PLK: Maestria pick and rolla – wnioski po Śląsk vs Anwil
Maestria pick and rolla
D.J. Cooper – och, jaki to jest magik! Amerykanin poprowadził Śląsk do świątecznego zwycięstwa – podawał, jak zawsze niesamowicie, a do tego dołożył jeszcze punktowanie. 19 punktów (jak na gracza, który nie ma reputacji strzelca, wow) i 14 asyst to występ absolutnie topowy, na którym trener Aleksandar Joncevski może budować „nowy” (jakby nie patrzeć) Śląsk. Obrona Anwilu, przecież czołowa w lidze, patrząc na defensywny rating, została wrzucona przez Coopera na karuzelę. Koszykarze z Włocławka w pewnym momencie nie wiedzieli już, do kogo biegać do pomocy, bo dla Amerykanina nie ma podania, którego on nie wykonałby, nawet poprzez podwojenie.
Łączyński – Funderburk
Fani Anwilu przez lata mogli się przyzwyczaić się do duetu Łączyński – Sobin. Teraz powinni się przyzwyczajać do wspólnej gry pary „Łączka” – Funderburk. Współpraca kapitana Anwilu z amerykańskim podkoszowym przy okazji gry z zasłoną wygląda fenomenalnie. Funderburk i jego możliwości ofensywne dają Kamilowi masę opcji do podania. W starciu ze Śląskiem działało świetnie krótkie podanie, właściwie od razu po zasłonie, po którym rozpędzony Funderburk w pasie środkowym był już dla Śląska nie do zatrzymania (27 punktów).
Mniej znaczy więcej
To ostatnio dość popularny trend w PLK, zwłaszcza że przynoszący niespodziewanie dobre efekty. Zazwyczaj, gdy w jakimś klubie panuje plaga kontuzji, można to traktować dwojako – albo jako wielki problem, albo jako szansę dla pozostałych graczy. Zawodnicy, ci, którzy są zdrowi w takich sytuacjach, sami wiedzą, że muszą dać z siebie 110%, by zespół był w grze. Wiedzą, że to ich okazja na zapunktowanie u trenera, a na końcu także na to, żeby złapać rytm. Dziki Warszawa w okrojony mocno składzie wygrały dwa mecze, a wybrakowany Śląsk, skazywany na pożarcie w rywalizacji z będącym w pełnym składzie Anwilem, właśnie odniósł zwycięstwo w meczu świątecznym.
Słabo grasz = nie grasz
Michał Michalak to lider Anwilu, a nawet jeśli to zbyt grube słowo, bo tych liderów we Włocławku można by było wskazać wielu, to jednak Michalak jest kluczową postacią dla funkcjonowania tego zespołu. Do tej pory koszykarsko mu „żarło” – miewał mecze, które przejmował i Anwil pchał do zwycięstw. We Wrocławiu jednak wiele jego zagrań kończyło się stratami czy niecelnymi rzutami, co wręcz napędzało Śląsk. Trener Selcuk Ernak na konferencji powiedział jasno – nie byłem zadowolony z jego występu i ograniczyłem jego minuty w drugiej połowie. Turek jeśli chodzi rotacje wydaje się być bezkompromisowy – zawodzisz, to nie grasz (patrz także Ronald Jackson).
Jokerzy
O transferze Ajdina Penavy latem nikt nie mówił, jako o podpisie najlepszego podkoszowego w składzie Śląska. Od początku sezonu jednak tak to wygląda – Bośniak, nieważne na jakiej pozycji gra, wypada bardzo dobrze. To on zamknął mecz z Anwilem swoim wsadem, który zapewne zobaczycie w top10 akcji z tej kolejki. We Włocławku też jest taki gracz, którego nikt nie typował do miana gwiazdy przed sezonem – to Justin Turner. Amerykanin klei wiele dziur na obwodzie i naprawdę dla Anwilu jest ważny, o czym można było się przekonać w ostatnich tygodniach, gdy był kontuzjowany.
-
TAK
-
NIE
-
TAK179 głosów
-
NIE155 głosów