Wyniki NBA: Tyrese Maxey ratuje Sixers! Blok Mobley’a na zwycięstwo, Bucks w grze!

Wyniki NBA: Tyrese Maxey ratuje Sixers! Blok Mobley’a na zwycięstwo, Bucks w grze!

Wyniki NBA: Tyrese Maxey ratuje Sixers! Blok Mobley’a na zwycięstwo, Bucks w grze!
(Photo by Elsa/Getty Images)

Rewelacyjny mecz, rewelacyjna końcówka, rewelacyjny Tyrese Maxey. Seria Knicks z Sixers nie jest może najbardziej efektowna koszykarsko, ale jest na ten moment zdecydowanie najbardziej emocjonującą ze wszystkich.

Sixers się nie poddają. Nie jadą do domu – wygrywają drugi mecz w serii i dają sobie jeszcze możliwość, walki, możliwość trudnego powrotu ze stanu 1-3.

Dał tę możliwość Tyrese Maxey, który niemalże w pojedynkę doprowadził do dogrywki. Najpierw niesamowicie wymuszony faul przy rzucie za trzy na 25 sekund przed końcem:

A za chwilę trójka z logo na remis. Ogniste ręce, a w żyłach lód:


PHI [7] – NYK [2] – 112:106 [OT] (2-3)
ORL [5] – CLE [4] – 103:104 (2-3)
IND [6] – MIL [3] – 92:115 (3-2)


Knicks mogli jeszcze w ostatnim posiadaniu powalczyć o zwycięstwo, ale świetną obroną indywidualną popisał się – nie pierwszy raz w tych Playoffach – Nicolas Batum:

Mecz walki – obie drużyny oddały sporo wolnych, obie popełniły sporo strat. Jalen Brunson znów rozegrał świetny mecz na 40 punktów, ale był nieco osamotniony w ataku. Tu przydałby się ten kontuzjowany Julius Randle. Ba, nawet dobre minuty Bojana Bogdanovicia, który wypadł już z gry w tym sezonie z powodu uszkodzenia nadgarstka.

Wciąż była szansa na zwycięstwo dla Knicks po dogrywce. Nic Batum dręczył jednak Brunsona:

Joel Embiid zagrał dziś nie jako Batman, a jako Robin – zdobył skromne jak na siebie 19 punktów, ale dostarczył też 16 zbiórek i przede wszystkim 10 asyst. Podwajany Embiid nie był zbyt skuteczny (36,8%), tracił masę piłek (9 strat), ale dzielił się też z kolegami, pozwalając błyszczeć dziś Maxey’owi.

Tyrese Maxey rozegrał dziś 51 minut, trafił 17/30 z gry, w tym 7/12 za trzy (!), zdobywając 46 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst, prowadząc Sixers niemalże samodzielnie do zwycięstwa dającego jeszcze nadzieję:


Przy stanie 2-2 seria Magic z Cavaliers przeniosła się z powrotem do Cleveland, gdzie można było spodziewać się wygranej Cavs. W końcu zgarnęli oni dwie wysokie porażki na wyjeździe, ale wcześniej zdominowali dwa pierwsze mecze u siebie. Dziś nie było wyraźnej przewagi żadnej ze stron. Była zacięta do ostatnich sekund końcówka.

Dokładnie do momentu, kiedy Evan Mobley zdjął Franza Wagnera przy obręczy, nie dając rywalom osiągnąć remisu:

Magic ciągnięci byli za uszy przez swojego lidera, Paolo Banchero. Młody skrzydłowy zdobył 39 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty i jeśli chodzi o ofensywę Magic, to tyle. Oprócz niego (4/7 za trzy) i 10 minut Joe Inglesa z ławki, który trafił dwie trójki, nikt nawet nie trafiał z dystansu.

Cavs mieli o tyle łatwiej, że przeciwko dobrej jednak obronie Magic, mieli dwie opcje ofensywne na piłce. Donovan Mitchell zdobył 28 punktów, a kolejne 13 dołożył Darius Garland. To i tak pozwoliło na to, żeby tylko o włos ograć pozbawionych ofensywnej tożsamości Magic:


Milwaukee Bucks mogli być już teraz na rybach. Do meczu z Pacers przystępowali z wynikiem 1-3, grając o życie, bez duetu liderów – Giannisa Antetokounmpo i Damiana Lillarda. Po trzech z rzędu porażkach z Indianą.

Udało im się jednak utrzymać przy życiu. Przed nimi długa droga, jasne – jeszcze dwa zwycięstwa, w tym jedno na wyjeździe, żeby wrócić z tego nieszczęsnego deficytu 1-3. Posłuchaj jednak trybun w Milwaukee: „BUCKS IN SEVEN!”

Bucks byli dziś świetnie zmotywowani. Tak, jak można być zmotywowanym w meczu o wszystko. Początek nie był łatwy, bo w pierwszej kwarcie Pacers wyszli na 10-punktowe prowadzenie, ale dynamika meczu szybko się odwróciła i już pod koniec trzeciej kwarty było +20 dla gospodarzy.

Pacers gorzej trafiali dziś za trzy, przegrali na zbiórkach, więcej faulowali – to mogła być ich chwila rozprężenia. Bucks ją wykorzystali. Między innymi Pat Beverley, który wyszedł w pierwszym składzie i zanotował 13 punktów, 4 zbiórki, 12 asyst i aż +36, zdecydowanie najlepszy w meczu plus/minus:

Trzecia kwarta, w której Bucks wypracowali przewagę, to głównie jadący do obręczy i jadący z Obim Toppinem na plecach Bobby Portis, trafiajacy 5/8 z gry. W całym meczu Portis zanotował 29 punktów i 10 zbiórek, a Khris Middleton – kapitalnie dostający się z piłką w różne miejsca – 29 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst:

superbet logo MECZE PLAYOFF OBEJRZYSZ ZA DARMO: SPRAWDŹ! ⬅️

18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.