Pozostali też chcą zagrać
Już niedługo NBA wznowi rozgrywki na Florydzie, choć w okrojonym składzie. Niewykluczone jednak, że ostatecznie zobaczymy w grze także i najsłabszą ósemkę ligi.
Jak informuje Sam Amick z portalu The Atlethic, większość z wykluczonych zespołów mocno lobbuje za opcją wznowienia gry również dla nich. Proponowany scenariusz zakłada wspólne treningi i mecze, które w razie zainteresowania miałyby być nawet transmitowane na żywo. Wszystko to oczywiście w zamkniętym ośrodku najpewniej w Las Vegas, bądź Houston, przy zachowaniu podobnych zasad, co w Orlando.
W to jednak otwarcie wątpi przewodnicząca związku zawodników, Michelle Roberts:
„Jestem poważnie zaniepokojona i wiem, że część zawodników podziela moje troski, w kwestii gry bez równie restrykcyjnych zasad bezpieczeństwa i higieny, jakie zapewniliśmy w Orlando. Włożyliśmy olbrzymią ilość czasu i pracy w to, by ten protokół był jak najlepiej dopracowany. Nigdy nie mów nigdy, ale w drugim ośrodku musieliby zachować równie wysoki standard.”
Wedle źródeł Amicka, Pistons, Hawks i Cavaliers najaktywniej pracują na rzecz takiego właśnie rozwiązania. Do grona entuzjastów zaliczyć można także Minnesotę Timberwolves, która zadeklarowała się nawet w razie potrzeby jako gospodarz tych rozgrywek. Niezbyt chętni natomiast są na pewno New York Knicks, gdzie kilku zawodnikom kończą się kontrakty, w związku z czym nie ma przekonania, czy w ogóle chcieliby wziąć udział w takim przedsięwzięciu.
Jednym z głównych argumentów ze strony klubów jest brak poważnej rywalizacji i gry na najwyższym poziomie przez ponad pół roku, co ma źle wpływać na motywację i rozwój zawodników. Roberts uważa jednak, że da się temu zaradzić bez organizowania drugiego kampusu:
„Myślę, że drużyny w naszej lidze są bardzo mądrze kierowane i znajdą jakiś kreatywny sposób na zaangażowanie swoich zawodników podczas tej przerwy.”
A Wy którą z pominiętych drużyn chcielibyście najbardziej zobaczyć w akcji jeszcze tego lata?
Źródło: Youtube.com/Golden Hoops