Powrót Embiida? Powrót Celtics! Boston wygrywa pomimo fatalnego meczu Tatuma
Ćwiczenie logiczne. Wczoraj dowiadujesz się, że w meczu Celtics z Sixers Jayson Tatum zagra tylko 19 minut i trafi 1/7 rzutów z gry. Wierzysz, że Boston może taki mecz wygrać?
PHI – BOS – 87:121 [1-1]
Okazuje się, że Boston Celtics nie tylko mogą wygrać taki mecz, ale wręcz zdominować go, rozegrać do jednej bramki. W zasadzie do jednego kosza. To nie był dzień Jaysona Tatuma. Był poirytowany, nie trafiał. Oprócz skuteczności 1/7 z gry (w sumie tylko 7 punktów), miał też problemy z faulami – przez 19 minut popełnił ich aż 4:
W sumie Tatum rozegrał tylko 19 minut. Po części dlatego, że w czwartej kwarcie przewaga była już tak duża, że nie musiał być na parkiecie. Z drugiej jednak strony, Jaylen Brown też przesiedział czwartą kwartę, a rozegrał aż 30 minut.
Oprócz Tatuma kiepsko zagrał też Al Horford, który trafił 1/8 za trzy pomimo czystych pozycji do rzutów. To tyczy się jednak tylko ofensywy. W obronie – razem z Robertem Williamsem III – wykonali dobrą robotę, zatrzymując wracającego do gry Joela Embiida. Oczywiście pomogło im kolano samego Embiida, które ewidentnie dalej daje mu się jeszcze we znaki.
Świeżo upieczony MVP zdobył skromne 15 punktów, trafiając 4/9 prób z gry przez 26 minut. Bardzo poprawił jednak defensywną prezencję Sixers pod koszem. Celtics nie byli już w stanie oddać tylu łatwych rzutów spod obręczy, dzięki ramionom Embiida, które zanotowały aż 5 bloków. Sporo, jak na 26 minut gry:
Niestety, drugi raz tak gorący jak ostatnio na parkiet nie stawił się James Harden. Po świetnym występie na 45 punktów, dziś przyniósł do stołu skromne skromne 12 punktów, 10 zbiórek i 4 asysty, trafiając tylko 2/14 z gry, w tym 0/6 za trzy. Inna sprawa, że Jaylen Brown był tego dnia bardzo skrupulatny w obronie na nim:
Jaylen Brown nie tylko dobrze bronił Jamesa Hardena, ale był też najlepszym ofensywnie zawodnikiem na boisku. Choć czwartą kwartę przesiedział już na ławce, zdążył uzbierać 25 punktów, 3 zbiórki, 4 asysty i 2 przechwyty. Bardzo pomógł mu wchodzący z ławki Malcolm Brogdon, który trafił 6/10 z gry na 23 punkty:
Boston Celtics pomimo fatalnego meczu Tatuma, rażącej nieskuteczności Horforda i powrotu do gry Joela Embiida po stronie rywali, kompletnie zdominowali ten mecz. Po zmianie stron Sixers nie mieli już nic do gadania. Ciekawy obrót spraw po pierwszym meczu.