Towns opuścił pierwszy mecz w karierze przez… wypadek samochodowy!
Uspokajamy – Karl-Anthony Towns nie doznał żadnych groźniejszych obrażeń w wypadku. Do zdarzenia doszło w drodze na lotnisko w Minneapolis, gdzie zawodnik jechał własnym samochodem.
Towns ostatecznie dotarł do Nowego Jorku, gdzie Wolves grali swój kolejny mecz z Knicks, jednak nie wziął udziału ani w treningu, ani w samym meczu. Stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu – oznacza to, że opuści jeszcze kilka spotkań. Liga bardzo poważnie traktuje wszelkie obrażenia głowy i zawodnik, u którego stwierdzono wstrząśnienie, musi przejść serię restrykcyjnych badań, zanim zostanie znów dopuszczony do gry.
Cóż, wstrząśnienie mózgu to kontuzja jak każda inna, w tym przypadku odniesiona w sytuacji pozaboiskowej. W przypadku Townsa jest to jednak przypadek o tyle ciekawy, że przez ten uraz opuścił on pierwszy mecz w swojej zawodowej karierze. Od początku sezonu 2015/16, kiedy zaczął przygodę na parkietach NBA, nie opuścił ani jednego spotkania. Do dzisiaj. W swojej karierze zagrał od początku 303 mecze sezonu regularnego z rzędu, bez opuszczenia choćby jednego. Według statystyk ESPN, była to najdłuższa tego typu seria od sezonu 1970/71. Nie dlatego, że wtedy ktoś zagrał dłuższą serię, tylko dlatego, że wtedy zaczęto uwzględniać tego typu statystyki.
Minny udało się więc uniknąć jednego z problemów często spotykanego przy okazji wybierania wysoko w drafcie – ich nadzieja na przyszłość nie marnuje się z powodu kontuzji. Na przestrzeni kariery Karl-Anthony Towns notuje średnio 21,9 punktu, 11,8 zbiórki 2,5 asysty i 1,5 bloku, trafiając prawie 54% rzutów z gry, w tym bardzo dobre 39% za trzy. W ubiegłym sezonie, razem z Jimmym Butlerem, pierwszy raz od 14 lat wprowadził organizację Wolves do fazy Playoffs.
źródło:YouTube/House of Highlights