Trzech graczy, którzy zaskoczyli podczas meczów przedsezonowych

Trzech graczy, którzy zaskoczyli podczas meczów przedsezonowych

Trzech graczy, którzy zaskoczyli podczas meczów przedsezonowych
Photo by Thearon W. Henderson/Getty Images

NBA preseason to czas, kiedy zawodnicy mają okazję zaprezentować efekty ciężkiej pracy wykonanej w offseason. W tym roku kilku graczy pokazało się z niespodziewanie dobrej strony, budząc entuzjazm przed zbliżającym się sezonem zasadniczym.

Przyjrzyjmy się trzem zawodnikom, którzy zaskoczyli swoją postawą i dali nadzieję swoim drużynom na udany sezon.

Jaden Ivey

Choć Cade Cunningham, wybór nr 1 draftu z 2021 roku, przyciąga uwagę, to Jaden Ivey był najlepszym graczem Detroit Pistons w meczach przedsezonowych. Ivey wydaje się zupełnie odmieniony – jego umiejętności są bardziej dopracowane i dynamiczne w porównaniu do poprzedniego sezonu.

W sezonie 2022-23 Ivey miał problemy ze skutecznością, trafiając jedynie 33,6% rzutów za trzy i 33,9% z półdystansu. Jednak w preseason prezentował się znacznie lepiej, notując 52,9% skuteczności z dystansu oraz 61,4% ogólnie. Pokazał rozwiniętą grę pull-up od linii rzutów wolnych aż po obwód, trafiając pewnie rzuty po koźle, a także trójki z krokiem w bok.

W obronie Ivey grał z niesłabnącą energią, często przeszkadzając rywalom na obwodzie i aktywnie zakłócając akcje przeciwników. Wygląda jak zawodnik zdeterminowany, by zmienić kulturę w drużynie, walcząc w defensywie i wykonując „czarną robotę” – przedzierając się przez zasłony, utrzymując pozycję i walcząc o piłkę w strefie podkoszowej.

Bobby Portis

Decyzja trenera Milwaukee Bucks, Doca Riversa, by nadal stawiać na 36-letniego Brooka Lopeza w pierwszym składzie, budzi wątpliwości. Lopez wciąż jest wartościowym zawodnikiem, ale wyraźnie spowolnił i jego najlepsze lata są już za nim.

Tymczasem Bobby Portis prezentuje się w preseason znakomicie, co może zmusić Riversa do zmiany rotacji. Portis trafia 81,8% rzutów za trzy przy średnio 3,7 próbie na mecz, a jego skuteczność z gry wynosi imponujące 75,0%. Co ważniejsze, nie ogranicza się tylko do rzutów po podaniach – rozgrywający Damian Lillard szuka go w grze post-up i na półdystansie, gdzie Portis pewnie trafia z obrotu.

Boston Celtics obronią tytuł mistrzów NBA? Postaw na to wydarzenie po atrakcyjnym kursie w LV BET!
kurs z dnia: 17.10.2024
Kurs: 4
Odbierz
+18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.

Choć Portis nie jest tak skuteczny w obronie obręczy jak Lopez, jego energia na deskach jest niezrównana. W zeszłym sezonie zajął 30. miejsce w NBA pod względem zbiórek, notując średnio 7,4 zbiórki na mecz, mimo ograniczonej roli rezerwowego. Mając 208 cm wzrostu, potrafi sprawiać problemy centrom rywali, a także dobrze porusza się na nogach, co pozwala mu bronić niższych graczy na obwodzie.

Portis z pewnością nie utrzyma tak wysokiej skuteczności za trzy przez cały sezon, ale jeśli przeniesie choć część swojej formy z preseason na rozgrywki regularne, będzie ważnym wzmocnieniem dla drużyny i może wywalczyć sobie większą rolę niż w poprzednim roku.

Moses Moody

Na początku preseason trener Golden State Warriors, Steve Kerr, ogłosił, że poza Stephenem Currym i Draymondem Greenem, każde miejsce w wyjściowej piątce jest do wzięcia. Moses Moody wydaje się w pełni korzystać z tej szansy.

W ciągu swoich pierwszych trzech lat w NBA Moody był głównie postrzegany jako strzelec za trzy, z ponad 50% jego rzutów oddawanych zza łuku. Jednak w tym preseason pokazał znacznie bardziej wszechstronny arsenał ofensywny. Pewnie trafia rzuty z półdystansu po zasłonach, pcha akcje w kontratakach i z wyczuciem kończy przy obręczy. Wykorzystuje także swoją reputację strzelca, by otwierać sobie drogę do kosza po zwodach.

W obronie Moody również robi postępy. W zeszłym sezonie miał jeden z najlepszych wskaźników defensywnych w Warriors, wynoszący 115. Mając 198 cm wzrostu i 215 cm rozpiętości ramion, ma idealne warunki, by stać się jednym z czołowych obrońców na skrzydle, zdolnym kryć graczy od pozycji 1 do 4.

Chociaż trener Kerr nie ogłosił jeszcze, kto zastąpi w pierwszym składzie Klaya Thompsona, postawa Moody’ego w meczach przedsezonowych stawia go w roli faworyta.