Wyniki NBA: Kolejne debiuty graczy TOP10 draftu
Za nami drugi dzień Ligi Letniej w Las Vegas. Każdego dnia odkrywamy grę coraz to nowych debiutantów i z dnia na dzień dowiadujemy się coraz więcej. Dziś na przykład dowiedzieliśmy się, że wybrany z 7. wyborem draftu przez Blazers Donovan Clingan nie jest wybitnym strzelcem:
MIL – CHI – 89:96
CHA – NYK – 94:90
MIA – BOS – 119:114
DET – PHI – 81:94
OKC – TOR – 69:94
SAS – POR – 83:77
UTA – DAL – 90:89
PHX – GSW – 73:90
Mierzący 218 cm Donovan Clingan w debiucie w barwach Blazers spudłował wszystkie 3 oddane trójki i trafił tylko 1/8 z gry na 4 punkty. Wciąż trzeba jednak powiedzieć, że swoim występem zrobił wrażenie – do 4 punktów dorzucił 13 zbiórek, z czego 4 w ataku, oraz 5 bloków, imponując defensywną prezencją:
Gwiazdą meczu był jednak debiutant rywali, Stephon Castle. Wybrany z 4. numerem przez Spurs rozgrywający zdobył 22 punkty, 5 zbiórek i 4 asysty, prowadząc San Antonio do zwycięstwa pomimo jego przeciętnej skuteczności 8/21 z gry:
Tej nocy zadebiutował też 5. pick draftu, wybrany przez Detroit Pistons Ron Holland. Występ ten tylko utwierdza w przekonaniu, że choć to utalentowany gracz, to zestawianie go z Cadem Cunninghamem i przede wszystkim Ausarem Thompsonem, jest dziwna decyzją. Holland spudłował obie trójki, zdobywając łącznie 15 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki:
Miami Heat zmierzyli się z Boston Celtics i jako drugoroczniak wystąpił w tym meczu Jaime Jaquez Jr.. Wiemy, że w swoim debiutanckim sezonie rozgrywał mecze w których błyszczał na tle rywali z NBA. Na tle Summer League wyglądał jak absolutny, 23-letni weteran. Zdobył 29 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst:
Tym, co ciekawiło jednak bardziej, był występ debiutanta Kel’El Ware’a. Center wybrany z 15. numerem w drafcie przez 25 minut trafił 7/9 z gry na 17 punktów, 3 zbiórki, 3 asysty i 3 bloki:
Andre Jackson Jr. kiedy już dostawał minuty w rotacji Bucks w zeszłym sezonie, potrafił polatać nad obręczą. Nie inaczej było tej nocy:
Oczy wszystkich zwrócone były jednak w drugą stronę, na wybranego z 11. numerem draftu przez Bulls (zaskakująco nisko) Matasa Buzelisa. Choć jego występ był nieskuteczny (4/15 z gry), to pokazał się jako wszechstronny zawodnik, notując 15 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki:
Kilku debiutantów miało do zaprezentowania Utah Jazz. Tutaj wybrany z 32. numerem Kyle Filipowski ( 10 punktów, 6 zbiórek), kończy akcję po podaniu wybranego z przymierzanego do loterii, a ostatecznie wybranego 29. numerem Isaiah Colliera (12 punktów, 7 asyst):
Najlepiej wypadł jednak wybrany najwyżej przez Jazz w drafcie Cody Williams. Świeżo upieczony 10. pick trafił 9/15 z gry na 21 punktów, 3 zbiórki i 4 asysty:
Dla Hornets zadebiutował Tidjane Salaun – młodziutki, bo dopiero 18-letni zawodnik wyciągnięty z 6. pickiem z ligi francuskiej. Młodzian wszedł na 14 minut z ławki, notując w tym czasie 8 punktów i 7 zbiórek: