Przerwana seria LeBrona Jamesa! Koniec imponującego rekordu!
W świecie NBA niewiele jest statystyk, które wciąż potrafią zaskoczyć, zwłaszcza gdy dotyczą zawodnika tak utytułowanego jak LeBron James. A jednak w ostatnim meczu Los Angeles Lakers doszło do wydarzenia, które odbiło się szerokim echem w koszykarskim środowisku: zakończyła się jedna z najdłuższych i najbardziej imponujących serii punktowych w historii ligi – LeBron po raz pierwszy od wielu lat nie zdobył co najmniej 10 punktów w meczu.
Koniec serii, która trwała niemal 19 lat
Seria Jamesa była rekordem o skali trudnej do wyobrażenia. Trwała 1 297 kolejnych meczów sezonu zasadniczego, w których zdobywał minimum 10 punktów od 6 stycznia 2007 roku, kiedy rozpoczął tę niewiarygodną passę. Od tamtej daty, przez blisko 19 lat, nie zdarzyło mu się zejść poniżej dwucyfrowego wyniku punktowego w meczu zasadniczym.
To osiągnięcie – najdłuższe tego typu w historii NBA – potwierdza nie tylko jego dominację, ale przede wszystkim bezprecedensową regularność i długowieczność.
-
Tak
-
Nie
-
Tak202 głosów
-
Nie250 głosów
Mecz, który przerwał wszystko
Spotkanie, w którym seria została przerwana, miało nietypowy przebieg. James trafił tylko 4 z 17 rzutów z gry. Ani razu nie stanął także na linii rzutów wolnych. Jego próby rzutowe nie wpadały z dotychczasową pewnością, a wysoka intensywność rywali utrudniała mu wejście w rytm.
Mimo że LeBron pozostał aktywny w innych elementach gry – rozgrywał, zbierał i kreował pozycje kolegom – zabrakło tych co najmniej dziesięciu punktów, które przez lata wydawały się niemal gwarantowane.
W samej końcówce wiedząc, że jego seria jest zagrożona, mimo wszystko wolał podać do lepiej ustawionego kolegi. Dzięki trafieniu tego rzutu Lakers ostatecznie wygrali w Toronto. To tylko pokazuje jego niesamowity profesjonalizm.
Reakcje i znaczenie rekordu
Po meczu James zachował spokój typowy dla zawodnika z jego doświadczeniem. „Rekordy są po to, żeby się kiedyś skończyły. Ważne jest to, co dalej” – powiedział w krótkiej wypowiedzi po spotkaniu.
Eksperci zgodnie podkreślają jednak, że koniec serii nie umniejsza jej wyjątkowego charakteru. W NBA, gdzie obciążenia fizyczne są ogromne, a kontuzje potrafią zniszczyć najlepsze plany, utrzymanie takiej regularności przez blisko dwie dekady jest osiągnięciem, którego szybko nikt nie powtórzy.
Co dalej dla Jamesa i Lakers?
Dla Los Angeles Lakers przerwanie serii ich lidera niczego nie zmienia – zespół gra świetnie i jest niemal na szczycie konferencji zachodniej. Dla samego LeBrona natomiast to jedynie symboliczny moment: zakończenie rozdziału, ale nie książki.
W wieku, w którym większość gwiazd NBA jest już na sportowej emeryturze, James wciąż utrzymuje poziom, który pozwala mu wpływać na przebieg meczów po obu stronach parkietu. Jedna przerwana passa nie zmienia faktu, że jego legenda nadal rośnie, a każdy kolejny sezon dopisuje nowe rozdziały do jednej z największych karier w historii sportu.
Autor: Łukasz Grabowski