Polska pokonała Islandię – trzecie zwycięstwo i awans do fazy pucharowej!

Reprezentacja Polski koszykarzy pozostaje niepokonana na EuroBaskecie 2025. Zespół prowadzony przez Igora Milicicia wygrał z Islandią 84:75, odnosząc trzecie zwycięstwo w grupie D. Biało-czerwoni zapewnili sobie awans do fazy pucharowej, a przed nimi jeszcze dwa mecze – z Francją i Belgią.
Pewny początek – minimalne prowadzenie po pierwszej kwarcie
Pierwsza kwarta była wyrównana, ale Polacy zdołali wyjść na minimalne prowadzenie – po dziesięciu minutach było 19:16 dla Polski. Zespół Milicicia utrzymywał dyscyplinę w defensywie i starał się narzucać własne tempo w ataku.
Druga kwarta: konsekwencja i powiększenie przewagi
Druga kwarta przyniosła Polsce jeszcze większą kontrolę nad meczem. Biało-czerwoni imponowali skutecznością w rzutach z dystansu, wymuszali straty rywala i konsekwentnie punktowali w ataku pozycyjnym. Islandia próbowała odpowiadać, ale Polacy konsekwentnie utrzymywali inicjatywę, powiększając przewagę do 9 punktów przed przerwą. To był moment, w którym drużyna pokazała dojrzałość w grze i precyzyjne wykończenie akcji.
Trzecia kwarta – dominacja Polaków
Po zmianie stron podopieczni Milicicia zaprezentowali najlepszy fragment spotkania. Dzięki twardej obronie, skutecznym kontratakom i pewności w rzutach za trzy punkty Polacy odskoczyli na kilkanaście punktów. Wydawalo się, że całkowice kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Nerwowa końcówka
Ostatnia kwarta przyniosła jednak emocjonujące momenty. Islandia rzuciła się do odrabiania strat i po serii punktowej 20:9, szybko zmniejszyła przewagę Polski. W pewnym momencie goście wyszli nawet na 3 punktowe prowadzenie. Końcówka była dramatyczna, ale biało-czerwoni zachowali spokój – trafiali rzuty osobiste i skutecznie bronili kluczowych akcji przeciwnika, dzięki czemu ostatecznie wygrali 84:75.
Bohaterowie meczu
Jordan Loyd ponownie był liderem polskiej drużyny. W meczu z Islandią zdobył 26 punktów, co czyni go jednym z najlepszych debiutantów w historii EuroBasketu. Jego skuteczność w rzutach z gry oraz za trzy punkty była kluczowa dla utrzymania przewagi Polski.
Mateusz Ponitka, który został uznany najlepszym graczem meczu, dostarczył drużynie nie tylko punktów, ale i energii. Jego wszechstronność i zaangażowanie w obronie oraz ataku były fundamentem sukcesu zespołu.
Kamil Łączyński, choć nie zdobył wielu punktów, pełnił kluczową rolę w organizacji gry. Jego doświadczenie i umiejętność kontrolowania tempa meczu były nieocenione, szczególnie w decydujących momentach spotkania.
Pozostałe mecze
Słowenia – Belgia 86:69
Słowenia odniosła pierwsze zwycięstwo w turnieju, pokonując Belgię 86:69. Luka Dončić popisał się historycznym występem, zdobywając 26 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst – stając się dopiero czwartym zawodnikiem w historii EuroBasketu z triple-double. Pomimo zmęczenia po wcześniejszej porażce z Francją, Słowenia kontrolowała przebieg meczu, budując przewagę w drugiej i trzeciej kwarcie.
Izrael – Francja 82:69
Izrael sprawił sensację, pokonując Francję 82:69. Deni Avdija był liderem drużyny, zdobywając 23 punkty, 8 zbiórek i 5 przechwytów. Izrael odwrócił losy meczu w czwartej kwarcie, wygrywając ją 13:0, co pozwoliło im objąć prowadzenie i utrzymać je do końca. Dzięki tej wygranej Izrael awansował na 2-1 w grupie D, a Francja poniosła pierwszą porażkę w turnieju.
Z Katowic, Łukasz Grabowski
-
Tak
-
Nie
-
Tak48 głosów
-
Nie127 głosów