłeś się? Jesteś zawodnikiem Nets już od sześciu lat – gotów byłbym pomyśleć, że znasz trochę ten parkiet i nie będziesz musiał pytać nikogo o drogę:
Po tak słabym początku sezonu Nets spekuluje się, czy trener Steve Nash nie siedzi prypadkiem na przysłowiowym 'gorącym krześle’. Od kiedy przyszedł pracować na Brooklyn dysponuje gwiazdorskim składem, który nie zbliżył się jeszcze do realizacji swojego potencjału. W zeszłym sezonie było to o tyle zrozumiałe, że każdy z liderów opuścił masę spotkań. Teraz dysponuje jednak pełnym składem, solidnie wzmocnionym i poszerzonym o dobrych zadaniowców w wakacje. Kończą się wymówki.
„To są kwestie indywidualne, musimy to wziąć indywidualnie. Trener może zrobić tyle, że powie nam, co mamy robić, ale przecież nie zagra za nas. Koniec końców aspekt trenerski ma znaczenie, tak samo jak chemia w drużynie i wszystko inne, ale jesteśmy indywidualnościami. Musimy więc być lepsi każdy jako jednostka i w ten sposób przyczynić się dla dobra grupy. Każdy z nas musi po prostu postarać się i być lepszym.”
– Kevin Durant
Swoją drogą – to, jak często KD używa sformułowań 'jednostka’ i 'indywidualność’ dużo mówi o jego postrzeganiu koszykówki.
Posiadanie 3
Znów, kompletnie się nie dogadali O’Neale z Claxtonem. Żaden z nich nie wiedział, do którego gracza powinien dojść, którego pilnować. Tak jak w pierwszym przykładzie – jakby każdy na bieżąco zgadywał gdzie powinien być w danej chwili.
„Kiedy sprawy nie toczą się po naszej myśli, nie mamy wystarczająco dużo samozaparcia, żeby przez to przebrnąć. To jest właśnie element, którego teraz szukamy. Musimy zajrzeć w głąb siebie i zdecydować, czego teraz chcemy. Co chcemy osiągnąć? Czy chcemy się poddać, bo na wczesnym etapie sezonu pojawiły się trudności? Czy chcemy jednak zostać przy swoim kursie i zacząć coś budować?
– trener Steve Nash