Thibodeau: Rose to wciąż elitarny zawodnik
Po wielu problemach zdrowotnych, Derrick Rose w ostatnich sezonach wyszedł wreszcie na prostą, stając się jednocześnie jednym z najlepszych rezerwowych w całej lidze. Dlatego też większość fanów New York Knicks ucieszyła się na wiadomość o przybyciu Rose’a w dodatku za tak niewielką cenę.
Nikt jednak nie cieszy się z tego faktu bardziej niż Tom Thibodeau, który cały czas niezwykle wysoko ceni sobie usługi D-Rose’a. Zdaniem Thibsa, rozgrywający absolutnie nie wypadł z grona najlepszych zawodników NBA:
„Derrick ciągle należy do elity tej ligi. Jest lżejszy niż kiedykolwiek wcześniej i najzdrowszy od lat.”
Takie słowa z ust Thibodeau nie padają najczęściej, co swego czasu przyznał nie kto inny jak właśnie Derrick Rose:
Komu jednak miałby słodzić Tom, jeśli nie Rose’owi, który występował w każdym klubie, jaki kiedykolwiek prowadził Thibs? I choć trener Knicks nie ukrywa, że lubi sprowadzać swoich byłych podopiecznych, to w przypadku Rose’a zawsze na pierwszym miejscu chodzi o umiejętności:
„Oczywiście świetnie się znamy, ale nie to było najważniejsze. Najważniejsza jest jakość, jaką wniesie do naszego zespołu. Jestem przekonany, że ten transfer da nam bardzo dużo.”
Tutaj akurat Tom ma absolutną rację. Jeśli tylko Rose pozostanie zdrowy, z pewnością wniesie znacznie więcej do zespołu niż Dennis Smith Jr, który od dłuższego czasu nie łapał się do rotacji.
Sam Derrick nie skomentował pochwał ze strony Thibsa, przyznał jednak, że panowie świetnie się rozumieją:
„Nie jestem w stanie wytłumaczyć synergii, jaką daje nasza współpraca, ale z jakiegoś powodu bardzo podobnie postrzegamy grę. Jesteśmy studentami tej dyscypliny, chcąc stawać się lepszymi każdego miesiąca, tygodnia i dnia.”
Pierwsze dowody na to, jak wiele Derrick Rose może dać drużynie prowadzonej przez Toma Thibodeau widzieliśmy dzisiejszej nocy. Wtedy to w 20 minut z ławki rozgrywający zdążył zaliczyć 14 punktów i 3 asysty: