Rottweilery się wściekły, ale i tak przegrały – wnioski po Anwil – Ludwigsburg
Wściekły Rottweiler
Trener Selcuk Ernak, chwilę przed tym, jak otrzymał przewinienie techniczne, wyglądał tak, jakby sędziego miał za chwilę zagryźć, jak wściekły rottweiler (zresztą fanom zgromadzonym w Hali Mistrzów się to bardzo podobało!). Ten moment określiłbym mianem punktu kulminacyjnego tego meczu, bo od tamtej pory, mam wrażenie, że włocławianie zaczęli obracać sportową złość (na sędziów, na kontuzje, na brudno grających rywali) w po prostu dobrą grę w koszykówkę.
Obrona faul
To był bardzo brudny mecz. To był także bardzo długi mecz, bo sędziowie przerywali go naprawdę często (godzinę trwała pierwsza połowa!). Koszykarze Anwilu w samej pierwszej połowie popełnili 18 przewinień, co jest naprawdę niespotykanym wynikiem jak na pierwsze dwie kwarty. Gracze z Ludwigsburga stawali aż 31 razy na linii rzutów wolnych w całym meczu.
Z czego to się wzięło? Z przewagi fizyczności i atletyzmu gości. Włocławianie grając faul, uprawiając zapasy z rywalem, próbowali się ich sile przeciwstawić, co niestety często kończyło się po prostu odgwizdaniem faulu. Tak z gry na długo wypadł chociażby Luke Petrasek, który w tym meczu był na parkiecie przez ledwie 11 minut.
Zastawianie
Czy Giganci byli lepsi koszykarsko od Anwilu? Śmiem twierdzić, że niekoniecznie. Do zwycięstwa się.. dopchali. Tak bym to nazwał. Swoim naciskiem na całym parkiecie dezorganizowali atak Anwilu, wymuszali starty czy trudne rzuty. Pod koszem za to bili się wręcz wyśmienicie – na atakowanej desce zebrali aż 17 piłek, co dało im masę okazji na punkty z ponowienia. Goście korzystali z tego, że choć Anwil pod koszem ma koszykarzy z dużym zasięgiem ramion, tak niekoniecznie przystosowanych do przestawianie szaf trzydrzwiowych. To w tym elemencie należy upatrywać największej przewagi Niemców w tym meczu.
Bohater z cienia
Żeby wygrać mecz z drużyną w teorii lepszą, żeby wygrać z drużyną mającą przewagę fizyczną, żeby wygrać grając w osłabieniu, musisz liczyć na to, że w twoich szeregach pojawi się gracz, który nieoczekiwanie zagra ponad normę. Po pierwszej połowie wydawało się, że takim „bohaterem z cienia” mógłby być Ronald Jackson, który trafił kilka trudnych rzutów. W drugiej połowie z kolei do głosu doszedł Ryan Taylor (aż się przypomniał mecz z Treflem w Sopocie), ale to niestety dalej było za mało – a może inaczej, dalej nie wystarczyło by zasypać wyrwę, jak powstała przez kontuzje Nelsona i Turnera.
Zderzenie Funderburka
DJ Funderburk to podstawowa opcja ofensywna Anwilu Włocławek i tak też było w tym spotkaniu. Amerykanin zdobył w sumie 20 punktów, ale było to okupione wieloma „zderzeniami ze ścianą”. Funderburk w PLK zdobywa często punkty z dużą łatwością – rywale nie potrafią sobie poradzić z jego techniką i atletyzmem. Amerykanin naprawdę nie ma problemów w naszej lidze z wygrywaniem sytuacji 1 na 1 przodem do kosza, a przeciwko Ludwigsburgowi takiej akcji ani razu na dobrą sprawę nie wygrał. Ten mecz może być duża podpowiedzią dla Funderburka, nad czym może jeszcze pracować, by w przyszłości trafić do jeszcze lepszego klubu niż Anwil.
-
Start: 02:00 16/01ATLCHITYPJosh Giddey co najmniej 14 punktów1.85
-
Start: 01:30 16/01BOSTORTYPGradey Dick co najmniej 3 zbiórki1.76