Tom Thibodeau obejmie New York Knicks?
Ciągle nie wiadomo, kto będzie prowadził New York Knicks w przyszłym sezonie. Według części dziennikarzy jednym z faworytów jest obecnie Tom Thibodeau.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Po zwolnieniu Dave’a Fizdale’a, a także zmianach w zarządzie klubu, New York Knicks rozglądają się za odpowiednim trenerem, który wprowadzi klub na zwycięską ścieżkę. W ostatnim czasie sporym zainteresowaniem cieszyła się kandydatura Jaya Wrighta z Villanovy, a także Jeffa van Gundy’ego. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że największe szanse ma Tom Thibodeau.
Thibodeau obecnie pozostaje na bezrobociu, po zwolnieniu z roli trenera i prezydenta Minnesoty Timberwolves. Thibs nie narzeka na brak zajęć – według źródeł Marca Bermana z New York Post, były trener większość czasu spędza w LA, regularnie służąc radą Docovi Riversowi i Tyronnowi Lue z LA Clippers. Okazjonalnie Thibodeau spotyka się także z trenerami innych zespołów – ostatnio o pomoc w kontekście Andrew Wigginsa prosił go Steve Kerr.
Thibs jednak cały czas marzy o powrocie do NBA. Zdaniem Bermana, marzenie to ma sporą szanse ziścić się w Nowym Jorku:
„On naprawdę chciałby trenować Knicks i jest wśród kandydatów. Całkiem możliwe, że nawet prowadzi w tym wyścigu.”
Informacje te potwierdził także Brian Windhorst z ESPN:
„Oczywiście, że Thibs jest zainteresowany ofertą. Knicks także chętnie widzieliby go w roli trenera. Leon Rose i Tom Thibodeau znają się od lat. Wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć, ale są duże szanse, że Tom skończy w Nowym Jorku.”
Obok znajomości z przyszłym prezydentem klubu (Rose), za Tomem przemawiają wyniki. Spośród 7 pełnych sezonów na stanowisku trenera, 6 razy awansował do playoffów. Co by nie mówić o Tomie Thibodeau i ego metodach, pewien poziom Thibs po prostu gwarantuje. Poziom, którego w Nowym Jorku nie widziano od kilku ładnych lat.
Z drugiej strony, wątpliwości jest jeszcze więcej. Thibs znany jest ze swoich nie tyle oldschoolowych, co archaicznych metod treningowych. W oczach większości Tom jest po prostu zamordystą, prowadząc niezwykle ciężkie treningi i fatalnie rotując składem w trakcie meczu, a to nie jest obecnie zbyt popularne, szczególnie w erze load managementu. Dodatkowo Thibodeau bardzo źle znosi wszelki sprzeciw w drużynie, co jeszcze bardziej utrudnia mu kontakt z własnymi podopiecznymi. To właśnie fatalne kontakty z młodymi gwiazdami były jedną z głównych przyczyn zwolnienia z Minnesoty.
A w Nowym Jorku właśnie na młodzieży nie tylko chcą się opierać, ale przede wszystkim muszą. Dobitnie pokazała to tegoroczna wolna agentura. Wielu fachowców zauważa jednak, że zamiast sprowadzać wielkie nazwisko, może warto dać szansę Mike’owi Millerowi, który jak dotąd prezentuje się naprawdę solidnie. Ponadto, Miller zaskarbił już sobie zaufanie niektórych zawodników, jak Julius Randle:
„Nie do mnie należą takie decyzje, ale z mojego punktu widzenia Mike jest świetnym trenerem. To jak z nami pracuje, jak rozumie grę jest fantastyczne. Wykonuje znakomitą pracę i wszyscy jesteśmy tutaj zadowoleni.”
Niestety dla Mike’a, dobre relacje z zawodnikami nie uchronią go przed utratą pracy. Mogą za to zrobić to zwycięstwa, takie jak te niedawno odniesione z Indianą Pacers:
https://www.youtube.com/watch?v=ZC7UJdWZT3I
Źródło: Youtube.com/Amazing Highlights