Vince Carter: Mój powrót do Raptors to coś, czego musi chcieć klub
Vince Carter na jeszcze jeden sezon? Bardzo prosimy! W barwach Toronto Raptors? Cóż, to nie będzie proste, ale według samego zawodnika, tak czy inaczej się w końcu wydarzy.
Po zakończeniu minionego sezonu Vince Carter przyznał, że zamierza rozegrać jeszcze jeden sezon w NBA. Ostatnie rozgrywki rozegrał on w barwach Atlanty Hawks, ale jego umowa wygasał i aż do teraz pozostaje on niezastrzeżonym wolnym agentem. Skoro pozostaje nim aż do tego etapu wolnej agentury, należy zakładać, że zainteresowanie usługami Cartera wśród klubów nie było specjalnie wysokie. Wciąż jest jednak duża szansa, że któryś z zespołów zdecyduje się sięgnąć po 42-letniego skrzydłowego i podpisać z nim jakąś formę kontraktu. Kibice najbardziej chcieliby zobaczyć go w barwach Torotno Raptors – sam zainteresowany przyznaje, że też by tego chciał, ale nie wszystko zależy od niego:
„To byłaby świetna sytuacja. Może się to wydarzyć, o ile będzie to scenariusz, którego chce Toronto. Oczywiście, fani bardzo chcą by to się wydarzyło. To musi być jednak coś, czego będzie chciała w danym momencie organizacja.”
Brzmi to trochę tak, jakby Raptors do tej pory nie wyrazili chęci zakontraktowania Vince’a Cartera. To fakt, że obrońcy tytułu mają na skrzydłach sporo zawodników pod kontraktami – choćby OG Anunoby, Dwight Powell, Stanley Johnson, czy Rondae-Hollis Jefferson. Z punktu widzenia pozycji w rotacji Vince nie jest więc najbardziej przydatnym wzmocnieniem, a jego wartość jako weterana – choć nieoceniona – w mistrzowskim składzie z takimi wyjadaczami jak Gasol, Ibaka czy Lowry wcale nie jest konieczna. Z punktu widzenia kibiców nie o to jednak chodzi – chcielibyśmy zobaczyć Cartera jeszcze raz, choćby symbolicznie w koszulce Raptors na parkiecie. Na pewno się to wydarzy, bez względu na okoliczności – zawodnik zapewniał nas co do tego już 2 lata temu:
„To się stanie, jestem tego pewien. Nie ważne w jakich okolicznościach – czy to na jednodniowym kontrakcie, czy w inny sposób. To się wydarzy na pewno, mogę to powiedzieć już teraz.”
Przypomnijmy, że pierwsze 7 sezonów ze wszystkich 21 które zdołał rozegrać w NBA, spędził właśnie w Toronto Raptors. To tam zdobywał nagrodę dla najlepszego debiutanta w sezonie 1998/99, oraz wywalczył pięć z ośmiu występów w All-Star Game. Na dobrą sprawę stał się pierwszą ikoną klubu z Toronto, który został założony zaledwie 3 lata przed jego przyjściem do ligi. Jeśli uda mu się zdobyć kontrakt i zagrać w kolejnym sezonie, stanie się samodzielnym rekordzistą pod względem ilości sezonów spędzonych w NBA. Obecnie ma ich na koncie 21, dzierżąc rekord razem z takimi tuzami jak Dirk Nowitzki, Kevin Garnett, Robert Parish i Kevin Wills.
źródło:YouTube/NBA