Wyniki NBA: Sochan wygrywa Rising Stars… Bez zdobycia punktu! Ben Mathurin MVP
Kto nie kocha duetu Sochan-Wemby?
Rising Stars Challange to – dla przypomnienia – turniej z udziałem debiutantów, drugoroczniaków, a od niedawna także młodych talentów z G-League. Każdy mecz trwał jedną kwartę, czyli 12 minut. Półfinały i finał:
półfinały:
TEAM JALEN – TEAM TAMIKA – 40:35
TEAM DETLEF – TEAM PAUL – 41:36
finał:
TEAM DETLEF – TEAM JALEN – 13:26
„Nie da się źle podać piłki lobem do Wembanyamy” – najazd kamery na Jeremy’ego Sochana. Scena jak z jakiegoś solidnego mockumentary:
Jak powiedział, tak zrobił – Podziemski po prostu posłał lob do Wembanyamy, bo nie da się tego zepsuć:
Wemby nieźle prowadził swój zespół w półfinale, zdobywając 11 punktów, 7 zbiórek (3 w ataku) i 2 bloki. On potrafi wykręcić fają linijkę w każdym wymiarze czasowym. Zaskakująco jednak faworytom nie udało się wygrać z drużyną złożoną z młodych talentów z G-League. Do wygranej poprowadził ich duet obwodowych, Alondes Williams i Mac McClung, który weźmie jutro udział w konkursie wsadów. Game-winnera trafił jednak jeden z niewielu graczy z tegorocznej klasy draftu, który zdążył już wcześniej przykuć moją uwagę – Matas Buzelis:
Buzelis to Amerykanin litewskiego pochodzenia, mierzący 208 cm wzrostu skrzydłowy. Bardzo wszechstronny – kozłuje, podaje, dobrze rzuca. Miał oferty z NCAA od choćby uniwersytetów Kentucky czy North Carolina, ale zdecydował się grać w G-League. Przymierzany jest do TOP10 draftu.
W drugim półfinale drużyna z Jeremym Sochanem pokonała moich faworytów tego mini-turnieju, w której składzie znalazł się m. in Paolo Banchero. Jeremy Sochan poza dwoma zbiórkami nie zapisał się w statystykach… Trochę bez historii.
Szkoda, bo można było zostawić po sobie jakiś highlight. Jak na przykład Scoot Henderson:
Drużyna Tamiki Catchings z nieskutecznym Paolo Banchero nie miała większych szans przeciwko drużynie Jalena Rose’a. Zwłaszcza, że występ na 18 punktów w 13 minut (7/13 z gry) zanotował Ben Mathurin – ostatecznie laureat nagrody MVP tego turnieju:
W finale emocji zabrakło. Drużyna z graczy G-League trafiła 1/7 za trzy, a jedynym który coś zrobił w ataku był center Oscar Tshiebwe. Pominięty w drafcie 2023, podpisał two-way kontrakt z Pacers, a obecnie gra w G-League dla Indiana Mad Ants. Zdobył 8 punktów:
Po stronie zwycięzców nikt się nawet za bardzo nie wyróżnił Każdy zdobył po kilka punktów… Oprócz Jeremy’ego Sochana, który wygrał turniej bez zdobycia punktu. Tak zwany dagger trafił za to Jalen Williams: