Serbia w Finale Mistrzostw Świata! Bogdan Bogdanovic zatapia Kanadę!
No i mamy niespodziankę! Tak trzeba bowiem określić awans Serbów do Finału Mistrzostw Świata. Serbów, przypomnijmy, bez Nikoli Jokicia, który odpoczywa sobie gdzieś na wyścigach konnych po długim i wyczerpującym sezonie mistrzowskim w NBA. Bez Jokicia, Micica, Pokusevskiego…
Ograli reprezentację Kanady – najmocniejszą w historii.
Bogdan Bogdanovic był dziś bezlitosny:
Dla Kanadyjczyków, którzy wciąż są przecież w grze o pierwszy w historii medal Mistrzostw Świata, brak awansu do Finału to rozczarowanie. Musi nim być, kiedy dysponuje się takim składem. Piątka, w której obok Shai Gilegous-Alexandra wychodzili Lu Dort, RJ Barrett, Dillon Brooks i Dwight Powell, to na papierze zdecydowanie najlepsza defensywnie piątka tego turnieju – tu nawet Team USA nie ma podjazdu. Dziś jednak coś nie zadziałało.
Serbia weszła w mecz agresywnie, kontrolowała przebieg starcia już w pierwszej kwarcie, wygranej zresztą 23:15. Pomysłem było, by agresywnie usiąść na liderze Kanadyjczyków, Shai Gilgeous-Alexandrze. Głównym wykonawcą tego zadania był Aleksa Avramovic. Gość wszedł na parkiet w sumie na 15 minut, a zszedł ze zdecydowanie najlepszym w drużynie plus/minus na poziomie +15. Jego jedynym zadaniem było siedzieć SGA przed twarzą. Efekt był niezły – lider Kanady zdobył skromne jak na siebie 15 punktów, oddając jedynie 8 rzutów z gry:
Serbia zdominowała przede wszystkim strefę podkoszową, kontynuując pomysł na grę z poprzednich spotkań. Szukali posiadań tyłem do kosza, skąd szukali drogi do obręczy, lub rozrzucali piłkę na obwód. Nie trafili wielu trójek (9 w całym meczu), ale oddawali je z dobrych, otwartych pozycji, kończąc ze skutecznością 45%.
Duża rolę odegrał tu Nikola Milutinov, zastępując poniekąd Nikolę Jokicia w roli centra rozrzucającego piłki. Milutinov nie tylko pozwolił Serbom wygrać na zbiórkach (10 zbiórek), nie tylko zdobywał łatwe punkty wykorzystując przewagę fizyczną (6/6 z gry, 16 punktów), ale też bardzo skutecznie rozprowadzał akcje z gry post-up:
Niekwestionowaną gwiazdą był jednak Bogdan Bogdanovic. Obrońcy Kanady – na czele z Dillonem Brooksem – po prostu nie mieli sposobu na zatrzymanie go. Zarówno Brooks jak i Dort stosunkowo popełnili po 4 faule, z czego Brooks stosunkowo szybko (na Bogdanie właśnie) i musieli grać przez spory fragment meczu ostrożniej – miało to wpływ na potencjalną możliwość comebacku.
Bogdanovic przez 29 minut trafił 8/12 z gry, zdobył 23 punkty, 4 zbiórki i 3 asysty:
Co stało się z reprezentacją Kanady? Mecz szybko wymknął im się spod kontroli i chyba zabrakło im zapału, żeby powalczyć. Wymowne były obrazki na ławce na początku trzeciej kwarty, kiedy trener Jordi Fernandez produkował się, zagrzewając swoich zawwodników do odrabiania strat, podczas gdy ci…
Zadecydowało doświadczenie, ogranie w rozgrywkach FIBA, zgranie. Teraz Serbowie czekają na wyniki drugiego półfinału, w którym (już za chwilę) Amerykanie zmierzą się z Niemcami. Może i tam dojdzie do niespodzianki?