Simmons zerwał kontakt z Sixers – przestał odbierać telefony nawet od Embiida
Jak podają ostatnie doniesienia, sytuacja z Benem Simmonsem – jak można było chyba przypuszczać – stała się dość ostateczna. Jason Dumas z BleacherReport twierdzi, że Simmons uciął wszelką komunikację z klubem. Każdy kontakt odbywa się jedynie za pośrednictwem agenta, Richa Paula.
„Z tego, co mi powiedziano, jest otwarty na drużyny kalifornijskie. Joel Embiid próbował dodzwonić się do niego kilka razy od zakończenia sezonu – nie odebrał ani razu… On nie chce wracać do 76ers. Szkoda została już wyrządzona.”
– Jason Dumas z BleacherReport
Na samym początku offseason słuchaliśmy doniesień, według których Daryl Morey handlując Simmonsem, oczekiwał w zamian okazałej paczki, zawierającej gracza pokroju All-Star i znaczną liczbę picków w drafcie. Morey znany jest z tego, że zaczyna negocjacje z wysokiej półki, by stopniowo obniżać cenę, aż przestanie być zaporowa. Jeszcze niedawno można było mieć złudzenia, że Morey nie znajdzie partnera do wymiany i Simmons po prostu – w nienajlepszym najpewniej humorze – rozpocznie kolejny sezon w barwach Sixers. Dzisiejsze doniesienia pokazują jednak, że to się najpewniej nie wydarzy, a Morey musi zacząć szybko schodzić z ceny, żeby przed startem sezonu mieć już w klubie porządek i czystą atmosferę.
Podobnej sytuacji udało się Morey’owi uniknąć w Rockets – odszedł z pracy GM’a latem, zanim wyszło na światło dzienne, że James Harden żąda wymiany. Tym razem to sam Morey rozpoczął lawinę zdarzeń, w ogóle zaczynając z klubami rozmowę o ewentualnym transferze. Tak się przynajmniej wydaje – co się działo za zamkniętymi drzwiami, tego nie wiemy.
Niestety, nie zostało już wiele możliwości. Simmonsa łączono z Raptors i Heat, ale ich wspólna wymiana raczej już zamknęła tę ścieżkę – choć może Raptors byliby w stanie skonstruować jakąś paczkę z Siakamem. Kandydatami byli też Wizards, ale teraz, kiedy oddali Westbrooka, nie oddadzą już Beala za Simmonsa. Blazers wydawali się opcją, ale Damian Lillard mocno okopał się w stanowisku, że chce zostać w Portland, a paczka skonstruowana wokół CJ McColluma to może być zbyt mało. Zostają Warriors, od których Sixers pierwotnie chcieli Andrew Wigginsa, Jamesa Wisemana, 7. i 14. pick tegorocznego draftu i dwa przyszłe pierwszorundowe picki. Warriors oczywiście odmówili, ale jeśli uda się z tej ceny odpowiednio zejść, to kto wie. Sixers są w fatalnym położeniu – teraz już muszą gdzieś Simmonsa oddać, więc partnerzy w wymianie nie będą mieli skrupułów, by obniżać cenę.