Wyniki NBA: Matas Buzelis! Debiutant Bulls zachwyca w Lidze Letniej
Kolejny dzień Ligi Letniej w Vegas! Tej nocy aż 8 meczów – jeśli chodzi o nawał koszykówki, to zapachniało wręcz NBA. Summer League ma jednak to do siebie, że oglądanie jej w całości – czy chociaż próby jej oglądania całościowo – nie mają większego sensu. Większość tych gości – z całym szacunkiem – to statyści.
Warto jednak przyjrzeć się tym, którzy wykazują potencjał. Zwłaszcza tym wybranym dopiero co w drafcie – jak Matas Buzelis:
CLE – MIL – 112:81
BKN – LAC – 78:87
MIN – IND – 105:94
HOU – WAS – 109:91
ORL – NOP – 91:86
SAS – ATL – 79:76
DEN – TOR – 81:84
CHI – GSW – 82:92
Matas Buzelis swój drugi mecz w koszulce Bulls rozegrał zdecydowanie lepszy, niż ten pierwszy. Debiutant wybrany z 11. numerem draftu zdobył zdecydowanie najlepsze w swoim zespole 28 punktów, dokładając 5 zbiórek i 2 przechwyty:
Zwycięsko wyszli z tego meczu koniec końców Golden State Warriors, a ich najlepszym zawodnikiem na parkiecie – po słabszym występie noc temu – był Brandin Podziemski. Zdobył on 21 punktów, 12 zbiórek i 7 asyst:
Houston Rockets mają na Ligę Letnią naprawdę ekscytującą, mocną pakę. Tu Cam Whitmore wysoko nad ziemią:
Po stronie Wizards znów bardzo nieskuteczny był drugi pick tegorocznego draftu, Alex Sarr. Francuski center zdobył 8 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty i 2 bloki, trafiając tylko 4/14 z gry, w tym 0/5 za trzy. A tu znowu Cam Whitmore, właśnie nad głową Sarra:
Wspomniany już dwukrotnie Whitmore zdobył bardzo dobre 25 punktów, 8 zbiórek, 4 asysty i aż 5 przechwytów. Wspomógł go wybrany z trójką draftu Reed Sheppard, zdobywając 22 punkty, 6 zbiórek, 7 asyst i także 5 przechwytów:
Z wysokich lotów minionej nocy mieliśmy też Zhaire Smitha w barwach Cavs. To ten sam Smith, którego Sixers wybrali z 16. pickiem draftu 2018, który po dwóch sezonach i łącznie 13 rozegranych meczach został zwolniony. Od tego czasu bujał się w G-League. Tej nocy przypomniał o sobie 9 punktami z ławki i solidnym plakatem:
Z historii przypominania o sobie graczy, mamy też EJ Liddella. Pelicans wybrali go w drugiej rundzie draftu 2022, a on jeszcze przed startem sezonu doznał bardzo poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na cały rok. Po 8 meczach rozegranych w Pelicans i tułaczce po G-League, trafił tego lata w wymianie do Hawks. Chyba jest zmotywowany, żeby się pokazać – dziś w nocy dał 22 punkty, 5 zbiórek i 4 bloki z ławki, kompletnie przyćmiewając słaby występ 1. picku draftu 2024, Zacha Risachera (1/7 za trzy, 11 punktów):
Swoich debiutantów w akcji znów zobaczyli Minnesota Timberwolves i znów nie był to wymarzony mecz Roba Dillinghama. Jego 14 punktów, 8 asyst i 5/14 z gry to jednak znacznie lepiej niż w debiucie. Znów jednak lepiej wypadł wybrany niżej, bo z 27. numerem Terrence Shannon Jr. – jego udziałem padło 19 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty, 2 przechwyty i 3 bloki:
W zwycięskim tej nocy zespole Clippers po raz kolejny zachwycił Jordan Miller – skrzydłowy wybrany w drugiej rundzie draftu 2023. Mecz temu uzbierał 36 punktów, z kolei dziś 21 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty, trafiając jednocześnie 13/13 z linii rzutów wolnych. Niewykluczone, że dostanie w przyszłym sezonie minuty w rotacji trenera Ty Lue.
Choć Nets nie poradzili sobie z Millerem i Clippers, najjaśniej na parkiecie błyszczał ten, który miał największe doświadczenie na parkietach NBA – Keon Johnson. Jego udziałem padło 27 punktów, 6 zbiórek i 4 przechwyty: