Stephen Curry miał wypadek samochodowy
Na szczęście nic się nikomu nie stało – Steph Curry miał jednak dużo szczęścia. Samochód zawodnika Warriors wziął udział w kolizji drogowej.
Zgodnie z oficjalnymi już doniesieniami, Curry jechał autostradą w okolicach Oakland, kiedy kierowca jadący równoległym pasem stracił panowanie nad pojazdem i dokonał niekontrolowanej zmiany pasa jazdy. Sytuacji z pewnością nie ułatwiał padający właśnie deszcz. To jednak nie koniec przygód – Curry zatrzymał swój samochód na poboczu i wezwał pomoc drogową. W czasie oczekiwania… Kolejny kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zaparkowane auto koszykarza.
Na szczęście według doniesień policji nikomu nic się nie stało, żaden z kierowców nie był pod wpływem alkoholu czy innych środków odurzających, a głównym czynnikiem mającym wpływ na zdarzenie miała być mokra nawierzchnia.
Steph Curry już od jakiegoś czasu nie gra z powodu kontuzji – na jutro zaplanowane jest kolejne badanie, w którym lekarze mają ocenić stan zdrowia rozgrywającego GSW i ewentualnie ogłosić jego datę powrotu na parkiet. Nie wykluczone, że będzie mógł on wziąć udział już w poniedziałkowym meczu przeciwko Orlando Magic. W 12 rozegranych w tym sezonie meczach Curry notuje średnio 29,5 punktu, co jest najlepszym w lidze wynikiem, dokładając do tego 5 zbiórek i 6 asyst, oraz skuteczność zza łuku na niebotycznym poziomie 49% przy ponad 10 trójkach oddawanych co noc. Tak grający Steph będzie jednym z głównych kandydatów do nagrody MVP – o ile utrzyma podobną dyspozycję po powrocie.
źródło:YouTube/House of Highligts