Zion opuszcza kampus w Orlando – czy zdąży wrócić i zagrać?
Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez New Orleans Pelicans na Twitterze, Zion Williamson opuścił kampus w Orlando – nie wiadomo czy uda mu się wrócić na wznowienie rozgrywek.
NBA z pewnością bardzo zależy na tym, by w ramach wznowionego sezonu zagrało jak najwięcej gwiazd przyciągających kibiców. To właśnie z tego powodu liga miała wpaść na pomysł włączenia tak wielu ekip do rywalizacji – miało to sprawić, że na parkiecie zobaczymy Ziona Williamsona i jego Pelicans. To, czy rzeczywiście Ziona zobaczymy staje jednak pod znakiem zapytania. Jak donosi Shams Charania – a co chwilę później potwierdziło oficjalne konto Pelicans na Twitterze – Zion Williamson opuszcza kampus w Orlando i wraca do domu. Powodem są sprawy rodzinne:
„W pełni wspieramy Ziona w decyzji, by opuścić kampus i być w tej chwili razem ze swoją rodziną. Przez wzgląd na szacunek do rodziny Williamsonów, nie zamierzamy w tym momencie czynić dalszych komentarzy w tej sprawie.”
Nie wiemy więc, na jak długo Zion opuszcza ośrodek. Wiemy natomiast, że po ewentualnym powrocie będzie zmuszony odbyć 4-dniową kwarantannę. Oczywiście przy założeniu, że wszelkie testy na obecność COVID-19 w jego organizmie okażą się negatywne. Biorąc pod uwagę, że granie zaczyna się 30. lipca, Zion ma dwa tygodnie. Powrót do gry to jednak trochę bardziej złożona sprawa. Jak donosi Charania, Williamson w minionym tygodniu zmagał się ze skurczami nóg [leg cramping – tłum. red.], które sprawiły, że opuścił część treningów zespołowych. Trzeba mieć na uwadze, jak niewiele było w okresie przygotowawczym czasu na wspólne treningi – w tym kontekście powrót Ziona jest kwestią bardzo chybotliwą. Przy pesymistycznym założeniu, że Pelicans nie uda się wywalczyć Playoffów, będzie to walka o powrót na pięć meczów.
Będąc na 10. pozycji w konferencji zachodniej, Pelicans tracą aż 3,5 meczu do ósmych Grizzlies. Brak Williamsona nawet w jednym meczu będzie więc dużym ciosem. Zwłaszcza, że mimo sporej straty, pierwsza ósemka jest w zasięgu – Pelicans trafił się (przypadkiem?) całkiem łatwy terminarz na wznowienie rozgrywek. Zagrają oni z Jazz (osłabionymi), Grizzlies, Wizards, Kings i Spurs – wszystko to (poza Jazz) zespoły z miejsc 8-12 w swoich konferencjach. Jedynym wyzwaniem będzie grany w międzyczasie mecz z Clippers.
źródło:YouTube/ESPN