Wymiana na linii Celtics-Mavericks
Brad Stevens naprawdę nie próżnuje w swoich pierwszych miesiącach na stanowisku generalnego menadżera Boston Celtics. Po wczorajszej wymianie z Atlantą i Sacramento były head coach dokonał kolejnego transferu w tym okienku, tym razem współpracując z Dallas Mavericks.
Jak bowiem podaje Shams Charania, nowym zawodnikiem Bostonu został Josh Richardson. Aby dopiąć transfer do Celtics, Richardson musiał wykorzystać opcję gracza na 11,6 mln dolarów w swoim kontrakcie. Brad Stevens pozyskał obrońcę wykorzystując pozostałą część tzw. trade exception, utworzonego przy okazji odejścia Gordona Haywarda (i wygasającego w połowie sierpnia). Tym samym, choć oficjalnie jest to wymiana, to GM Bostonu nie musiał nikogo wysyłać w drugą stronę.
Dla Dallas to bardzo dobry ruch. Mavs pozbyli się niechcianego zawodnika za darmo, nie musząc przyjmować żadnych niekorzystnych kontraktów. Dzięki temu w Teksasie mogą tego lata zorganizować nawet 34 miliony dolarów wolnego miejsca w salary cap. To natomiast w zupełności powinno wystarczyć na Kyle’a Lowry’ego, który pozostaje priorytetem Mavericks.
Boston natomiast wzmacnia ławkę rezerwowych. Richardson co prawda nie jest tym samym zawodnikiem co niegdyś w barwach Heat, lecz z całą pewnością wciąż jest znacznie lepszym graczem niż Romeo Langford, czy Carsen Edwards. Celtics liczą na to, że w nowym miejscu Josh jeszcze poprawi swoje statystyki z zeszłego sezonu (12 pkt i 3 zb na mecz).