Timberwolves mogą wrócić mocniejsi… Ale będzie to BARDZO kosztowne

Timberwolves mogą wrócić mocniejsi… Ale będzie to BARDZO kosztowne

Timberwolves mogą wrócić mocniejsi… Ale będzie to BARDZO kosztowne
(Photo by Carlos Gonzalez/Star Tribune via Getty Images)

Minnesota Timberwolves dotkliwie przegrała minionej nocy z Dallas Mavericks, odpadając tym samym z Playoffów na poziomie Finałów Konferencji. Czy mają możliwości, żeby wrócić mocniejszymi za rok?

Wszystkie mecze obejrzysz za darmo w SUPERBET – wystarczy założyć konto, bez spełniania żadnych warunków!
Kod promocyjny
ZKRAINYNBA
sprawdź

+18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.

Po bardzo jednostronnym spotkaniu Minnesota Timberwolves zakończyli swój sezon, który – pomimo rozczarowania na końcu – trzeba uznać za bardzo udany. Miejsce w TOP3 zachodu, wygrana Playoffowa z obrońcami tytułu i Finały Konferencji to rezultat, którego przed sezonem trudno było się spodziewać. Lider zespołu, Anthony Edwards, zapowiada już teraz: Timberwolves wrócą silniejsi:

„Wrócimy za rok. Dla wielu z nas był to pierwszy raz w świetle reflektorów, zwłaszcza dla mnie. To mój pierwszy raz. Ale przygotujemy się lepiej stary. Będzie dobrze. To pierwszy raz. Przyjmujemy porażkę. Brawa dla Mavericks, ale wrócimy.”

– Anthony Edwards

Czy powrót Timberwolves będzie taki prosty? Nawet jeśli zawodnicy zrobią wszystko, co w ich nogach, żeby za rok spisać się lepiej, to jeszcze cięższe zadanie stoi przed zarządem.

Skład Timberwolves jest drogi. Był już w tym sezonie, a będzie jeszcze droższy. Minnesota zapłaci za gwarantowane kontrakty na przyszły sezon łącznie 185 milionów dolarów, co stawia ich w TOP5 płatników w stawce… A mowa o kontraktach dla tylko ósemki graczy.

Po sezonie kończą się umowy Kyle’a Andersona, Monte Morrisa, Jordana McLaughlina, TJ Warrena i Luki Garzy. Jasne – nie są to zawodnicy, których nie da się zastąpić weteranami na minimalnych kontraktach. Już teraz wiemy jednak, że wzmocnienia będą przy tym budżecie niemożliwe – a już teraz trzeba zacząć zastanawiać się co dalej.

Przyszły sezon będzie ostatnim gwarantowanym w kontrakcie Rudy’ego Goberta oraz Naza Reida. Każdy z nich dysponuje opcja gracza na rozgrywki 2025/26, ale trzeba będzie zacząć myśleć powoli o przedłużeniach. Rudy Gobert zarabia obecnie ponad 40 milionów za sezon, ogromne pieniądze dostają też Towns i Edwards – Wolves mogą nie móc zapewnić Francuzowi po raz kolejny takich pieniędzy.

Zapytany o sytuację kadrową Karl-Anthony Towns nie okazał się przesadnie przejęty:

„Nie mnie się o to martwić. Moją pracą jest wychodzić każdego dnia na parkiet i przez wakacje robić coś, żeby dalej robić kroki do przodu w swojej grze, w swojej mentalności. Nie tylko jako koszykarz, ale i jako człowiek. Jestem podekscytowany na myśl o przyszłym sezonie – kiedy wejdę na obóz przygotowawczy, na pierwsze wywiady i w ogóle… Żeby zobaczyć nie tylko swój rozwój jako gracza, ale rozwój jako człowieka. O sprawach właścicielskich nie mogę się wypowiedzieć, nie kontroluję tego.”

– Karl-Anthony Towns

superbet logo MECZE PLAYOFF OBEJRZYSZ ZA DARMO: SPRAWDŹ! ⬅️

18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.